Chociaż Canon mocno chwalił się zbliżającym się modelem EOS R5, to nadal brakuje najważniejszych szczegółów – data premiery i cena. Oficjalnie jeszcze nie wiadomo, ale CanonRumors otrzymał informacje od jednego ze sklepów, że będzie taniej, niż się spodziewaliśmy.
Prawdę mówiąc, niektórzy już mogą się powoli nudzić tematem Canona EOS R5. Bezlusterkowiec, który ma oferować niesamowite możliwości, jest zapowiadany od dawna. Nawet sam producent pokazał wiele szczegółów, chwaląc się, że będzie to aparat nagrywający w 8K, a także robiący zdjęcia z szybkością nawet 20 klatek na sekundę. Chociaż nie podano rozdzielczości matrycy, to zakłada się około 45MP.
Tanie bezlusterkowce nadchodzą – Nikon rejestruje potencjalne Z5 i Z30
Niestety nadal nie jest znana data premiery oraz cena. Wszyscy producenci rynku fotograficznego mają spore opóźnienia w dostarczaniu części i kolejnych aparatów czy obiektywów. Wszystkiemu winna jest naturalnie pandemia COVID-19 i zamykane fabryki. Początkowo EOS R5 miał się pokazać na początku czerwca, potem mówiono o lipcu, a teraz CanonRumors pisze już o sierpniu. Miejmy nadzieję, że warto będzie czekać i EOS R5 spełni oczekiwania.
Uf, nie będzie trzeba sprzedawać nerki
A co z ceną? Patrząc na specyfikację i porównania z EOS 5D Mark IV zakładałem pułap około 23-25 tysięcy złotych. Jednocześnie australijski sklep podawał nawet granice 28 tysięcy. Wygląda na to, że przesadziliśmy – na szczęście. Jeden z europejskich sklepów pochwalił się, że flagowy bezlusterkowiec Canona będzie sprzedawany za 4500 euro, co aktualnie oznacza niewiele ponad 20 tysięcy złotych. Zazwyczaj polskie ceny są minimalnie wyższe, więc nasza dystrybucja może wystartować w granicach 21 tysięcy. 5D Mark IV startował z pułapu około 18 tysięcy.
Canon EOS R5 zapowiada się na bestię, która ma szansę być najlepsza w wielu kategoriach. Wygląda na to, że najwięcej zyskają na nim nie tylko filmowcy, ale również osoby fotografujące krajobrazy czy portrety. Dla chcących zainwestować nieco mniejsze pieniądze Canon przygotowuje R6 – „okrojoną” wersję piątki. Jeśli jego cena spadnie poniżej 10 tysięcy, to możemy mieć dwa hity, które powinny napędzić rywali do tworzenia kolejnych modeli.