Parę dni temu apelowałem do Apple z pytaniem, co się dzieje z matą do ładowania AirPower. Naiwny aż tak to nie jestem i w swoją moc sprawczą nie wierzę, dlatego uznaję pojawiające się dzisiaj informacje za zbieg okoliczności.

Wszystko wskazuje na to, że lada chwila maty do ładowania powinny pojawić się w sklepach. Serwis MacRumors przeanalizował internetowe przecieki, głównie z Chin (to tam AirPower ma być produkowane) i doszedł do wniosku, że wszystko wskazuje na premierę produktu w tym roku.

Przypomnijmy, że klienci wyczekują maty już całkiem długo: miała pojawić się w 2018 roku, ale kiedy nastał rok 2019, zniknęła z kalendarza premier. Od razu zaznaczę, że najnowsze informacje są oparte w głównej mierze na plotkach, jednak mają one dość wiarygodne źródła. Jedna ze stron internetowych z Hongkongu doniosła, że według łańcucha dostaw Apple, chiński producent, jakim jest Luxhare Precision, rozpoczął produkcję AirPower dla Apple. Wypłynęła też informacja, że premiera maty ma odbyć się „wkrótce”.

Uparci redaktorzy MacRumors, zaczęli grzebać w chińskich wiadomościach w aplikacji WeChat, potwierdzając powyższe przecieki i tweet ChargerLAB. Firma Luxshare jest członkiem konsorcjum Wireless Power i posiada standard Qi. Odpowiada także za montaż kabli dla Apple: do AirPods i przejściówek USB-C. Już w 2017 roku pojawiły się informacje, że to właśnie ta firma miałaby produkować maty AirPower dla giganta z Cupertino. Informacje są więc zbieżne. Drugim z dostawców ma być firma Pegatron. Co więcej — pojawił się tweet, który mówi, że właśnie ta druga firma, rozpocznie produkcję 21 stycznia.

Wszystko wskazuje na to, że Apple uporało się z problemami technicznymi, jakimi było przegrzewanie się mat. Zaznaczając raz jeszcze, że na razie to wszystko to plotki i przecieki, jestem pełen optymizmu. Mam nadzieję, że maty faktycznie pojawią się lada chwila na rynku, bo sam jestem ich ciekaw.