Niedługo po rozpoczęciu testów Honor Watch ES jeden z moich znajomych zaczął rozglądać się za pierwszym swoim smartwatchem w życiu.
Na Facebooku podpytywał o polecenia. Miałam już na swoim nadgarstku kilka różnych modeli podobnego sprzętu z bardzo różnych półek cenowych, więc zaczęłam przeglądać je w pamięci. Ku mojemu zdziwieniu w kategorii „solidny smartwatch dla początkującego użytkownika” wygrał właśnie Honor Watch ES. Dlaczego?
O moich pierwszych wrażeniach dotyczących Watch ES mogliście przeczytać jeszcze w styczniu. Od tamtego czasu właściwie nie rozstaję się z tym gadżetem. Po takim czasie mogę więc z pełnym przekonaniem stwierdzić, że to naprawdę przyjemne urządzenie, jakkolwiek niepozbawione wad. Jego idealnym targetem są osoby, które chciałyby zainwestować w pierwszy smartwatch. Zależy im na czymś miłym dla oka; trochę do sportu, trochę dla funu, trochę do monitorowania codzienności, trochę do podkręcenia życiowego tempa; nie za miliony monet. Brzmi to po prostu jak definicja Honor Watch ES.
Honor Watch ES — specyfikacja
- Wyświetlacz: 1,64”, 456 x 280 pikseli, dotykowy, AMOLED
- Procesor: DK3.5+ST
- Pamięć wewnętrzna: 4 GB
- Komunikacja: Bluetooth 5.0
- Pojemność akumulatora: 180 mAh
- Wodoszczelność: 5 ATM
- Funkcje: czujnik tętna, miernik natlenienia krwi, akcelerometr, żyroskop, monitor snu, stoper, informacje pogodowe, funkcja szukania telefonu, możliwość zmiany motywu tarczy, budzik, licznik kalorii, licznik kroków, monitor stresu (tylko Android), zegar, odtwarzacz muzyki
- Rodzaj aktywności: bieganie, fitness/siłownia
- Masa: 21 g
- Kolor: czarny/biały/różowy
- Współpracujący system operacyjny smartfonu: Android 4.4 lub nowszy, iOS 9.0 lub nowszy
Wygląd, wykonanie i wygoda Honor Watch ES
Po miesiącach testów mogę stwierdzić, że Watch ES charakteryzuje przyjemny, uniwersalny design, który bez problemu dopełni bardziej casualowych stylizacji, jak i wtopi się w nieco bardziej elegancki styl (wszystko dzięki subtelnym liniom i optymalnym rozmiarom). Co więcej, to bardzo trwały i solidny sprzęt. Po tych kilku miesiącach wciąż wygląda świeżo, nie ma żadnych poważnych zadrapań na ekranie (co jest szokujące, zważając, że w ogóle się z nim nie rozstaję), czy uszkodzeń paska. Ponadto jest naprawdę wygodny, a jego regulacja jest na tyle przemyślana, że z powodzeniem dopasuje się go zarówno do bardzo szczupłych, jak i masywnych nadgarstków.
Warto też dodać, że tarczę Watch ES można poddawać bardzo zróżnicowanej personalizacji. W bazie dostępnych wzorów znajduje się wiele motywów bezpłatnych oraz płatnych. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.
Sport i treningi z Honor Watch ES
Z mojej perspektywy Honor Watch ES stawał się funkcjonalny dopiero w kontekście monitorowania treningów. Nie jestem fanką brzęczących na okrągło powiadomień, nie zależy mi szczególnie na zdalnym sterowaniu migawką albo utworami muzycznymi. Nie potrzebuję też bardzo dokładnych danych. Chodzi tylko o ogólne śledzenie postępów. W końcu żaden ze mnie wyczynowiec. Jednocześnie zależy mi na urządzeniu o uniwersalnej, atrakcyjnej prezencji; czymś, czego nie muszę zakładać z estetycznym zawstydzeniem wyłącznie na treningi, ale mogę nosić cały czas – jestem zapominalska, a w śledzeniu postępów ważne jest systematyczne gromadzenie danych.
W kontekście podobnego podejścia do treningów Watch ES nie byłby moim pierwszym wyborem. Jasne, wygląda świetnie, nie jest „przebajerzony”, więc jego cena jest atrakcyjna, ale… nie posiada modułu GPS. Co więcej, na rynku istnieje „jego” wersja zaopatrzona w podobny moduł, czyli Huawei Watch Fit – smartwatch powstały w czasie, gdy Honor nie był jeszcze samodzielnym podmiotem, a firmą zależną od Huawei. Co więcej, Watch Fit sprzedawany jest w podobnej cenie do Watch ES! Oba modele mają też wbudowane systemy treningowe (o nich nieco dalej) i oba kosztują mniej niż 400 złotych.
