Od dłuższego czasu nosiłem się z wymianą mojej wysłużonej GoPro Hero 3+ Black, która mimo czasu i kilometrów razem spełnionych zaczyna odstawać jakością od topowych telefonów. Po kilkunastu godzinach na YouTube zostałem oczarowany możliwościami kamer 360 i zakupiłem GoPro Fusion.
Część z Was zauważyła zapewne mocne ukierunkowanie produktu na GoPro. Choć do fanboya mi daleko, jestem wierny marce, bo wybór GoPro w ciemno jest zawsze dobrym wyborem, niezależnie czego szukasz. Może to nie być najlepszy wybór, ale dobry. Dokonałem go tydzień temu, a i kwestii jest dużo do poruszenia, dlatego rozbiłem wpis na dwie części. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale mam nadzieje, że rozumiecie euforię przy zakupie czegoś kompletnie nowego.
Czemu GoPro?
Jak już napisałem wyżej, była to dla mnie bezpieczna opcja. Po wielu testach, z którymi się zapoznałem, zawsze GoPro było na 1 czy 2 miejscu. Pomimo, że są kamery o lepszej rozdzielczości, stabilizacji itp., to sumaryczny wynik za dźwięk, video, aplikacje i stabilizację zawsze wyłaniał GoPro. Nie wiedziałem jeszcze, czy zdecyduje się na zakup nowej Hero 8 czy 360, ale byłem ukierunkowany na znaną dobrze firmę o długiej historii.
Czemu nie Hero?
Choć mocno rozpatrywałem nowe Hero 8, chwilę przed kupnem zdecydowałem się odpuścić tę opcję. Nie spodobała mi się idea niewymiennej szybki frontowej, która najszybciej ulegnie uszkodzeniu. Swoją drogą, to właśnie powstrzymywało mnie przed wymianą Hero 3+ na nowe modele od Hero 5 wzwyż. Jakoś kamerka sportowa bez obudowy to… po prostu kamerka.
Drugim argumentem był fakt, że co 2 lata wymieniam telefon na topowego Samsunga, który z gimbalem czy bez niego generuje podobny obrazek co GoPro. Też jest wodoodporny, w futerale wytrzyma wiele i też nie ma wymiennej szybki. Tak, nie zamontuje go przy kole auta terenowego, ale chyba również nie zrobiłbym tego GoPro Hero 8 za 1700 zł. Zatem postanowiono, przechadzki, wspinaczki, jazda rowerem i motocyklem to zadanie dla Samsunga S10+, który eksportuje 4K i 60 fps jak trzeba. Przykład ujęcia z klatki poniżej. Prawie jak GoPro, prawda?
Czemu GoPro 360?
Każdy kolejny filmik na YouTube z ujęć 360 podczas jazdy motocyklem (moja główna zabawa), zbliżały mnie do podjętego wyboru. Miałem również pewne doświadczenie z kamerkami 360, bo testowaliśmy już dla Was Garmina 360.
Sferyczny zawrót głowy z VIRB360 od Garmin – podsumowanie testów
Co prawda testy miały być dużo bardziej zaawansowane z racji na planowany wyjazd do Czarnobyla, ale niestety kamerka nie doszła na czas. Pozwoliło mi to jednak liznąć tematu i chyba to najbardziej przeciągało moją decyzję. Przerażała mnie późniejsza obróbka, wielkość plików, słaby dźwięk i słaba jakość po zmroku. O ile 2 ostatnie kwestie są mocną stroną GoPro, więc nie powinno być aż tak źle, to pozostałe są strzałem w 10, o czym później. Konkurencją najmocniejszą było Insta360 One R. Niemal dokonywałem zakupu, kiedy natrafiłem na testy pokazujące, jak bardzo słaby dźwięk ona rejestruje i jak często się zawiesza.
Pozostała ostatnia kwestia Fusion czy Max?
Dla nieobeznanych szybko przedstawię różnice. Max jest nowszy i droższy, a dokładnie:
- Dotykowy wyświetlacz z frontu (chyba tylko po to, aby było co naprawiać)
- Wymienna optyka kamer (przeoczyłem tę kwestię, nie wiem, jaka jest cena, ale to duży +)
- Więcej trybów pracy – Hero Mode (nagrywanie jak klasyczne GoPro), czasówka, TimeWrap, kodek HAVC
- Praca na 1 karcie pamięci
- Dźwięk sferyczny
Oczywiście różnic jest dużo więcej, ale to są te, które uważam za istotne. Co mogę powiedzieć po pierwszych próbach filmowania? Dźwięk sferyczny (Fusion ma „tylko” 360), dodatkowe tryby Hero czy TimeWrap to raczej zabawki i tricki skracające późniejszą pracę na komputerze. Wszystkie te efekty można osiągnąć później w post-processingu.
Praca na 1 karcie pamięci to jednak game changer, o którym nie miałem pojęcia. Brzmi banalnie, ale sklejanie 2 video z 2 soczewek to oszczędność rzędu 3 dni. Tak, tyle może zająć przeciętnemu komputerowi ściągnięcie i sklejenie ze sobą video z 3-dniowego wyjazdu. Dopiero po tym czasie możesz przystąpić do kadrowania. Na moje szczęście, mam na stanie MacMini z 6-rdzeniową i7, którego odpalam na stałe i zaglądam co 24h, ile mu zostało. Przerażające? Trochę. Jeżeli macie dobrą kartę graficzną, a nie zintegrowaną, to cała sprawa wygląda inaczej – 10min to ok 1h renderingu.
Parametry takie jak rozdzielczość, jakość itp. są niemal takie same w obu kamerach i to właśnie skusiło mnie jednak na GoPro Fusion, którego można znaleźć za 1000 zł.
Myślę, że na tym mogę skończyć. Jak nabiorę trochę doświadczenia, podzielę się efektami, jak i procesem tworzenia video z 360 oraz opisu samej kamerki. Może też mieliście podobne rozterki, a może dokonaliście innego wyboru? Z chęcią dowiem się, co uważacie o mojej decyzji.