Odkąd Google ogłosiło zamknięcie swojego czytnika RSS zapanowała prawdziwa histeria. O ile decyzja była właściwie uzasadniona biznesowo (produkt nie przynosił odpowiednich przychodów), o tyle był jednym z najpopularniejszych agregatorów RSS. Sam korzystałem i bardzo sobie ceniłem lecz właściwie teraz to już historia. Dlaczego?
Wszystko za sprawą narzędzi, które pojawiły się po ogłoszeniu decyzji, lub które funkcjonowały równolegle. Aktualnie korzystam z Feedly i przyznam, że jestem cholernie zadowolony. Na testach miałem także The Old Reader, który niestety nie spełnił moich oczekiwań, przez całą masę niedoróbek. Pomijam fakt, że czekałem ponad 2 tygodnie na import moich danych z Google Reader.
Wygląda na to, że The Old Reader nie doczeka się poprawek. Wczoraj twórcy narzędzia na łamach swojego profilu na FB ogłosili zakończenie prac. Przyczyną jest brak czasu na utrzymanie narzędzia, w związku z tym z dniem wczorajszym została wstrzymana rejestracja nowych kont. Co gorsza w przeciągu najbliższych dwóch tygodni serwis stanie się narzędziem, dostępnym tylko dla osób, które założyły konto przed 13 marca 2013.
The Old Reader w ciągu aktualnie ma 420 tys. zarejestrowanych użytkowników. Szkoda takiej decyzji, szczególnie że narzędzie pomimo drobnych, kosmetycznych wad – mogło być doskonałą alternatywą dla Feedly. Trudno zrozumieć taką decyzję, tym bardziej że narzędzie można z powodzeniem sprzedać. No cóż.