Po sukcesie końcówki .BERLIN, pojawiło się zielone światełko dla pozostałych domen związanych z określonymi lokalizacjami geograficznymi. Premier było już kilka, jednak żadnej z nTLD nie udało się przebić rekordu berlińskiej domeny. Jednym z lepszych wyników mogła pochwalić się końcówka .TOKYO, która osiągnęła ponad 10 000 zarejestrowanych sztuk po pierwszym dniu publicznej dostępności. W zasadzie na ten wynik można patrzeć dwojako, jest to wynik całkiem przyzwoity patrząc na zainteresowanie nowymi domenami, patrząc jednak na potencjał ogromnego rynku zbytu, wynik wypada dość blado. W najbliższym czasie spore zamieszanie może wywołać start domeny .NYC, ale na to przyjdzie nam czekać do 8 października, gdyż właśnie wtedy zostanie ona udostępniona do publicznej rejestracji. Jakiś czas temu wspominałem także o domenie .SCOT, która sprawiała wrażenie takiej, która także może cieszyć się sporym zainteresowaniem. Rzeczywistość wypadła jednak bardzo blado.
Ogromną zaletą nowej szkockiej domeny jest fakt, że po fazie zarezerwowanej dla praw do marek, nie będzie dodatkowych aukcji domen premium. To w praktyce oznacza, że każdy z nas może zarejestrować interesującą domenę, wystarczy być pierwszym. Co ciekawe, domena kilka dni temu została udostępniona do publicznej rejestracji i znane są już pierwsze statystyki. Niestety wygląda na to, że premiera .SCOT okazała się wielkim rozczarowaniem, bo jak inaczej określić nieco ponad 4 500 rejestracji pierwszego dnia? Jakby na tą cyfrę nie patrzeć, nie prezentuje się ona dobrze. Pozostaje obserwować jak będzie się zmieniać na przestrzeni najbliższy dni, gdyż to właśnie one podyktują trend rejestracyjny.