Elon Musk znów w opałach. Nie dziwimy się, bo to nie pierwszy raz. Mimo to sprawa trochę zaskakuje. O szkodach, które rzekomo wyrządził Elon Musk podczas zwolnień w Twitterze, przypomniał sobie sztab dyrektorów. Zażądali od niego w sądzie 128 milionów dolarów.
Pod koniec października 2022 roku, Elon Musk miał już za sobą wszystko, co związane z przejęciem Twittera. Zwolnił też wtedy sztab menadżerów wyższego szczebla. Najlepiej pasuje tu jednak kolokwialne określenie „wywalił ich na bruk”. To nie przypadek, zarzucał im celowe wprowadzenie w błąd, gdy okazało się, że boty w serwisie to nie 5%, a nawet 80%. Miało to oczywisty wpływ na wycenę transakcji zakupu.
Zwolnieni szefowie, nie mają zamiaru ustępować Elonowi. Właśnie pozwali go na olbrzymią sumę tytułem odpraw, którą według nich jest im dłużny Elon Musk oraz konsorcjum X.
Elon Musk z pozwem na 128 milionów dolarów
Były dyrektor generalny Twittera Parag Agrawal, dyrektor finansowy Ned Segal, główny radca prawny Vijaya Gadde i radca prawny Sean Edgett złożyli wczoraj pozew sądowy przeciwko Elonowi Muskowi oraz konsorcjum X. Twierdzą w nim, że zwolniono ich bez powodu. Co więcej, zarzucają mu, że by uniknąć płacenia odpraw, wymyślił fikcyjny powód zwolnienia i wyznaczył pracowników, którzy mieli podzielać zdanie szefa.
W 39. stronicowym pozwie znalazły się również zarzuty o tym, że nie jest to przypadkową sprawą. Taka ma być strategia działania Elona Muska i platformy X. Zakłada ona przywłaszczenie sobie pieniędzy, które są winni innym ludziom i zmuszenie ich do tego by walczyli o nie w sądzie.
Dotyczy to również masowych zwolnień zwykłych pracowników, którzy również nie otrzymali odpraw oraz dodatkowych premii związanych z działaniami na giełdzie. W pozwie zawarto również twierdzenie, że pracownicy zwalniani byli z bardzo poważnych powodów, które bardzo słabo wytłumaczono. Przeważnie były to zarzuty jak „umyślne wykroczenie”, czy „rażące niedbalstwo”. W pozwie poruszono jednak sprawę płatności pracownikom zewnętrznych firm i prawnikom. Wedle Elona Muska, doszło tam do wielu nieprawidłowości. Pozew stawia jednak tezę, że w takim przypadku odpowiednie jest dążenie do rozwiązania umowy, a nie wstrzymanie odpraw. Tutaj zapala mi się jednak czerwona lampka, bo sprawa zaczyna się komplikować.
Niewątpliwie to dopiero początek batalii, która będzie trwała bardzo długo. O jej wynikach będziemy informować na bieżąco.