Gildia polskich scenarzystów zebrała się na wewnętrznym posiedzeniu i rozpoczęła dysputę w sprawie AI. W sieci zostało zamieszczone oficjalne stanowisko organizacji.

AI w przemyśle filmowym zatacza coraz większe kręgi. Powstał już eksperymentalny film krótkometrażowy The Safe Zone, czy zostały komputerowo wykreowane tła dla japońskiej animacji Netfixa. Serial Deep Fake Neighbour Wars to również efekt nowoczesnej technologii. W produkcji, mimo że widzimy na ekranie takie gwiazdy jak Idris Elba, Tom Holland czy Will Smith wcale nie oznacza to, że prawdziwi aktorzy w nim wystąpili. Nie wspomnę o plakatach, wytworzonych przez modele sztucznej inteligencji, które wyglądają lepiej niż te oficjalne. To tylko niektóre z przykładów. Gildia polskich scenarzystów nie zamierza siedzieć cicho i wystosowuje apel, aby rozpocząć dialog i uregulować wykorzystanie tej technologii w działach kultury. Oto cała treść dosyć długiego oświadczenia:

AI

AI w przemyśle filmowym – oficjalne stanowisko Gildii Scenarzystów Polskich

OŚWIADCZENIE GILDII SCENARZYSTÓW POLSKICH

w sprawie powstawania i rozwoju modeli sztucznej inteligencji
Gildia Scenarzystów Polskich jako przedstawiciel jednego z polskich środowisk twórczych, w obliczu intensywnego rozwoju narzędzi sztucznej inteligencji, zwraca się do wszystkich zainteresowanych stron o podjęcie merytorycznej dyskusji i działań zmierzających w stronę uregulowania funkcjonowania generatywnej sztucznej inteligencji (w skrócie AI).
Powstawanie autonomicznych generatorów treści opartych o sztuczną inteligencję może stanowić szansę dla rozwoju rynku audiowizualnego i kultury w tym obszarze, jednakże szybki rozwój AI stanowi także bardzo poważne wyzwanie w obszarach kultury, gospodarki i prawa, za którym muszą pójść działania regulacyjne. Wprowadzenie do obszaru kultury generatorów sztucznej inteligencji nie powinno się odbywać kosztem twórców, co zaprzecza idei rozwoju społeczeństwa, lecz powinno stanowić dla twórców dodatkowe narzędzie i wsparcie.
Gildia Scenarzystów Polskich zwraca się do działających w Polsce twórców AI, do korzystających z wytworów AI – zwłaszcza emitentów i właścicieli platform streamingowych, a także do ustawodawców i innych instytucji działających obszarze kultury, by podjęli z twórcami kultury, a w szczególności ze scenarzystkami i scenarzystami, wspólne działania zmierzające do wielostronnej oceny i stworzenia sprawiedliwych dla wszystkich stron zasad wprowadzania do publicznego obrotu modeli sztucznej inteligencji oraz jej wytworów.
Gildia Scenarzystów Polskich postuluje wprowadzenie okresowego moratorium na udostępnianie wytworów kultury, a w szczególności scenariuszy filmów i seriali, na potrzeby trenowania modeli generatywnej sztucznej inteligencji – do czasu wypracowania zasad ich używania, określenia ram prawnych i czerpania korzyści z jej wytworów.
Gildia postuluje również wprowadzenie obowiązkowego oznaczania utworów powstałych przy użyciu sztucznej inteligencji. Gildia stoi na stanowisku, że odbiorcy wytworów kultury mają prawo wiedzieć, czy pochodzi ona od człowieka czy elektronicznych algorytmów.
Gildia stoi na stanowisku, iż udostępnianie dzieł na potrzeby trenowania i działania modeli sztucznej inteligencji stanowi osobne pole eksploatacji tych dzieł.
Gildia zwraca się z prośbą do Ustawodawców oraz właściwych instytucji regulujących rynek kultury i praw własności intelektualnej o podjęcie prac zmierzających do zabezpieczenia praw i interesów twórców, w szczególności do stworzenia odpowiednich mechanizmów blokujących nieuprawnione korzystanie z dzieł twórców, a także do stworzenia systemu rekompensat dla twórców z tytułu wykorzystywania ich dzieł przez modele sztucznej inteligencji kreujące nowe treści.
Wspólne działanie niezależne od różnic światopoglądowych, środowiskowych i politycznych jest niezmiernie istotne w przypadku określania ram działania sztucznej inteligencji ponieważ efekty jej funkcjonowania dotyczą lub będą dotyczyć wszystkich obywatelek i obywateli Polski.

 

Trudno się dziwić, że polscy filmowcy boją się o swoją przyszłość. Użycie tej technologii w rozrywce to całkiem spore zagrożenie dla wielu stanowisk pracy. Idealnym tego przykładem jest istnienie animacji Netflixa – The Dog & The Boy, gdzie tła zostały stworzone przez AI. Platforma streamingowa tłumaczyła wykorzystanie tej technologii, sugerując, że na rynku brakuje wykwalifikowanych grafików. Cóż – artyści nie byli tym zachwyceni. Samo wykonanie techniczne jest faktycznie rewelacyjne.

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

AI i jej wykorzystanie w dziełach kultury. Jakie regulacje powinny powstać?

Nie można powiedzieć tego samego o The Safe Zone, czyli pierwszym filmie, wyreżyserowanym przez ChatGPT, który napisał 100 scenariuszy. Autorzy eksperymentu wybrali z nich jeden i na tym ich rola jako reżyserów skończyła się. Sztuczna inteligencja decydowała o dialogach bohaterów czy nawet poszczególnych ujęciach, w tym ustawieniach kamery, świateł czy rekwizytów. Wyszło dosyć nieporadnie, ale warto pamiętać, że była to pierwsza taka próba na wielką skalę, a po drugie – pomimo mojego kręcenia nosem, produkcja wyglądała jak średnio profesjonalnie nakręcony film. Będąc już tak bardzo czepliwym, mógłbym posunąć się o stwierdzenie, że Ściema po polsku Mariusza Pujszo czy twory Patryka Vegi mogłyby wyglądać lepiej przy pomocy AI.

Już tak całkiem serio i bez żartów o stanie polskiej kinematografii – postulat jest sensowny i otwierający dialog, szczególnie fragment o świadomości widza, odnoście tego, co wykonał człowiek, a co maszyna. Informacja o użyciu AI powinna być normą, bo kto wie – może mamy już teraz do czynienia z czymś, co zostało wrzucone w zaawansowany komputer, zatwierdzone przez twórców i przetworzone na dzieło filmowe. Ostatnio te kwestie poruszył również fotograf Boris Eldagsen, którego praca wygrała prestiżowy konkurs Sony World Photography Awards. To chyba najwyższy moment zastanowić się nad tym, czy to, co widzimy, jest prawdziwe, czy nie? Jak to zweryfikować? Jak powinny być opisane dzieła kultury, w których AI miała całkiem sporo do powiedzenia? Czy w ogóle powinna być wykorzystywana? Używajmy nowoczesnych technologii, ale z głową i przede wszystkim, aby odbiorca miał świadomość tego, w jaki sposób powstało to, co ogląda.

Powstał pierwszy w historii serial deepfake. Deep Fake Neighbour Wars z twarzami Toma Hollanda i Idrisa Elby ruszył w USA