Są karty dobre, lepsze, źle wycenione i te bardzo złe. Tym razem chciałbym się przyjrzeć tej dolnej półce dostępnych kart, których zakup bardzo często jest podyktowany koniecznością przy wyborze procesora bez zintegrowanego układu graficznego, albo pomysłem na możliwie tanie podniesienie liczby kl./s w grach.

Cena niestety nie czyni cuda i niska kwota to nie wszystko. Choć wydaje mi się, że w tej konkurencji wygrałaby NVDUA, ale do zestawienia trafiło również AMD.

NVIDIA GeForce GT1030

Model GT1030 otwiera listę najbardziej niepolecanych kart graficznych i nie ma co się temu dziwić. Jest to model, który pojawił się na rynku w 2017, a mimo to jest nadal oferowany w regularnej sprzedaży. Jeżeli wyobrazicie sobie, że podczas premiery była to już budżetowa pozycja, to chyba wszystko jest jasne.

Nvidia GT1030

Już dawno nie miałem do czynienia z tą kartą, ale GT1030 oferuje wydajność porównywalną z dzisiejszymi integrami, w szczególności tymi w procesorach AMD Ryzen. Zegar na poziomie 1278 MHz (1531 MHz Boost), z jakimi pracuje 384 jednostek, to naprawdę niewiele i nie ratuje tego 2 GB GDDR5 VRAM. Dopłata do zintegrowanej grafiki w nowym procesorze to maksymalnie 100-150 zł, zestawienie tego kosztu przy cenie 500-600 zł za Nvidia GT1030 ujawnia fakt, że jest to zwyczajnie bez sensu i wyrzucone pieniądze w błoto.

AMD Radeon RX550 4 GB

Mówi się, że AMD jest lepsze w przypadku budżetowych kart, ale RX550 udawadnia, że czerwoni również mają w swojej ofercie brzydkie kaczątko. Choć może na papierze model ten wydaje się być lepszy niż wspomniany wyżej GT1030, w testach różnice są znikome. Więcej pamięci VRAM, bo aż 4 GB nie pomaga procesorowi, który ma niższe taktowanie ok. 1200 MHz. Nadal są to wartości, jakimi spokojnie możemy operować przy omawianiu zintegrowanych układów. Cena? Od około 600 zł. To nadal zdecydowanie za dużo, jak moc, którą otrzymujemy.

AMD RX550

To może Nvidia GeForce GTX1050?

Jest to karta, która w momencie pisania tego artykułu wydaje się być wreszcie wycofywana ze sprzedaży i coraz ciężej ją znaleźć. Niestety tam, gdzie jeszcze możecie ją dostać, kosztuje ona 1000 zł! To naprawdę za dużo jak na układ, który wyszedł razem z GT1030 w 2017 i dziś jest po prostu przestarzały, nawet jeżeli wtedy był to model na pograniczu budżetowego a średniego zakresu wydajności. GTX1050 nadal oferuje zaledwie 2 GB pamięci VRAM i odrobinę wyższe taktowanie (1350 MHz) dla 640 rdzeni. Mając świadomość niewielkich zmian względem GT1030, dwukrotnie wyższa cena to zwyczajnie złodziejstwo. W tej cenie można już naprawdę fajną kartę jak, chociażby RX6600 albo coś z rynku kart używanych.

Nvidia GTX1050

NVIDIA GeForce GTX1650

Wydawać by się mogło, że skoro GTX1650 jest od długiego czasu na topie listy Steam najczęściej używanych kart, to jest to świetny wybór. Szczególnie że taką kartę można kupić za 900-1000 zł, więc tyle, co karta powyżej, która trafiła na rynek 2 lat wcześniej. Nadal jednak rozmawiamy o modelu, który wyszedł już dobre 4 lata temu i czasy świetności ma za sobą.

steam karty

GTX1650 oferuje 896 jednostek cieniujących, 4 GB pamięci VRAM GDDR6 i taktowanie rdzenia dochodzące do 1600 MHz. Jest to na styk, aby uruchomić popularne tytuły w FullHD i niskich ustawieniach. Jeżeli to was satysfakcjonuje za 1000 zł, to jest OK, ja zdecydowanie wolałbym dorzucić parę złotych na nowoczesnego Intela A750 z 8 GB  pamięci VRAM, który z każdym miesiącem zyskuje w oczach recenzentów za sprawą nowych sterowników. Alternatywą może być również wspomniany wyżej RX6600 od AMD.

Nvidia GTX1650
fot. Palit

AMD Radeon RX6400

Dla osób nieobeznanych w tematyce kart graficznych wybór odpowiedniej, szczególnie przy małym budżecie, to nie lada wyczyn. Wydawałoby się, że skoro polecam RX6600 dla budżetu 1000 zł, to RX6400 też będzie OK. W końcu jest to karta świeżutka, bo z roku 2022, a kosztuje zaledwie 750 zł. Prawda jest taka, że 768 jednostek cieniujących pracujących z zegarem 2.3 GHz i 4 GB pamięci VRAM jeszcze nie byłoby takie złe do podstawowych zadań. Nie wiadomo jednak, czemu AMD zdecydowało się na 64-bitową szynę pamięci, co jest bardzo wąskim gardłem i dławi tę kartę przy bardziej zaawansowanych zadaniach. To jest główny powód, dla którego mocno nie polecam tej karty. Lepiej poszukać RX6600 albo coś używanego.

AMD RX6400
fot. MSI

Choć w najniższym pułapie cenowym jest wybór w kartach, prawda jest taka, że duża część z nich nie nadaje się do niczego innego jak zastąpienie układu zintegrowanego. Nawet przy takim scenariuszu są to pieniądze wyrzucone w błoto, bo jeżeli komputer służy Ci do pracy, wymień procesor na taki z integrą, albo kup najtańszą używaną kartę, którą obsłuży Windows 10/11. Jeżeli jednak oczekujesz od niej wydajności w grach Full HD, lepiej poszukać świeżego i, wydaje mi się, bardziej przyszłościowego Intela.