Marka Huawei z wielką determinacją walczy o uwagę swojego europejskiego konsumenta i zapewne mają ku temu sporo powodów, biorąc pod uwagę potencjał całego rynku. Jednak po licznych obostrzeniach i banach, nad marką gromadziły się ciemne chmury, a dalszy brak sieci 5G w niektórych najnowszych telefonach, może być skutecznym straszakiem wstrzymującym zakup smartfonów tego producenta.

Przyjrzyjmy się zatem Huawei bliżej, bo to, co dzieje się wokół tematu za kulisami, jest naprawdę fascynujące.

Huawei nie cieszy się na rynku europejskim dobrą passą, a składa się na to wiele czynników. Począwszy od konfliktu z Google i w konsekwencji wycofania tych aplikacji z telefonów, po problem z internetem wyższej prędkości, aż po obawy o prywatność i przestrzeganie ochrony danych własnych użytkowników. Niedawno marka postanowiła jednak zawalczyć o swoje dobre imię i oficjalnie złożyła pozew, związany z ograniczaniem możliwości dostarczania sprzętu z 5G w jednym z europejskich krajów. Cóż za ciekawa sprawa, zwłaszcza dla zagorzałych fanów Androida i hejterów Apple.

Huawei walczy o dobre imię

smartfon Huawei
Huawei i 5G

Nie wiadomo, dokładnie od którego momentu rozpocząć, trzeba jednak przyznać, że wątki technologiczno-polityczne, w przypadku marki Huawei, są ze sobą nierozerwalnie połączone. Wszystko zapowiadało się obiecująco, do momentu pierwszych potyczek chińskiego giganta technologicznego z amerykańskim prawem dotyczącym ochrony danych osobowych. I tak przechodząc do puenty tej historii, Huawei wycofał aplikacji Google ze swojego systemu i stworzył nowy sklep z aplikacjami zwany Huawei App Gallery. Powodem tej decyzji miały być motywy polityczne i obawa przed nadmiernymi wpływami rządu chińskiego, który nomen omen, pozwala sobie na sporo w zakresie kontrolowania lokalnych firm, nawet działających w państwach trzecich.

Gdyby tego było mało, zaczęły pojawiać się informacje o tym, że niektóre aplikacje dostępne na Huawei, zbierają o wiele więcej danych o użytkownikach, niż mają na to pozwolenie. Jak to zazwyczaj bywa, wybuchł z tego całkiem potężny skandal i bolesny cios wizerunkowy dla i tak poturbowanej marki. Rozpoczęła się zatem era odchodzenia od telefonów chińskiej produkcji, w obawie o podsłuchiwanie czy gromadzenie danych o użytkownikach.

Jednym z ostatnich znaczących ruchów tej marki, było wycofanie z Polski marki Honor w 2020, która miała być budżetową wersją flagowych smartfonów. Niedawno pojawiły się jednak pogłoski o tym, że Honor powraca do Polski, pod egidą jednego z polskich operatorów sieci komórkowej.

I wszystko byłoby idealne w przypadku marki Huawei, gdyby nie jeden dosyć irytujący szkopuł – w większości smartfonów nie ma możliwości korzystania z internetu 5G. W dobie korzystnych ofert internetu z wielu różnych stron, zakup urządzenia bez 5G nie jest szczytem marzeń konsumentów.

Huawei P60 Pro: nadal bez Google ale z najlepszą kamerą na rynku

Powrót marki na salony?

O ile wizerunkowo wydaje się, że marka Huawei ma wiele przeszkód do pokonania, nadal warto pamiętać, że głównym powodem tej sytuacji jest podejrzenie o zbyt duże wpływy rządu chińskiego, nieprzestrzeganie europejskiego prawa w zakresie ochrony danych i prywatności użytkowników oraz obawa o wyparcie lokalnych (czyli europejskich) marek, w podobnej bądź niższej półce cenowej. Jak podaje Reuters, marka Huawei rozpoczyna spór prawny z portugalskim rządem, który chce przeforsować prawo, mające na celu ograniczenie możliwości stawiania infrastruktury 5G dla marek pochodzących spoza UE. Z pewnością historia tej marki pokazuje, że czasem ekspansja zagraniczna marek, może potoczyć się w zupełnie niespodziewanym kierunku. A dla konsumentów to znak, że być może marka jeszcze zaskoczy nas swoimi rozwiązaniami.