Bez dwóch zdań ciężko jest wymyślić coś nowego, odkrywczego, zwłaszcza na rynku aplikacji do słuchania radia online oraz podcastów. Nie mam co do tego wątpliwości. Jednak jakoś co chwila powstają produkty , które w jakiś sposób nas zaskakują pomimo tego, że Ameryki nie odkryły. Działają w tej samej przestrzeni co ich konkurencja na rynku, jednak są w stanie się wyróżnić z tłumu ponieważ robią coś lepiej. Może zastanawiać Cię mój wstęp jednak znalazł się on w tym artykule nie bez powodu.

Screenshot 20170614 213411

Rynek odtwarzaczy podcastów czy tym bardziej radia z pozoru może wydawać się martwy ponieważ nic nowego nie da się na nim wymyślić. Nie byłbym sobą gdybym przy tym temacie nie wspomniał o takim jednym potworku, którego chyba nikt nie lubi. iTunes. Na dźwięk tego słowa dostaję gęsiej skórki. Trafiłem jednak na aplikację, która zagości na moim smartfonie na dłużej i raczej będzie tą podstawową instalowaną w pierwszym rzucie na każdym nowym telefonie zaraz obok Google Analytics czy Messengera.

Lubię słuchać podcastów, jest to o tyle pożyteczny nawyk, że można go połączyć z innymi czynnościami i pozwala nam oszczędzać czas. Na przykład podczas jazdy samochodem czy też biegania.

Screenshot 20170614 205635

Aplikacja o której wspominam zwie się Audials. Trafiłem na nią stosunkowo nie dawno jednak twórcy rozwijają ją od 2008 roku. Szmat czasu! Niebawem będą obchodzili okrągłe urodziny.

Muszę wspomnieć, że Audials, to nie tylko apka na Androida (i iOS) ale tak właściwie cała rodzina oprogramowania na różne platformy dająca szerokie spektrum możliwości związanych ze słuchaniem jak i tworzeniem muzyki i innych ścieżek audio. Nie będę się tutaj wymądrzał na tematy tworzenia, bo znam się na tym jak wilk na gwiazdach. Na słuchaniu jednak znam się bardziej, tak jak wszyscy 😉 Przecież w co drugim CV w zainteresowaniach obok filmów i podróży jest muzyka…

Screenshot 20170614 205447

Audials z pozoru niczym się nie wyróżnia. No bo co wyjątkowego może robić apka do Radia i Podcastów… Jednak jego siła tkwi w szczegółach, a tych jest w niej całkiem sporo. Design może nie porywa spektakularnością ale jest poprawny. Da się w aplikacji odnaleźć bez problemu i nie jest on uciążliwy. Podczas poznawania jej chyba ani razu nie musiałem się zastanawiać jak coś zrobić.

Jednak może od początku. Gdy włączyłem aplikację moim oczom ukazała się zatrważająca ilość stacji radiowych dostępnych w niej. Około 80 000! Zapewne będę słuchał max 10. Przynajmniej każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie.

Screenshot 20170614 205615

Na pewno są moje lokalne stacje radiowe które z reguły lecą z głośnika podczas jazdy samochodem gdy już wszystkie podcasty które śledzę przesłuchałem i czekam na nowy odcinek. To plus że jest zawartość z Polski. Jednoczenie, zaraz obok lokalnych stacji bez problemu jesteśmy w stanie znaleźć i posłuchać stacji z Chile, co tam ciekawego u nich słychać. I tutaj już pierwszy szczegół, który może robić sporą różnicę. Tak jak wspomniałem, radia słucham w samochodzi i na tym właściwie kończy się moja interakcja z tym medium. No może jeszcze jeśli gdzieś gra w tle ale wtedy jestem biernym odbiorcą. Jadąc w aucie bardzo źle obsługuje się typowy interfejs przeciętnej aplikacji. Audials posiada opcję trybu samochodowego, który interfejs nam powiększa przez co staje się czytelniejszy i prostszy w obsłudze. W samochodzie ilość naszych interakcji powinna być ograniczona do minimum. Ja staram się zrobić wszystko co muszę albo poprzez asystenta głosowego albo podczas postoju na światłach. W tym momencie prostszy interfejs oszczędza mi czas na odnalezienie się w aplikacji.

