O nowym, dość kontrowersyjnym programie ICANN (Internetowa Korporacja ds Nadawania Nazw i Numerów) było na blogu sporo. By niewtajemniczonym streścić całe zamieszanie, krótkie podsumowanie. Instytucja uruchomiła program, w ramach którego zainteresowane podmioty mogą się zwracać poprzez odpowiednią platformę i zgłaszać swoje zainteresowanie domenami najwyższego rzędu. Prostym przykładem może być końcówka .bmw, o która mogłaby aplikować korporacja samochodowa BMW.

Pomijając wszelkie inne aspekty sprawy i precedensów, które miały miejsce podczas aplikowania o nowe końcówki (wielokrotne przedłużanie terminu aplikowania ze względu na niesprawny system), to tylko początek komplikacji. Po pierwszym zachłyśnięciu się pomysłem posiadania własnego rozszerzenia, teraz coraz więcej firm wycofuje się z pomysłu posiadania własnego rozszerzenia. Ostatnio wycofane aplikacje, dotyczyły rozszerzeń takich jak: GLEAN, .ANSONS, .CAREMORE, .GMBH, .HILTON, .SKOLKOVO, .SWISS, .ARE, .EST, .KSB, .CIALIS, .CHATR, .THEHARTFORD, .TRANSFORMERS, .GMC, .CHEVROLET, .CADILLAC, .CHARTIS, .HEINZ, .KETCHUP, .OLYMPUS, .HOME, .CASA.

To nie koniec zamieszania. Teraz oficjalne obawy przedstawiło FairSearch, zrzeszenie firm takich jak Nokia, Microsoft czy nawet nasze polskie Allegro, mające w statucie  obronę konkurencji na rynku wyszukiwarek internetowych. Obawy tej organizacji dotyczą rejestracji przez Google końcówek takich jak: .search, .map i .fly. Fairsearch stara się przekonać ICANN, że przyznanie ów domen najwyższego rzędu gigantowi, może spowodować umocnienie monopolu, co z kolei będzie niekonkurencyjną praktyką.

Co ciekawe Google przeznaczył ponad 18 mln dolarów na aplikowanie o ponad 100 domen najwyższego rzędu w ICANN. Niemniej powyższe wydają się być tymi najbardziej kluczowymi z punktu widzenia potencjalnej inwestycji. Wygląda jednak na to, że konkurencja Googlowi nie odpuści. Jest o co walczyć, zobaczymy jak do sprawy podejdzie ICANN.

Prócz Google, podobne obawy dotyczą popularnego Amazonu, który wystąpił do rozszerzenia takie jak: .book, .read i .author. Zapowiada się krwiożerczy bój a sam ICANN będzie miał niezły orzech do zgryzienia.