W zasadzie, gdyby zajrzeć do kieszeni moich kurtek, kieszeni plecaków, to raczej rzadko znaleźlibyście tam powerbank. Zawsze używałem ich na specjalne okazje, takie jak targi, praca w plenerze, ale ostatnio po zakupie aparatu, zacząłem się rozglądać za czymś rozsądnym i przede wszystkim z technologią Power Delivery (wymóg aparatu) aż zobaczyłem, że Green Cell promuje swoje nowe urządzenie PowerPlay Ultra. Poprosiłem o testy, a po kilku dniach egzemplarz testowy trafił w moje ręce. Byłem zdumiony, a jestem zachwycony.

Dotychczas w moim arsenale znajduje się kilka różnych rozmiarów i co za tym idzie pojemności powerbanków. Te najmniejsze właściwie pełnią funkcję zbierania kurzu, a korzystam głównie z tych 10k mAh i większych. Technologie jednak zdołały się przez te ostatnie lata zmieniać, a moje PB nieco straciły na aktualności i funkcjonalności. Zdałem sobie z tego sprawę dopiero w momencie, kiedy kupiłem nowy aparat, który ma upragnioną opcję ładowania poprzez interfejs USB-C, wymagający PowerDelivery. Oczywiście moje wysłużone PB takiej funkcji niestety nie obsługują. Smaczku dodaje fakt, że bateria do aparatu kosztuje jakieś monstrualne pieniądze (550 zł).

1G7A0602

Pomyślałem, że to moment w którym lepiej będzie sobie sprawić porządnego powerbanka z opcją PD, zamiast kupować drugą baterię do aparatu. Tym bardziej, że podczas targów IFA, zauważyłem jak Daniel sprytnie ładuje swojego Canona RP właśnie w ten sposób i jak się okazywało, ładowania poprzez PD szło szybciej niż przy klasycznej ładowarce sieciowej, dostarczonej przez Canona. Miałem kilka faworytów, jeśli chodzi o swoje typy, a na co zwrócić uwagę, jeśli parametry większości rozwiązań są podobne? DESIGN! Otóż wygląd w takim wypadku to czynnik, który te urządzenia odróżnia, w przypadku gdy parametry są identyczne oczywiście. Na mojej tapecie były kultowe bateryjki od Zendure, ale zawsze podobał mi się GreenCell Power Play10. Wiedziałem, że to będzie albo coś ze stajni pierwszego (również nietuzinkowy design) albo od sprawdzonego już GreenCella.

green cell powerbank powerplay 10 10000mah

Wszystko do momentu, kiedy GreenCell pokazał całkowicie nowe urządzenie o nazwie PowerPlay Ultra. Poprosiłem o egzemplarz testowy, bo urządzenie parametrami wyglądało kosmicznie, a przy tym wyglądało pięknie.

Specyfikacja powerplay ultra

  • Pojemność nominalna: 26 800 mAh
  • Rodzaj ogniwa: Litowo-jonowy
  • Ładowanie urządzeń ze złączem: USB Typu-A, USB Typu-C, mini USB, micro USB, Lightning
  • Rodzaje złączy: USB Typu-A (Out), USB Typu-C (Out), USB Typu-C (In/Out)
  • Prąd wyjściowy: 2 A, 2,4 A, 3 A, 3,25 A
  • Dodatkowe informacje: Quick Charge, Ultra Charge, Wskaźnik LED, Możliwość ładowania trzech urządzeń jednocześnie, (OTP) Zabezpieczenie termiczne, Zabezpieczenie przed nadmiernym rozładowaniem, Zabezpieczenie przed  przeładowaniem
  • Dołączone akcesoria: Kabel USB Typu-C – USB Typu-C
  • Długość: 186 mm
  • Szerokość: 81 mm
  • Wysokość: 23 mm
  • Waga: 590 g

1G7A0600

GreenCell PowerPlay ultra – pakowanie jak u Apple!

GreenCell serio się przyłożył do doświadczeń z rozpakowywania urządzenia. Brzmi egzotycznie, ale dla takich geeków jak ja, to wrażenie nie pozostaje bez znaczenia. Na pewno znajdzie się tutaj wyjaśnienie kilku zjawisk psychologicznych, ale uwierzcie mi, że całość daje wrażenie jak przy odpakowywaniu sprzętów od Apple.

wyjscia powerplay ultra

Gruby kartonik dobrej jakości, otwierany analogicznie jak np. iPhony, a w środku folia z objaśnieniami, którą zdejmujemy jednym ruchem. Sam PowerBank sprawia prawdziwe wrażenia produktu premium za sprawą pięknej, aluminiowej obudowy i charakterystycznego paska ledowego, który ma kilka funkcji. W opakowaniu znajdziemy kabel USB-C – USB-C.

1G7A0606

Samo urządzenie jest bardzo smukłe, doskonałej jakości, którą da się poczuć także i wagą, w końcu jego pojemność to prawie 27 000 mAh. Patrząc na urządzenie z profilu mamy kopnięty prostokąt. Wszystkie porty znajdują się na jednym boku urządzenia, a tam 2x USB-C + 2x USB-A. No i to by było na tyle, gdyby nie fakt jak wielkie możliwości mają wspomniane gniazda. Naładujecie nimi baterię w komputerze, wspomniany aparat, telefon i co najważniejsze, możecie ładować wszystkie je w tym samym czasie.

1G7A0605

Prawdziwym smaczkiem urządzenia, popularną wisienką na torcie jest pasek Led, który poprowadzony jest od jednej do drugiej krawędzi urządzenia, który prezentuje informacje zależnie od trybu w jakim z niego korzystamy. Jeśli powerbank nie jest aktualnie ładowany, to po dotknięciu obudowy wyświetli nam aktualny stan naładowania. Jeśli będziecie go ładować, będzie pokazywał aktualny progres ładowania i analogicznie, jeśli podłączycie urządzenie, pokaże ile jeszcze zapasu do wykorzystania zostało. A zostanie zawsze przy tak monstrualnej wielkości.

1G7A0598

Odkąd go mam, to właściwie mimo nie najmniejszej wagi (590 g), mam go ze sobą, bo niestety bateria w moim aparacie mimo, że droga i w dodatku nie należy do tytanów pracy (to swoją drogą największa wada na krystalicznym wizerunku EOS R6), to dodatkowo nie raz ratował życie np. przy nagrywkach DJI Pokect 2, gdzie bateria nie należy do zbyt żywotnych.

1G7A0609

Najważniejsze w całej historii niech będzie to, że nie zamierzam się z nim rozstawać, a jeśli GreenCell wydrze go ode mnie z powrotem siłą albo aparatem sądowniczym, to zwyczajnie kupie swój egzemplarz. PowerPlay ultra to kawał świetnego sprzętu z przeogromnymi możliwościami, które sprostają wymaganiom każdemu gadżeciarzowi. Mój syn już zaciera ręce na nieskończone długie granie w aucie, podczas częstych podróży do rodziny. Nie ulęknę się żadnej krótkiej żywotności baterii mając go u boku.

1G7A0611

Niebawem DailyWebstery 2020, będziemy musieli pomyśleć nad kategorią: Power Banki. Zwycięzcę już mamy. Gorąco polecam.