W naszej redakcji każdy ma jakąś ulubioną markę sprzętową. Na pewno domyśliliście się, że spora część ekipy to heavy userzy Apple, że Sebastian szczerze kocha Sonosa, albo że moja relacja z Sony miewa wzloty i upadki. Gdybym jednak miała wskazać najulubieńszą firmę od smartfonów, byłby to Honor. Tym bardziej ciesze się na testy Honor View 20, który trafił w moje ręce.

Moja przygoda z tą marką zaczęła się w 2015 roku, wraz z premierą Honor 7. Byłam zaskoczona stosunkiem jakości i ceny tego sprzętu. Dwa lata później przesiadłam się na Honor 8, który służy mi do dziś (poprzedni model zresztą też nie zniknął w szufladzie, przekazałam go dalej i wciąż jest używany). Przekonałam również do wymiany starego smartfona na Honora moją mamę – jest naprawdę zadowolona. Kiedy więc na horyzoncie pojawiła się możliwość przetestowania View 20, nie wahałam się ani chwili.

Opakowanie i zawartość

I tym razem nie trafiłam na sprzęt, którego pudełko zachęcałoby do dokładniejszych opisów – ot, jest i spełnia swoją funkcję. W środku znajdziemy smartfon, „kluczyk” do slotu na kartę SIM, kabel USB-C, ładowarkę sieciową oraz proste gumowe etui, czyli w zasadzie pakiet standardowy.

view20

Pierwsze wrażenia – design

W View 20 można zakochać się od pierwszego wejrzenia. Smartfon robi fantastyczne wrażenie zarówno z przodu, jak i z tyłu. Front niemal w całości zajmuje wyświetlacz, ramki są bardzo wąskie, a przedni aparat został umieszczony w lewym górnym rogu ekranu w niewielkich rozmiarów punkcie. Powierzchnię do pracy nowy Honor ma więc naprawdę sporą. Prawdziwa sztuka designu czeka jednak na użytkowników w części tylnej.

Wizualne wyróżnienie się smartfonem to dzisiaj niełatwa sprawa. Urządzenia różnią się takimi rzeczami, jak rozmieszczenie aparatu (czy aparatów) czy grubość ramek, ale obudowy są do siebie dość zbliżone. View 20 zmienia myślenie na ten temat. Smartfon dostępny jest w trzech wariantach kolorystycznych – czerwonym (Phantom Red), niebieskim (Phantom Blue) i czarnym. Wszystkie charakteryzuje opalizująca struktura w kształcie litery „V” i naprawdę intensywna barwa. Ja miałam okazję testować wariant niebieski i wierzcie mi, nie sposób byłoby z tym smartfonem wmieszać się w tłum.

Specyfikacja

Ekran
Przekątna ekranu 6.4 cali
Rozdzielczość ekranu 2310 x 1080 pikseli
Rodzaj matrycy IPS LCD
Zagęszczenie pikseli 398 ppi
Procesor
Model procesora HiSilicon Kirin 980
Liczba rdzeni ośmiordzeniowy, 2 x Cortex-A76 2,6 GHz, 2 x Cortex-A76 1,92 GHz, 4 x Cortex-A55 1,8 GHz
Układ graficzny Mali-G76 MP10
Pamięć
Maksymalna pamięć operacyjna 8 GB RAM
Maksymalna pamięć wewnętrzna 256 GB
Obsługa kart microSD tak, do 256 GB
Aparat główny
Rozdzielczość matrycy 48 Mpix
Jasność przysłony f/1,8
Elektroniczna stabilizacja obrazu tak
Dioda doświetlająca podwójna, dwutonowa
Autofokus detekcja fazy
Aparaty dodatkowe tak, podwójna ToF 3D
Aparat przedni
Rozdzielczość matrycy 25 Mpix
Jasność przysłony f/2,0
Łączność
LTE tak
WiFi 802.11 a, b, g, n, ac, dwuzakresowe, Wi-Fi Direct
Bluetooth 5.0, A2DP, LE, aptX HD
GPS GPS/A-GPS/GLONASS/BDS
NFC tak
USB 3.1 typu C
Dual SIM tak
Zabezpieczenia i czujniki
Czytnik linii papilarnych tak
Czujniki akcelerometr, żyroskop, zbliżeniowy, cyfrowy kompas
Wymiary i waga
Wymiary 156,9 x 75,4 x 8,1 mm
Waga 180 g
Bateria
Pojemność akumulatora 4000 mAh
Wymienna bateria nie
Szybkie ładowanie tak, 22,5 W

Werdykt na podstawie pierwszego wrażenia

View 20 można upolować już za 2500 zł, co przy podobnych specyfikacjach nie jest ceną wygórowaną, ale mimo to wciąż poza moim zasięgiem. Mimo tego zaczęłam się szczerze zastanawiać, czy na pewno nie udałoby mi się wysupłać podobnej kwoty. Nowy Honor wygląda naprawdę świetnie, a pierwsze dni użytkowania dają nadzieję, że działa równie fantastycznie. Czy po testach zostanę pod urokiem View 20, czy magia się rozwieje? Przekonamy się wkrótce.


Recenzja Honor View20 już jest na DailyWeb!