Sytuacja z brakiem GPS w Honor Watch ES to doskonały przykład zderzenia wyobrażeń o potrzebach i faktycznych potrzeb. Okazało się bowiem, że moduł GPS nie jest mi kompletnie do niczego potrzebny. Podczas biegania i tak zawsze słucham muzyki ze smartfona, a sparowany z nim Watch ES działa dokładnie tak, jakby miał GPS.
Kursy fitness w Honor Watch ES
Bajerem, z którego zaczęłam korzystać z Watch ES są kursy fitness. To zestawy ćwiczeń dostępne z poziomu samego zegarka. W modelu Honora jest w sumie 95 planów treningowych, 44 animowane ćwiczenia i 12 graficznych kursów fitness. Wystarczy kliknąć odpowiednie pozycje w menu urządzenia, wybrać interesujące nas ćwiczenia i podążać za wskazówkami, które podaje nam wirtualny trener. Całość uporządkowana jest według poziomu trudności. Ja szczególnie często korzystałam z „Ćwiczeń w pracy”, ponieważ spędzam przy biurku minimum 8 godzin dziennie i mimo niespełna 30 lat już daje mi się to we znaki. Co ciekawe, rzadko robiłam sobie podobne przerwy na aktywności wcześniej. Dopiero upierdliwe informowanie Watch ES, że czas byłoby się ruszyć w połączeniu z dostępnością wirtualnego trenera, dało mi kopa, by częściej się ruszać.
Gdzie śledzić sportowe statystyki z Honor Watch ES, czyli o aplikacji
Honor Watch ES nie ma swojej własnej aplikacji, lecz podpina się pod rozwiązanie Huawei, czyli Huawei Health. Oprogramowanie jest czytelne i intuicyjne. Jak większość podobnych rozwiązań i tutaj mamy do czynienia z grywalizacją życia i sportu – po pokonaniu odpowiedniego dystansu, czy utrzymaniu pewnej regularności otrzymujemy medale za osiągnięcia.
Aplikacja gromadzi dane dotyczące nie tylko długości pokonywanych dystansów, ale też informacje o liczbie spalanych kalorii, czy tętnie. Zapis tętna podzielony jest na konkretne fazy, dzięki czemu możemy dokładnie prześledzić, jaki wycisk daliśmy sobie podczas danego treningu.
Pozostałe funkcje Honor Watch ES
Monitorowanie jakości snu i poziomu stresu, możliwość sprawdzenia saturacji (szczególnie interesująca funkcja w kontekście dzisiejszych zaleceń pandemicznych dotyczących pulsoksymetrów), opcja odnalezienia telefonu jednym kliknięciem (smartfon zaczyna krzyczeć wtedy po angielsku „jestem tutaj!”), funkcja zdalnej migawki oraz przewijania utworów muzycznych, a także wibracje podczas połączeń przychodzących i innych powiadomieniach – Honor Watch ES ma wszystko, czego tylko początkujący użytkownik smartwatcha mógłby zapragnąć. Pozwala też na dopasowanie skrupulatności urządzenia w przekazywaniu wieści. Jeżeli jak ja nie lubicie natłoku powiadomień, spokojnie możecie większość z nich wyłączyć.
Bateria Honor Watch ES
Przy korzystaniu z trybów treningowych, monitorowaniu snu i regularnym bieganiu 3-4 razy w tygodniu mogę powiedzieć, że testowany przeze mnie smartwatch ma się czym pochwalić, jeżeli chodzi o wytrzymałość baterii. Na jednym ładowaniu jego czas pracy na baterii wynosił tydzień, co jest naprawdę sensownym wynikiem przy podobnych funkcjonalnościach i cenie. Czas ładowania to około 2 godzin, co również nie jest najgorszym wynikiem.
Czy warto kupić Honor Watch ES? – finalna ocena
Smart zegarek firmy Honor z perspektywy mojego użytkowania tak naprawdę nie ma żadnych szczególnych wad. Łatwo mi sobie jednak wyobrazić, że brak GPS-a może być dla wielu osób problemem (chociażby dla pływaków). Jeżeli jednak angażujecie się wyłącznie w aktywności, podczas których i tak macie przy sobie smartfona, brak podobnego modułu nie powinien być dla Was problemem.
Niemniej, tym, co powstrzymuje mnie przed tym, by entuzjastycznie zakrzyknąć „tak, warto kupić Honor Watch ES!” jest jego konkurent – Huawei Watch Fit. Wszystko bowiem wskazuje na to, że są do siebie podobne na każdej płaszczyźnie (także cenowej). Logicznym wydaje się więc wybranie Watch Fit z GPS zamiast Watch ES bez niego. No, chyba że udałoby się Wam dorwać Honora w naprawdę atrakcyjnej cenie (co jest możliwe, bo ostatnio rzuciła mi się w oczy oferta za 280 złotych!) deklasującej tę różnicę w podzespołach.