Na dobra sprawę Internetu zacząłem używać głównie do poszukiwań nowych sposobów na zabicie wolnego czasu, a mianowicie gier. Teraz, gdy zakupiłem laptopa z niewielkimi parametrami do prac biurowych, zacząłem znowu powracać w wolnych chwilach do poszukiwań. Niestety sprzęt okazuje się za słaby i jestem tym sposobem skazany na gry osadzone w środowisku przeglądarkowym.
Ze względu na to, że uwielbiam gry RPG (Role Playing Games), to zacząłem szukać właśnie takowych. Koledzy z akademika poradzili mi bym spróbował gry The Taern (w akademiku zablokowali większość portów, więc zostały tylko gry przeglądarkowe). Usiadłem, włączyłem i…
Generalnie na początku było bez szału – jakiś ekran logowania, tworzenie konta itd. W sumie jak w każdej grze w przeglądarce. Pewnie jakieś klikanie w linki, potem znowu klikanie w linki, wpisanie w formularz jakiś danych dot. postaci i znowu klikanie w linki. Powiem szczerze, że byłem sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, jednak im dalej w las, tym więcej drzew, ale takich z pysznymi owocami.
Po zalogowaniu ukazał się pasek ładowania gry – wszystko oparte na flashu (no tak niestety znowu ten nieszczęsny dziurawy flash, ale jeszcze chwile poczekamy zanim gry w JavaScript staną się bardziej popularne). Tworzenie postaci odbywa się podobnie jak w desktopowych grach MMO. Określamy wygląd modelu naszej postaci, jej klasę, płeć oraz imię. A wszystko w ładnej oprawie graficznej.
No ale tworzenie postaci to nie wszystko. Nadal jakoś mnie to wszystko nie przekonało do aktywnej gry w świecie Taernu. Dopiero po wejściu do gry szczęka opadła mi w zachwycie, bowiem cała gra w zasadzie nie różni się niczym od desktopowych gier RPG z okolic roku 2000 – może jedynie trochę dynamiką ruchu postaci na mapie. Cały świat gry wygląda bardzo ładnie, proporcje budynków do postaci są ładnie zachowane, a co jest chyba najfajniejsze, to fakt, że model postaci zmienia swój wygląd w zależności od ekwipunku jaki na sobie nosimy – coś wspaniałego!
Ekran zarządzania ekwipunkiem też jest wykonany bardzo dobrze. Twórcy pomyśleli o wszystkim. Może nie najlepszym pomysłem jest ładowanie ekwipunku oraz rozwoju umiejętności do jednego ekranu, ale z drugiej strony nie potrzebujemy przełączać się pomiędzy widokami – jakby nie patrzeć, to w przeglądarce nie jest to zbyt wygodne, w szczególności, gdy mamy troszkę słabsze łącze. No ale wszystkiego mieć nie można – to w końcu przeglądarka.
Ostatnią sprawą jest system walki. Tu fani hack & slashy będa niepocieszeni, ponieważ walki rozgrywane są w trybie turowym. Twórcy jednak postarali się o przyspieszenie rozgrywki, ponieważ podczas każdej tury, gracz ma kilka sekund na ustawienie kolejnych posunięć swojej postaci. Najfajniejszą sprawą podczas starć jest możliwość dołączania do walk oraz rozgrywki w drużynie. Wtedy to kapitan drużyny prowadzi postać reprezentującą cała grupę – dziwne, aczkolwiek całkiem wygodne rozwiązanie dla leniuchów nie lubiących klikać, a wolących czekac na gotowe starcia.
Do całego tego zamieszania dochodzi jeszcze całkiem niezła oprawa dźwiękowa. kolejną fajną sprawą jest fakt, że gra została stworzona przez Polaków! Jej rodzimym miastem jest Wrocław. Możemy być dumni z rodaków, którzy odwalili taki kawał dobrej roboty, tworząc świetna alternatywę browserowską dla gier RPG. Fabuły w tym wpisie nie ruszam – chętni sprawdzą sobie ją sami. Powiem tylko tyle, że w grze znajdziemy masę zadań – także pobocznych, które sprawią, że spędzimy długie godziny przed komputerem. Koniecznie musicie także sprawdzić The Taern w trybie pełnoekranowym (klawisz F11) – sprawia wrażenie desktopowej gry.
Szczerze polecam grę The Taern. Jest to na prawdę udany tytuł – z resztą statystyki mówią same za siebie – gra istnieje od niedawna (bodajże niewiele ponad rok), a już ma 4 światy, gdzie w sumie gra ponad 200 000 graczy. Może i mnie tam spotkacie. Do zobaczenia w świecie Taernu.
Autor: Konrad Przydział