Chiny to bez wątpienia stan umysłu, ale za każdym razem potrafią zaskoczyć.

Jeśli Wasze dzieci spędzają za dużo czasu grając online na komórkach lub innych urządzeniach, to zapewne staracie się ich przekonać, aby ograniczyły tę czynność. W Chinach natomiast za wychowanie dzieci bierze się rząd, który ma wymusić na producentach gier, aby ci wprowadzili maksymalny czas rozgrywki w swoich tytułach.

Wszystko dla dobra społeczeństwa rzecz jasna, a na pewno ma to wesprzeć rodziców, którzy nie potrafią poradzić sobie z niesfornymi pociechami przesiadującymi za dużo przed ekranem. Jak to bywa w przypadku Chin wszystko dzieje się szybko, bo rozporządzenie wchodzi w życie już 1 września.

Chiny ograniczą czas gry dla najmłodszych

Nie od dzisiaj wiadomo, że to właśnie zbyt długie przesiadywanie przed ekranem przez najmłodszych wpływa na ich zdrowie. Mowa nie tylko o zdrowiu fizycznym, ale i psychicznym. W obu przypadkach zostało to już potwierdzone naukowo, ale do tej pory żaden kraj nie posunął się do formalnego ograniczenia dostępu do gier dla dzieci.

Takie obostrzenia nie będą zbyt łatwe do obejścia, bo już podczas rejestracji w grze, dzieci będą musiały przejść specjalną weryfikację wieku i tożsamości, tak aby nie było wątpliwości, że mamy do czynienia z osobą niepełnoletnią. Rozwiązania te testowane były już od kilkunastu miesięcy w Chinach, a od września wchodzą w życie.

Najlepsze laptopy do 3000 zł. 5 modeli na powrót do szkoły i nie tylko

Często jednak odnoszę wrażenie, że takie ograniczenia powinny dostać również osoby dorosłe, ale nie tyle w samych grach online, co w ogóle korzystania ze smartfonów. Samo podejście chińskich władz nie powinno jednak dziwić, bo ich restrykcyjne podejście do obywateli, a także naruszanie i to znacząco praw człowieka jest codziennością.

Nie potrafię w żaden sposób wyobrazić sobie podobnego prawa w naszej części świata, chociaż jak głębiej się zastanowię, to jakiś kraj we wschodniej części Europy by się znalazł. Oby jednak do tego nie doszło, a decyzje o wychowaniu dzieci pozostawmy ich rodzicom.