O produkcji francuskiego studia miałem okazję pisać na łamach naszego serwisu kilka razy. W swoim tekstach zaznaczałem, że Avatar: Frontiers of Pandora zachwyci nieprawdopodobnym światem, który ponętnie puszczał oczko w stronę graczy już przy pierwszych materiałach promocyjnych. Z recenzji wynika, że to po prostu za mało.
Trzy tygodnie temu podkreślałem pewną premierę Avatara, ponieważ twórcy powiadomili świat o złotym statusie swojej gry. To już oczywiście za nami, ponieważ najnowsza gra Ubisoftu zadebiutuje już jutro. Na całe szczęście pojawiły się już recenzje, które z pewnością ułatwią podjęcie decyzji w kwestii zakupu.
Przykro mi to mówić, ale moje przedpremierowe obawy związane z pikselowym Avaterem okazały się rzeczywistym problemem. Na stronie Metaritic dominuje przede wszystkim kolor zielony. Nie zabrakło jednak miejsca dla mieszanych i krytycznych głosów. W chwili pisania wiadomości średnia ocen zatrzymała się na 74 punktach. W mojej ocenie jest to nad wyraz skromny wynik, który nie jako podkreśla kiepską passę francuskiej firmy.
Recenzje gry Avatar: Frontiers of Pandora! Szału nie ma…
Tym razem na celownik wezmę dwie recenzje, które są dosyć zbliżone z ostateczną oceną. Redaktor serwisu IGN podkreśla przede wszystkim oszałamiający, obcy świat – łakomy kąsek dla wszystkich fanów eksploracji i brutali stawiających na niszczenie baz wrogów. Tutaj pozwolę sobie wtrącić dwa słowa, ponieważ Avatar od początku wyglądał właśnie na taką grę. Wspomniane elementy to kwintesencja serii Far Cry, dlatego można było odnieść wrażenie, że to po prostu kolejna odsłona.
Wracając do słów krytyka, pozytywnej wzmianki doczekały się flora i fauna (chowająca się roślinność była ciekawa), ponieważ zachęcają do zbierania i polowania. Oberwało się dosyć jednowymiarowej walce, powtarzalnym projektom misji. Otoczenie jest natomiast pozbawione większych niespodzianek. Mimo wszystko to wciąż solidna strzelanka przygodowa, dlatego też otrzymała przyzwoitą siódemeczkę.
Dziennikarz serwisu GamesRadar również docenia element eksploracji, podczas której można przełączać się pomiędzy misjami głównymi a zadaniami pobocznymi. Mimo że autor tekst zauważa kolekcję wysłużonych już mechanik, nadal potrafi przyznać, że bardzo mu się one podobały. Co tylko podkreśla moją teorię na temat lat doświadczeń przy serii Far Cry, które nie poszły na marne
Redaktor podkreśla, że to wszystko działa po prostu dobrze. Za przykład podaje przyjemne ślizganie się po pniach drzew z łukiem w dłoni. Do tego dorzucił także bieganie od krzaka do krzaka i oznaczanie przeciwników. Brzmi znajomo, prawda? Kilka miłych słów powędrowało w stronę świata i poczucia obcości. Szkoda jedynie, że niektóre z misji nie należą do najprzyjemniejszych.
Spotkałem się też z kilkoma opiniami na temat głównego wątku, który po prostu nie powala. Może dzięki temu świat gry może grać pierwsze skrzypce? Jeśli miałbym dorzucić kilka słów od siebie, na pewno kiepskie wrażenie robią animacje wybuchów i mała angażujące postacie, które mieliśmy okazję poznać nieco lepiej wraz z pierwszymi materiałami.
Na koniec przygotowałem listę znanych serwisów:
- Destructoid – 90
- God is a Geek – 85
- GameStar – 82
- Dexerto – 80
- Gamereactor UK – 80
- VGC – 80
- VideoGamer – 80
- Games Radar+ – 70
- IGN – 70
- PCGamesN – 60
Przypominam, że premiera gry Avatar: Frontiers of Pandora odbędzie się 7 grudnia 2023 roku. Produkcja pojawi się na PlayStation 5, Xbox Series X/S, Amazon Luna i PC. Przed zakupem zachęcam do sprawdzenia wymagań sprzętowych.