Ankiety online to łatwa kasa, zarobiona na „klikaniu w kąkuter” czy totalna bujda na resorach? W moim artykule na ten temat rozwikłam wszystkie wątpliwości i postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Ankiety online w ostatnim czasie stały się całkiem popularnym tematem, przewijającym się w sieci. Sam przez jakiś czas bawiłem się tą materią. Trochę trwało to moje wypełnianie okienek, więc można powiedzieć, że mam całkiem niezłe doświadczenie. Nie robię już ich jakiś czas, ale był taki moment, kiedy przez nagłą podwyżkę wielu artykułów sklepach i rat kredytów, wynagrodzenie z jednej pracy nie do końca mi starczało na wszystko. Zacząłem szukać takiej robótki na boku i przeglądając różne fora na Facebooku, znalazłem gościa, który wytłumaczył co i jak. Czy da się zrobić z takiego zajęcia drugą wypłatę i czy nasze starania są adekwatne do wypłacanych środków? I tak, i nie, ale po kolei.
Ankiety online to dodatkowe zajęcie, z którego kokosów nie będzie
Ankiety online to nie jest praca na cały etat – to jasne. Od razu miałem taką świadomość, gdy przystępowałem do zabawy z tym medium. Ja liczyłem na dodatkowy pieniądz rzędu 200-500 złotych. I tak zupełnie szczerze – jest to jak najbardziej możliwe. Widziałem dosyć ciekawe obrazki w sieci, przedstawiające zrzuty ekrany z naprawdę pokaźnymi sumami na koncie czy plikiem banknotów w ręku. Ankiety online pomogą ci rzucić obecną pracę! Siedź w domu i zarabiaj kokosy za klikanie w necie! – wybrzmiewały nagłówki. Hehe – to moja jedyna reakcja na takie posty. Bajkopisarzy nie brakuje i pomimo małej szkodliwości czynu trzeba ich nazwać po imieniu – oszustami. Gorzej, jeśli ktoś faktycznie uwierzył, rzucił wszystko i zanim pojedzie w Bieszczady budować agroturystkę, będzie sądzić, że poeci wątpliwych treści są guru finansów. Tak to nie działa. Jakie korzyści mają osoby, które stosują takie fałszywe ruchy?
Otóż – jeśli już wyrazimy zgodę na „współpracę”, otrzymamy wiadomość z zaproszeniem do kilku paneli. Każde zaproszenie od takiej osoby i wypełnienie ankiety to plusy dla zapraszającego w okolicach 20%. Przykładowo – uzupełniamy prosty sondaż atrakcyjności strony DailyWeb i mamy za niego dostać 1,20 zł. Jeśli dobrniemy do ostatniego pytania (co wcale nie jest takie oczywiste – o tym w dalszej części tekstu) otrzymamy oczywiście na nasze konto 1,20 zł, ale jednocześnie osoba, która nas zaprosiła, właściwie za nic ma 20 groszy. Niby niewiele, ale jeśli zbierze wielu aktywnych ankieterów, faktycznie może sobie nieco uzbierać. Może i nie będzie to w miesiąc 5000 złotych, ale przy dobrych wiatrach taki 1000 złotych może się pojawić. Ile jednak możemy zarobić sami jako samodzielni ankieterzy, niekorzystający z bonusów, nabitych przez innych użytkowników?
Ankiety online to całkiem spora baza paneli w internecie
Ankiety online zawsze wydawały mi się potworną ściemą. Nie wierzyłem w te wszystkie kwoty na koncie, ale natrafiłem na Facebooku na przyzwoitego, szczerego gościa, który nie obiecywał nie wiadomo czego i również otwarcie przyznawał, że każde zaproszenie, które od niego wyjdzie to plusy dla niego. Spróbowałem i w sumie nie żałuje. Otrzymałem emaila z zasadami i z wymienionymi panelami, na których dostępne są ankiety. Była to naprawdę niezła lista, gdzie znajdowało się około 20 pozycji.
Schemat jest prosty. Zakładamy konto na jednym z paneli. Możemy podać szczątkowe informacje takie, jakie email, płeć, wiek i stan cywilny. Jednak im więcej podamy danych, tym większa szansa na lepsze dobieranie ankiet, ich ilość oraz bonus na start za wypełnienie tych wszystkich rubryczek. Nie są to miliony monet, a raczej setki groszy maks – w zależności od panelu. Nasze profilowe dane to taki start dla algorytmu, dobierającego ankiety. I on coś nam dobierze, ale…początki są trudne. System zada nam parę pytań i stwierdzi czy jesteśmy grupą docelową danego sondażu. Wystarczy jedna niezgadzająca się wytyczna i możemy się pożegnać z jej ukończeniem. Jednak im więcej będziemy klikać, tym więcej algorytm będzie dobierał odpowiednich ankiet.
