Facebook stara się usilnie poprawić swój wizerunek. Co chwilę wprowadzane są jakieś zmiany w polityce prywatności serwisu, a teraz Mark Zuckerberg bierze się za fake newsy, które zalewają media społecznościowe. Każda taka wiadomość ma być wyraźnie oznaczona.

Celem jest wyeliminowanie szans na oskarżenia podobne do tych, jakie pojawiły się przy poprzednich wyborach prezydenckim w Stanach Zjednoczonych. Media społecznościowe powstały, aby promować i cieszyć się wolnością słowa, niestety w ostatnich latach zaczęły być wykorzystywane do niezbyt demokratycznych czynów.

fb1

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się za nieco ponad rok, w 2020 roku. Facebook aktualizuje swoje zasady dotyczące powielania dezinformacji, aby „lepiej chronić proces demokratyczny”. Tak przynajmniej firma zapewnia w opublikowanym wpisie. Ekipa Zuckerberga zainwestuje 2 miliardy dolarów na projekty, których celem ma być lepsze odróżnienie fałszywych informacji.

fb2

W praktyce będzie to wyglądało tak, że posty na Facebooku i Instagramie, które są oznaczone przez ludzi jako fałszywe, będą oznaczone wyraźne, aby użytkownik mógł sam zdecydować, czy chce to przeczytać, a także udostępnić dalej. Podobnie będzie na Instagramie, tam wyskoczy specjalna informacja przy próbie podawania postu dalej.

Wreszcie dobre zmiany na Facebooku! Tryb ciemny w wersji desktop nadchodzi

Według badań na Oxford Institute zorganizowana manipulacja w mediach społecznościowych zwiększyła się ponad dwukrotnie od 2017 roku. Okazuje się, że w ponad 70 krajach stosuje się internetową propagandę do manipulowania opinią publiczną. W wielu przypadkach odbywa się to na skalę globalną. Facebook stanowi największe skupisko tego typu kampanii, bo serwis ten jest wykorzystywany do tego celu w 56 krajach. Wśród negatywnych liderów takich kampanii, Facebook wskazuje Iran i Rosję. To te kraje dezinformują społeczeństwo w aplikacjach, również w skali globalnej.

Oprócz zmian, które opisałem powyżej, serwis wprowadza także narzędzie dla urzędników i kandydatów w Stanach. Ma ono monitorować ich konta w celu wykrywania włamań i podejrzanych prób logowania.

Wszystkie te działania są sprzeczne z tym, co Facebook mówił jeszcze kilka miesięcy temu. Podczas wyborów w Australii, przedstawiciele serwisu stwierdzili, że to nie ich rolą jest rozpoznawanie „która strona politycznej debaty jest fałszywa”. Niemniej jednak należy pochwalić zmiany na Facebooku, bo każdy taki ruch przyczynia się do niwelowania wpływu fake newsów na opinię publiczną.

źródło: fb.com