Producenci smartfonów źle wyważyli wartość modemu 5G w swoich produktach. Można odnieść wręcz wrażenie, że wraz z logiem 5G, przyjdzie sprzedaż niezależnie od tego jak słabe inne podzespoły zostaną do tego dodane. Wydaje mi się, że sprzedaż takich urządzeń jest znikoma, ale jeżeli kupujecie takie telefony, to tylko napędzacie taki rozwój.
Do podobnego wpisu zbierałem się już kilkukrotnie. Początkowo chciałem wytłuścić wszystkie patologie dzisiejszych smartfonów jak chociażby upychanie nic nieznaczących matryc o zerowej przydatności, ale ostatecznie zweryfikowałem, że ich ilość nie dominuje tak ceny i innych podzespołów jak zastosowanie procesora z obsługą sieci 5G. Ostatnie 2 modele z 5G wprowadzone na rynek Polski przelały czarę goryczy.
Modem 5G
Nie zrozumcie mnie źle. Sieć 5G to przyszłość, co do tego nie ma wątpliwości. Niedługo będzie on w każdym dostępnym modelu. W końcu sieć 5G oferuje szybszy przesył danych i mniejsze opóźnienia. Na dodatek jej rozwój w Polsce jest szybki. Wydaje mi się, że na razie upychanie takiej funkcji w tanich telefonach za wszelką cenę nie ma sensu.
5G jest teraz na fali. O tym się mówi na każdej premierze lepszego modelu producenta. Nie dziwi zatem, że producenci próbują zaoferować 5G w coraz to niższych cenach. Czasami jednak mam wrażenie, że producenci widzą w 5G furtkę do tłumaczenia się, czemu zaoferowali podzespoły sprzed lat.
OPPO A54 5G – jest źle
Lubię i cenię OPPO za ich produkty. Moim zdaniem ich UI jest wyjątkowo płynny i lekki w porównaniu do konkurencji, a telefony (te topowe) wyróżniają się na tle innych. Nie bez powodu OPPO otrzymało nagrodę „Marka Roku” plebiscycie Tech Awards 2020. Boli mnie zatem bardzo, że ten sam producent próbuje z nas zrobić jeleni oferując OPPO A54 5G.
Nie pisaliśmy o tym modelu jeszcze w ramach DailyWeb, bo uważałem, że nie ma to najmniejszego sensu. OPPO A54 5G oferowany jest od wczoraj za 1399zł. Jest to zdecydowanie za dużo. Za tę cenę możemy się spodziewać całkiem normalnego telefonu z 5G na pokładzie, jest jednak inaczej. Snapdragon 480 w tej cenie to pierwszy strzał w kolano, drugi to 4GB pamięci RAM (tak, mamy 2021 rok), trzecim strzałem w skroń jest ekran IPS, który na szczęście oferuje 90Hz i rozdzielczość FullHD+.
OPPO, ma na swoją obronę poprawny wyświetlacz, dodatkowy aparat szerokokątny, baterię 5000mAh z ładowaniem 18W oraz bardzo fajny UI z designem urządzenia na czasie. Zastanawiam się, jaki jest sens pakowania za wszelką cenę 5G przy 4GB pamięci RAM i Snapdragonie 480. Taki zestaw po roku użytkowania będzie miał zawiechy, to jest nieuniknione, czy w takich warunkach odczujemy prędkość 5G? Moim zdaniem tylko w zużyciu baterii.
Motorola G50 5G – jest taniej, ale również źle
Motorola ze swoim modelem G50 to gwiazdka dzisiejszego wpisu. Jest to kolejny producent, którego produkty mi się podobają, choć są bardzo osobliwe. Kierunek rozwoju urządzeń Motoroli jest inny niż konkurencji i to był ich wyróżnik. Cena dzisiejszej gwiazdki to tylko 899zł. Można byłoby pomyśleć, że skoro za G50 płacimy o 500zł mniej od OPPO, to nie ma co wybrzydzać, ale jego podzespoły i design wydaje mi się mało użyteczny w codziennym funkcjonowaniu.
Procesor, pamięć RAM i bateria mają takie same parametry jak OPPO- Snapdragon 480, 4GB i 5000mAh. Potem jest już tylko gorzej, bo ekran oferuje rozdzielczość HD+ 90Hz, a jedyne użyteczne oczko aparatu to te z matrycą 48Mpx. Wygląd całego telefonu przypomina mi urządzenia z 2019 roku, a ładowarka w zestawie 10W i czytnik linii papilarnych na pleckach to tylko ostatni gwóźdź do trumny.
Różnica w cenie obu powyższych urządzeń to aż 500zł. Mimo to, żaden z nich nie broni się w swoim przedziale cenowym na tyle, aby rozważać jego zakup.
Realme 8 5G – a jednak się da?
Realme 8 5G jest tuż przed Polską premierą i jest przykładem, że da się zrobić telefon z 5G, który nie będzie zły. Jego cena europejska to 199 EUR co przełoży się na polską w okolicy 899zł.
Za tę cenę otrzymamy Dimensity700 o wydajności zbliżonej do Snapdragona 732G, 6GB pamięci RAM i typowy dla serii Realme 8 wygląd, który może się podobać. Ekran niestety to IPS, ale z jedyną słuszną rozdzielczością FullHD i 90Hz. Modem 5G przypłaciliśmy aparatem, którego jedyna użyteczna matryca to 48MPx.
Realme 8 5G jest przykładem, że da się zrobić w miarę przyzwoity smartfon z 5G w niskiej cenie. Nadal jednak uważam, że nie warto dla znaczka 5G poświęcać innych podzespołów, tak i w tym przypadku lepiej wybrać Realme 8 z wyświetlaczem AMOLED, matrycą 64Mpx i szybszym ładowaniem w tej samej cenie.
Ten wpis ma na celu zwrócenie uwagi producentów i klientów na pewną patologię rynku, którą im szybciej zblokujemy, tym lepiej. Czy naprawdę tak bardzo potrzebujesz super szybkiej sieci, gdy wokół mamy mnóstwo WiFi po 200-500, czy nawet 1000 Mb/s?