Piątek coraz bliżej! Nadchodzi weekend, ale także otwarte demo „Anthem”! Zachęcam do sprawdzenia, czy BioWare faktycznie dokonało obiecanych napraw. Szczególną niesławą cieszy się problem powodujący zawieszanie ładowania misji. Na 95%. Jedynym ratunkiem był restart gry. Wspaniała zabawa. Nie przez przypadek „Anthem” ochrzczono mianem symulatora ekranu ładowania.
Gdy już człowiek dostał się do właściwej gry, było całkiem przyjemnie. Dlatego spróbuję znowu nacieszyć się zabawą. Może tym razem zrestartuję „Anthem” mniej niż 10 razy. Niezależnie od tego, czy otwarte demo dotkną te same problemy, co wersję dla VIPów, BioWare i tak czeka ciężki okres. Na YouTubie zawrzało. Osoby tworzące materiały o grach i zainteresowane „Anthem” wypuściły materiały, w których krytykują sklep z przedmiotami premium. Oczywiście, twórcy od razu wypowiedzieli się, że to tylko przykładowa iteracja, te ceny nie będą tak wyglądały, że ciągle pracują na stworzeniem sprawiedliwej wersji monetyzacji. Podstawą do krytyki stał się poniższy zrzut ekranu.
Widać na nim sklep premium i przykładowe ceny. Wyrażone w walucie zdobywanej w grze (złote monety) oraz w walucie premium (fioletowe trójkąty). Nigdzie nie znalazłem jednoznacznej informacji o cenie tych żetonów. Na podstawie wcześniejszych tytułów wydanych pod sztandarem Electronic Arts założono, że 100 sztuk będzie kosztowało 1 dolara. A to oznacza, że za strój ze sklepu premium gracz będzie musiał zapłacić 20 dolarów, czyli przynajmniej 1/3 ceny całej gry. Nic dziwnego, że takie przedstawienie sprawy, zdenerwowało wielu graczy. Przy całej przejrzystości w komunikacji, koszt przedmiotów premium w dalszym ciągu stanowi niewiadomą. Tajemnica zostanie rozwiązana dopiero w dniu premiery, co może przełożyć się na gorzkie rozczarowanie.
Świat się kończy? „Farming Simulator” z… własną ligą e-sportową
Electronic Arta zasłużyło się na miano kiepskiego wydawcy, który kocha agresywną monetyzację. W przypadku „Anthem” wystarczy jedna zła decyzja związana z mikrotransakcjami, aby położyć całą grę. Wątpię, aby gracze dali drugą szansę tej produkcji, jeżeli okaże się, że ceny w sklepie premium to jedno wielkie zdzierstwo. Najgorsze jest to, że przypadku Electronic Arts ten czarny scenariusz jest możliwy. Sam obawiam się, że ten wydawca postąpi dokładnie tak jak zawsze. Jednocześnie reakcje graczy wskazują na to, że klienci mają dość agresywnej monetyzacji w grach. Szczególnie obrywają wszelkiego rodzaju sklepy premium. O ile w produkcjach free2play bywają jeszcze traktowane pobłażliwie, to w przypadku buy2play, nie ma żadnej taryfy ulgowej.
Pozostaje mieć nadzieję, że twórcy sensownie wybrną z tego problemu i mikrotransakcje nie będą przeszkodą w popularyzacji „Anthem”. Twórcy twierdzą, że do sklepu nie trafią płatne skrzynki z losową zawartością, a fundamentem oferty premium, będzie szeroko rozumiana personalizacja zbroi. Zobaczymy, co z tych obietnic wyjdzie. Podejrzewam, że wszyscy bylibyśmy mocno zdziwieni, gdyby tym razem Electronic Arts nie było nieludzko chciwe.