Dosłownie chwilę temu, Jakub zastanawiał się, czy Samsung Galaxy Note 9 to ewolucja, czy rewolucja. Ja myśląc o nadchodzącym Samsung Galaxy S10, jestem pewien – to prawdziwa rewolucja!
Śpieszę uspokoić, nie chodzi mi o rewolucję w świecie smartfonów. Nie sądzę, abyśmy otrzymali urządzenie, które pozamiata na rynku i pokaże coś, czego jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Tego oczekuję raczej od tych wszystkich szalonych, czasem śmiesznych, chińskich firm jak Oppo, Vivo czy Xiaomi. Premiery flagowców z Chin elektryzują za każdym razem – Find X, Vivo Nex czy MI 8, każdy z tych telefonów jest na swój rodzaj unikalny. Premiery Apple i Samsunga nie budzą już tyle emocji co kiedyś, dlaczego więc piszę o tym drugim jako rewolucji?
Galaxy S10 to projekt zupełni różny od poprzedników
Rewolucją ma być zmiana dotychczasowej koncepcji i wyglądu smartfonów z Serii S. S9 i S9+ to prawdopodobnie ostatnie modele, które czerpią wzorce z poprzedników. Nowy Galaxy S10 to zupełnie nowy format wyświetlacza, plotki mówią też o znacznie większej rozdzielczości względem poprzednika. Zmiany dotkną czytnik palców, który z pleców urządzenia wyląduje bezpośrednio pod wyświetlaczem, wzorem Vivo Nex i kilku innych. W tym miejscu należy wspomnieć, że Samsung nie wykorzysta autorskiego czytnika, nad którym pracuje od jakiegoś czasu. Koreańczycy są z niego niezadowoleni i mają zamiar skorzystać z tego opracowanego przez Qualcomm. Niespodzianką jest też to, że ekran będzie naprawdę pozbawiony ramek. Doskonale widzimy to na zdjęciu, które pokazał na swoim Twitterze, znany z rzetelnych wycieków Ice Universe. W komentarzu mowa jest o nazwie kodowej Beyond, pod nią właśnie kryje się Galaxy S10 – wiemy to już z doniesień sprzed kilku tygodni.
Jeśli Samsung zastosuje taki wyświetlacz w nadchodzącym flagowcu (a musi to zrobić, by nawiązać walkę z chińską konkurencją) na pewno zdecyduje się przenieść wszystkie czujniki pod wyświetlacz, tak jak z powodzeniem zrobiono to w Oppo Find X. Nie wiemy co stanie się z aparatem do selfie, mam jednak nadzieję, że Galaxy S10 pozytywnie nas zaskoczy. Zaskoczeniem mogą być też plany firmy związane z potrójnym aparatem głównym — chociaż tu już nie mam pewności, czy to takie dobre rozwiązanie.
Nowy Galaxy S10 dostanie odświeżony procesor, który może zadebiutować w Note 9. Chodzi tu o Exynos 9820, czyli następcę 9810 (zastosowanego w S9, potrafił skopać tyłek w kilku benchmarkach Snapdragonowi 845). Ma być znacznie szybszy i wykonany w nowym procesie litograficznym 7nm. Ważnym elementem S10 będzie też autorska technologia rozpoznawania twarzy, według plotek Samsung pracuje nad czymś, co ma dorównać albo nawet przebić technologię TrueDepth od Apple. To bardzo ważne dla firmy, bo ma to związek z bezpieczeństwem i zastosowaniem tego telefonu w biznesie – na co ciągle liczy Samsung.
Zobacz także: Wszystko co powinieneś wiedzieć o Samsung Galaxy S10
Leaker, czyli kto?
Mam też pytanie do Was. Nadmieniłem w kontekście wycieków postać Ice Universe, to znana osoba, często odpowiada za wycieki informacji, które później się potwierdzały. Taką osobę zwyczajowo nawyzywamy leakerem (leaker). Macie jakieś lepszy, polski odpowiednik dla tego słowa?