Jeszcze niedawno w sieci roiło się od informacji, że Amazon promuje ideologię nazistowską I faktycznie można by mieć pewne podejrzenia. Obecnie sytuacja wygląda jednak tak, że Amazon „ugiął się” i robi w tym temacie spore porządki.

Po kontroli Kongresu Stanów Zjednoczonych doszło do pewnych zmian strukturowych na pokładzie Amazona.

O jakie produkty cała ta „awantura”?

Na stronach Amazona można było znaleźć między innymi  przedmioty z płonącymi krzyżami, swastykami, nazistowskimi orłami, literaturę nacjonalistyczną, biżuterię z hitlerowską swastyką oraz płyty z muzyką neonazistowskich grup, czyli wszystkie te przedmioty, które nie budzą ogólne sympatii, a dodatkowo promują ideologię, która, na przykład w Polsce, jest surowo karalna. Wielokrotnie naciskano, by zablokowano sprzedawców oferujących tego typu gadżety. Tym razem podziałało!

Jak rozegrały się sprawy w Amazonie?

Amazon zadziałał bardzo PR’owo. Wydał oświadczenie: „Sprzedawcy powinni przestrzegać naszej polityki. Natychmiast zbadamy wszelkie zgłoszone naruszenia. Przedmioty, do których odnosił się Ellison, zostały wcześniej sprawdzone i usunęliśmy te, które naruszyły naszą politykę, zanim otrzymaliśmy jego list”. Ellison (Keith Ellison) to członek Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, który powiadomił Jeffa Bezosa, CEO Amazona w owej sprawie.

Brian Huseman, wiceprezes Amazona ds. polityki publicznej, również wypowiedział się w temacie: „firma zakazuje sprzedawania produktów promujących lub gloryfikujących nienawiść, przemoc, rasę, seksualność lub religijną nietolerancję lub które promują organizacje mające takie poglądy” (…)„Amazon sprawdził produkty i treści wymienione na liście, usunął te aukcje i zablokował konta sprzedających, które naruszają politykę firmy”.

W teorii wszystko brzmi super, ale…

w praktyce sprawa wygląda zupełnie inaczej. Są oświadczenia, jest dobry PR, jest informacja, że zajmują się tą sprawą, ale zewnętrzne podmioty nadal utrzymują, że nazistowskie produkty można kupić, mimo wszystko, na stronach Amazona. Oczywiście taki gigant nie poradzi sobie z tym tematem w kilka miesięcy, ale…trzeba porządnie wziąć się do pracy. Mam nadzieję, że w będzie to dobra lekcja nie tylko dla samego Amazona, ale też dla firm pokrewnych.