Marki, które były kiedyś sławne, wciąż walczą naszą uwagę. Najczęściej poprzez zapowiadanie rewolucyjnych zmian na rynku. Bywa, że zamiast sukcesu obserwujemy spektakularne porażki lub porzucenie nowego produktu. Te marki po prostu miotają się, nie potrafią odnaleźć się w nowych warunkach.

Odnoszę wrażenie, że coś takiego dzieje się z Atari. Jeden z moich pierwszych tekstów na DailyWeb dotyczył nowej konsoli tej firmy – AtariBox. Już wtedy byłem pełen wątpliwości. Rynek jest podzielony, mamy Playstation 4, Xboksa oraz Switcha. Gdzie tutaj miejsce na kolejny produkt, nawet jeżeli jego marketing miałby w dużej mierze opierać się na nostalgii, a sama konsola dedykowana byłaby grom utrzymanym w stylistyce retro? AtariBox, według zapowiedzi, ma pojawić się w drugim kwartale 2018 roku. Z ciekawości postanowiłem sprawdzić, co dzieje się z konsolą. Nie dowiedziałem się niczego wartościowego. Ostatni post na fanapge’u pojawił się 28 grudnia 2017 roku. Pomyślałem, że pewnie pracują, nie mają czasu na wrzucanie newsów do Internetu. Postanowiłem, że wejdę na stronę projektu. Tam czekała na mnie niespodzianka – strona nie odpowiada. Może to tylko chwilowa awaria, problem, który wkrótce zostanie rozwiązany. Jeżeli tak się nie okaże i strona dalej będzie niedostępna, fanpage niemy, to myślę, że rewolucyjny AtariBox można uznać za martwy.

Wielki powrót Atari?

Jednak to nie oznacza końca firmy! Atari nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa! Zgodnie z informacją opublikowaną 8 lutego 2018 roku, wkrótce na rynku pojawią się dwie, zupełnie nowe, kryptowaluty – Atari Token i Pong Token. Przedsiębiorstwo postanowiło dołączyć do blockchainowego opętania. Pierwszy wirtualny pieniążek, Atari Token, ma służyć do kupowania gier, muzyki oraz filmów. Najwyraźniej firma postanowiła ugryźć kawałek tortu, na którym napisano, słodkim lukrem, cyfrowa dystrybucja. Trochę późno. Ciasto zostało już ładnie podzielone, kawałki spoczywają na talerzach i nikt nie będzie chciał oddać swojego. Prawda jest taka, że wielu kilentów – w tym moja skromna osoba – ma dość platform zajmujących się dystrybucją cyfrowych produktów. Gry mam w 4 różnych miejscach, aby oglądać filmy i seriale, opłacam dwie różne usługi, których oferta czasami się pokrywa, jedynie w przypadku muzyki pozostaję wierny jednemu dostawcy. Nie muszę podawać nazw tych produktów, wielu z Was na pewno je zna. Za sprawą Atari ma pojawić się kolejna platforma. W jakim celu? Ja nie mam zamiaru z niej korzystać, ponieważ uważam, że mam już wystarczająco duży bałagan w sferze cyfrowej rozrywki. Inna sprawa to reakcja wydawców. Czy powierzą swoje produkty platformie, która będzie rozliczała klientów w kryptowalucie? Nie sądzę.

Blockchain to nie bitcoin. To coś znacznie więcej

Drugi wirtualny pieniążek będzie miał znacznie ciekawe zastosowanie. Pong Token będzie wykorzystywany w kryptokasynach, które powstaną we współpracy z firmą Pairplay. Najwyraźniej, ktoś w zarządzie Atari, doszedł do wniosku, że znacznie szybciej zarabia się na hazardzie, niż na konsolach. Nie znam rynku wirtualnego hazardu, więc trudno mi ocenić słuszność takiego działa. W każdym razie informacja o Pong Tokenie mocno mnie zaskoczyła i zastanawiam się, w jakim stopniu realizacja tej propozycja jest możliwa. Podejrzewam, że w najbliższym czasie usłyszymy o śmierci AtariBoksa i o powołaniu do życia nowych usług, które będą związane z kryptowalutami Atari.