Screenshot 20170614 213418

W Audials możemy sobie także pozwolić na ustawienie stacji radiowej jako budzika. Przyznam szczerze, że jeszcze tego nie testowałem ale jak dla mnie brzmi dobrze. Posiadam taki zły nawyk, że potrafię się przyzwyczaić do budzika i średnio na niego reaguję po dłuższym czasie używania. W przypadku posiadania zaprogramowanej stacji radiowej taki problem zniknie ponieważ zawsze coś innego będzie trafiało do moich uszu i uświadamiało mi, że koniec błogostanu.

Co jeszcze fajnego możemy znaleźć w Audials? Equlizer. Jak dla mnie ma on jedynie sens w momencie gdy przestawimy jakość transmisji na najwyższą. Kiedyś właściwie wszyscy szczycili się posiadaniem Equlizerów w swoich urządzeniach/aplikacjach. Teraz widzę, że ten trend zanika. Nie mam pojęcia czym to jest spowodowane, ale ja lubię sobie poprzestawiać te ustawienia pod siebie. Może już ludzie nie przykładają tak uwagi do jakości tego co słuchają i jak to brzmi.

Apka posiada także dwie funkcje, które działają ze sobą bardzo blisko. Nagrywanie i listy życzeń. Co je wyróżnia? Jeśli włączymy nagrywanie utworu, zacznie się ono od jego początku, nie od momentu w którym włączyliśmy nagrywanie. Bardzo fajne bo bez takiego ficzera chyba funkcja nagrywania nie ma zbytniego sensu. Możemy także sobie zaplanować nagrywanie i to wielu stacji jednocześnie. Nie wiem, może ktoś lubi jakieś audycje na których mu zależy i nie chce ich przeoczyć. Natomiast funkcja Listy Życzeń pozwala nam odtwarzać pliki, które już wcześniej nagraliśmy i które są do niej dodane.

Pisząc o audycjach nie mogę pominąć drugiej, według mnie nawet ważniejszej niż radio funkcji Audials. Podcasty. Apka daje nam dostęp do około 100 000 podcastów! To jest dopiero wynik i wiecie co? Nasz WWWłaśnie Podcast też tam jest 😊 Dla tych, którzy nie wiedzą jest to 19 odcinków w których można posłuchać naszych wywodów na różne branżowe tematy. Ostatnimi czasy w zespole słychać coraz głośniej o reaktywowaniu podcastu więc kto wie… Może będzie drugi sezon czy coś.

Screenshot 20170614 205647

Ale Ale, Kochani Państwo wracając do Audials jako odtwarzacza Podcastów. Przede wszystkim działa i to bardzo sprawnie. Pozwala na pobieranie podcastów na nasze urządzenie, a jeśli korzystamy z Audials na innych naszych urządzeniach to także przenoszenie miejsca w którym skończyliśmy. Taki cross channel. W sumie to radio i odtwarzacz muzyki działają na tej samej zasadzie. Katalog, tak jak wspomniałem jest potężny i znów plus są w nim polskie pozycje. Ile i czy wszystkie – nie wiem, powiedzcie mi.

Audials ma wbudowany całkiem sprawnie działający mechanizm polecania nam rzeczy, które mogą nam się spodobać na podstawie tego, czego słuchamy. Zauważyłem, że działa to o wiele lepiej po pewnym czasie korzystania z aplikacji. Aplikacja posiada także możliwość streamowania do Chromecasta.

Podsumowując Audials jest świetnym odtwarzaczem radia, podcastów i muzyki, którą nagraliśmy. Jego ogromnym atutem jest to, że jest darmowy i działa właściwie na każdej platformie.

Ta recenzja powstała dzięki współpracy z twórcami Audials, jednak będąc obiektywnym, gdyby nie ta współpraca na aplikację pewnie bym nie trafił, a szkoda bo bardzo mi się spodobała i tak jak wspomniałem na początku tekstu na pewno trafi ona na moją listę podstawowych aplikacji lądujących na każdym telefonie.