Kiedy byłem w podstawówce, marzyłem o zostaniu piłkarzem. Ba, przez krótki czas byłem przekonany, że tak się właśnie stanie. Dziś, patrząc na przykład na dokonania naszych biało-czerwonych asów z reprezentacją Kazachstanu, myślę sobie: „już ja bym im pokazał!”
Masz podobnie? Nie? To nic, ta gra i tak cię wciągnie. Oto „Score! Hero”, czyli piłka nożna na Androida i iOS, od której zdrętwieją Ci nogi. Gra piłkarska dość specyficzna. Gra, w której nie obejmujesz we władanie całej drużyny, a jedynie jednego zawodnika. Gra nawet dla osób, do których niekoniecznie przemawiają FIFy i PESy.
Zaczynasz od wyboru swojego zawodnika z sześciu dostępnych ludzików (jak ja kocham to słowo). Wybierz dobrze, od tego zależy Twój wygląd w dalszej grze. W zasadzie nic więcej, ale na sam wygląd będzie potem dosyć trudno znacznie wpłynąć. Następnie ustawiasz mu imię i narodowość – jest Polska i możliwość gry w reprezentacji! Po kilku treningach, na których de facto poznajesz podstawy gry, zgłaszają się po Ciebie kluby, z których jeden wybierzesz. Nie nastawiaj się na Real, czy Bayern, na początku będziesz walczył o utrzymanie w lidze.
Gra jest w zasadzie opowieścią o karierze Twojego zawodnika. Co może wydawać się dziwne, nie masz praktycznie wpływu na wyniki spotkań, musisz za to w trybie turowym zakończyć powodzeniem kilka akcji. Na przykład zostajesz nagle wrzucony w mecz, który Twoja ekipa przegrywa, a Twoim zadaniem jest gonić wynik, dokonując po drodze specjalnych osiągnięć. Czasem jest to bramka lub asysta Twoim bohaterem, czasem strzał w okienko. Piłkę zagrywasz zawsze marząc paluchem po ekranie, w momentach, gdy gra się zatrzymuje. Dokończenie każdego sezonu odblokowuje kolejny, pod warunkiem, że liczba gwiazdek oznaczających wspomniane osiągnięcia się zgadza. Jeśli nie, możesz cofnąć się do dowolnego meczu i przejść go w inny, lepszy sposób. Po drodze szykuj się na grę w reprezentacji i zmiany klubu na coraz to lepszy.
„Score! Hero” to ciekawe podejście do gier piłkarskich, trochę przypominające w rozgrywce tytuły z Kapitanem Tsubasą w roli głównej z konsoli Super Nintendo. Do tego w gratisie dochodzi całkiem przyjemna oprawa graficzna w pełnym 3D. Jedyna wada gry, to fakt, że musisz ją przerywać, aby Twojemu grajkowi odnowiła się energia. Jednak przy syndromie „jeszcze jednego meczu” może to uchodzić nawet za plus, dzięki któremu nie stracisz życia na wirtualne kopanie piłki, a gra będzie tym, czym gry mobilne być powinny – sympatycznym zapychaczem czasu.
Autor: Wojtek Żubr Boliński