Wypełniając ankiety online warto być szczerym
Warto być szczerym i na wszystkie pytania kwalifikujące, odpowiadając, tak samo zwiększamy szanse na większą liczbę ankiet i budujemy swoją wiarygodność. To raz, a dwa – są panele, które potrafią zablokować konto, bo uznają jakiś szczegół za oszustwo. To rzadka sytuacja, której nie doświadczyłem, ale zdarzają się takie incydenty. Gdy zakwalifikujemy się już do ankiety, warto czytać pytania, a nie odpowiadać na chybił trafił, bo bywają „karty-pułapki”, takie jak powtarzające się stwierdzenia czy odpowiedzi typu „Twoja stara pierze w rzece”. True story. Gdy popełnimy taki błąd, otrzymamy komunikat, że niestety, ale nie szukają ankietera o takich wytycznych. Może to też skutkować banem.
Ankiety online są różne – głównie opisowe z odpowiedziami A, B, C, D, ale bywają też zagadnienia otwarte, graficzne czy nawet muzyczne. Zdecydowanie byłem ważny głosem w badaniu opinii na temat napojów, przekąsek, platform streamingowych, dostawców prądu i alkoholu. Podejrzewam, że najlepszą grupą docelową są rodziny z dwójką dzieci, samochodem i zarobkami na średnim pułapie. Nie zmieniałem swoich początkowych odpowiedzi, ale co się naczytałem forum to moje. Z moich wyliczeń wynikało, że właśnie takie osoby dostawały najwięcej możliwości zarobku.
Ysense najlepszym panelem z ankietami online
Skoro już o zarobkach mowa. Za jedną ankietę możemy otrzymać od 20 groszy do nawet 5 złotych. Serio – rozstrzał cenowy jest olbrzymi. Wszystko zależy od panelu i też trzeba mieć trochę szczęścia, aby zalogować się, gdy jest popyt na jakiś temat. Oczywiście część firm wysyła też emaile z dostępnymi sondażami. Zebrane pieniądze składowane są na naszym koncie, a gdy zbierzemy odpowiednią kwotę, możemy ją spieniężyć przelewem lub odebrać w bonach. To kolejna zmienna – w zależności od portalu jesteśmy w stanie wypłacić określoną sumę pieniędzy. Wahają się one od 10 zł, a nawet do 100 złotych. Najbardziej popularną formą wypłat jest paypal.
W jakim czasie można uzbierać, powiedzmy 50 złotych? Na to pytanie nie można jednoznacznie odpowiedzieć. Czasem jest tak, że dziennie wpłynie nam z paru paneli 30 złotych, a czasem przez trzy dni – okrągłe, wesolutkie zero. Jeśli ktoś chciałby spróbować swoich sił w ankietach online polecam zagraniczny serwis ysense. Poza standardowymi sondażami działają tkz. routery, które generują dodatkowe możliwości. Legenda głosi, że kliknięcie 50 razy dziennie w taką opcję zwiększa ogromnie szansę na standardowe, codziennie ankiety. Faktycznie, coś w tym musi być, bo najwięcej wypłaciłem właśnie z tego panelu.
Ankiety online to nie tylko sondaże, ale również gry mobilne
I jeszcze jeden profit – gry online, czasem punktowane nawet za 40 dolarów! Trzeba wtedy spełnić podstawowy wymóg, typu zdobądź 30 level w czasie 30 dni. I czasem trzeba się naklikać, ale pamiętam, że kiedyś ogarnąłem pasjansa na smartfonie w 3 dni i dostałem 20 dolarów, które z resztą funduszy z ankiet pojawiły się na moim koncie paypal już po trzech dniach. Nie wszędzie tak szybko wypłacają, ale już tak kończąc można zainteresować się jeszcze takimi panelami, jak Lifepoints, Badanie-opinii.pl, Bo!panel. Z kolei z takich stron jak Katar czy Gfk nie wypełniłem chyba żadnej ankiety, co nie jest powiedziane, że wam się nie uda. Może po prostu szukali wtedy akurat kogoś zupełnie innego.
Ten tekst wyszedł mi dłuższy, niż się spodziewałem, ale można by pomyśleć, że takie ankiety online to prosta sprawa, jednak sam mechanizm działania ma wiele wytycznych. Nie zachęcam, nie odradzam, ale jeśli macie dużo wolnego czasu, albo praca wam pozwala na dużo własnych zajęć, to w zasadzie spróbować można. Nie zarobicie kokosów – mój najlepszy miesiąc, gdzie średnio 2 godziny dziennie siedziałem i wypełniałem różne sondaże, to była wypłata około 300 złotych, z czego 60 złotych to były bonusy z gier mobilnych. Teraz zwyczajnie nie mam na to czasu (dzięki DailyWeb :)), ale gdybym miał, to może raz na jakiś czas coś bym wypełnił. Na nowego laptopa prędko bym nie uzbierał, ale na karnet Unlimited czy zniwelowanie strat w ratach kredytów pewnie by starczyło.