Kwestia prywatności jest kluczowa w naszym cyfrowym życiu. Społeczeństwo musi się uzbroić w narzędzia, które zadbają o anomizację i poprawę bezpieczeństwa podczas przechwytywania danych. Teraz zrobi to także brighter AI, czyli niemiecki startup, którym interesuje się Apple.
Kiedyś było łatwiej. Nie było smartfonów, a człowiek z aparatem od razu zwracał na siebie uwagę. Dziś prawie każdy człowiek ma własnego smartfona. A w sieci roi się od zdjęć, na które nie wyrażono zgody. Prywatne smartfony to jednak kropla w morzu.
Do śledzących urządzeń dołączają różne zautomatyzowane procesy. Mają one interpretować zachowanie ludzi lub analizować otoczenie. Premiery urządzeń, np. Apple Vision Pro, w których działają kamery stale analizujące otoczenie, również niosą pewne zagrożenia.
Apple chce naszej anonimowości
Widzieliście ten film, na którym widać jak automatyka, procesy uczenia maszynowego i AI zliczają to, ile czasu klienci przesiadują przy kawie w małej knajpce? To nagranie wstrząsnęło środowiskiem. Nie chodzi tu jednak o to, że ktoś może nas wkrótce wyprosić z kawiarni, gdy za długo będziemy sączyć „kapuczinę”. Mowa tu o tym, że w przyszłości w każdym miejscu, nawet takim jak kawiarnia, spotkamy się z procesami, które będą śledzić i analizować nasze zachowania. Nieoficjalne motto amerykańskich Marines brzmi — Impovise, adapt, overcome! Prowadząc walkę o naszą prywatność, musimy zaadaptować się i przezwyciężyć rzeczywistość.
Wprowadzenie na rynek Apple Vision Pro również wywróciło (albo dopiero to zrobi) nasze życie do góry nogami. Już teraz na ulicach dużych amerykańskich miast zobaczycie nową modę — osoby przemierzające miasto z Vision Pro na głowach, które czasem wyglądają jak żywcem wyjęte z Cyberpunka. Trzeba pamiętać, że to urządzenie, które stale analizuje i nagrywa otoczenie. Ktoś już je złamał, więc kwestią czasu pozostaje sytuacja, w której ktoś wykorzysta sprzęt do niecnych celów.
Od jakiegoś czasu Apple próbuje anonimizować zbierane dane. W przypadku Map Apple odbywa się to dzięki niemieckiemu start-upowi brighter AI. Dzięki stworzonym technologiom można zamazywać tablice i twarze lub nawet je podmieniać. To podobno najbardziej akuratne narzędzie tego typu, które stosowane jest już przez wiele dużych firm.
Dzięki dostępowi do API można zintegrować oprogramowanie ze swoimi systemami i wybrać dane do anonimizowania. Mogą to być znaki, twarze i tablice rejestracyjne samochodów. Można też redagować wyniki tak, aby ustawić próg działania lub nawet sam obszar działania systemu.
W efekcie otrzymuje się obraz, który w bardzo miły dla odbiorcy sposób może rozmazać dane identyfikacyjne lub wygląd. Drugą opcją jest podmiana danych z tablicy rejestracyjnej na fikcyjne lub zmiana pewnych cech anatomicznych twarzy, dzięki czemu nadal jest ona naturalna i przypomina znaną nam osobę. Staje się ona jednak nieczytelna dla systemów rozpoznawania twarzy. Zresztą możecie to sprawdzić tutaj, testując własne zdjęcia.
Apple z usługami AI jeszcze w tym roku. Tak twierdzi szef firmy
Jak podaje serwis 9to5Mac, Apple prowadzi rozmowy w kwestii przejęcia niemieckiego start-upu. Rozwiązania brighter AI miałyby posłużyć do prywatyzowania danych przetwarzanych przez Apple Vision Pro.