Pojawienie się SW Outlaws miało być niczym powiew świeżości w stęchłym powietrzu. Czy studio Ubisoft zdołało stworzyć produkcję, która zaspokoi zarówno wymagania zatwardziałych fanów, jak i przyciągnie nowych sympatyków galaktycznej sagi?
Jednym z najczęściej powtarzających się pochwał jest uznanie dla otwartego świata gry. Branżowy portal IGN stwierdza: „Star Wars Outlaws oferują najbardziej wciągające doświadczenie odległej galaktyki, jakie kiedykolwiek ujrzeliśmy w grze wideo”.
Możliwość swobodnego przemieszczania się między planetami, z których każda ma swój unikalny ekosystem i kulturę, to coś, o czym miłośnicy serii marzyli od lat. Niektórzy recenzenci zwracają jednak uwagę na problem „pustych przestrzeni” – obszarów, które choć zachwycają wizualnie, nie dostarczają zbyt wielu interakcji.
Star Wars w nowej szacie
Osobiście uważam, że ta przestronność doskonale oddaje atmosferę uniwersum, przywodząc na myśl sceny z piaszczystego Tatooine czy opuszczonego Jakku. Pustka kosmosu i bezkresne przestrzenie to nieodłączne elementy tworzące klimat Gwiezdnych Wojen.
Główna bohaterka gry, Kay Vess, wzbudza mieszane uczucia. Eurogamer chwali jej „złożoną osobowość”, podczas gdy Gamespot uważa, że „brakuje jej głębi charakterystycznej dla ikonicznych postaci sagi”.
Historia, osadzona między wydarzeniami z „Imperium kontratakuje” a „Powrotem Jedi”, zbiera pochwały za umiejętne wplecenie znanych elementów sagi w nową opowieść. To balansowanie między znanym a nowym to nie lada wyzwanie, z którym twórcy poradzili sobie nad wyraz dobrze.
Opinie na temat mechaniki rozgrywki są podzielone. PC Gamer chwali różnorodność podejść do misji, podczas gdy Kotaku dostrzega podobieństwa do innych tytułów Ubisoftu. Ta różnica zdań pokazuje, jak trudno jest stworzyć grę, która zadowoli wszystkich.
Oprawa audiowizualna zbiera niemal jednogłośne pochwały. The Verge pisze: „Każda planeta to istne arcydzieło, oddające ducha Gwiezdnych Wojen lepiej niż niejeden film”. To właśnie ta warstwa gry najbardziej przyciąga wzrok i pozwala zatopić się w świecie wykreowanym przez George’a Lucasa.
Struktura misji oferuje mieszankę epickich momentów z przyziemnymi zadaniami. System decyzji i konsekwencji jest chwalony za znaczący wpływ na fabułę i rozgrywkę, choć niektórzy recenzenci uważają go za nieco powierzchowny. To właśnie te elementy sprawiają, że gracz czuje się częścią opowieści, a nie tylko biernym obserwatorem.
Gra nie jest wolna od błędów technicznych, zwłaszcza na starszych konsolach. To niestety znak naszych czasów, gdy producenci często wypuszczają na rynek niedopracowane produkty. Długość gry jest oceniana różnie – od 20 godzin dla głównej fabuły do 60-70 godzin na pełne ukończenie. To spory rozrzut, ale daje graczom swobodę w wyborze, jak głęboko chcą zanurzyć się w galaktycznej przygodzie.
SW Outlaws to zaproszenie do spojrzenia na znaną nam galaktykę z nowej perspektywy. Oferuje doświadczenie eksploracji świata Gwiezdnych Wojen, z imponującą oprawą audiowizualną i systemem wyborów. Choć ma swoje wady, jak powtarzalność niektórych misji czy problemy techniczne, ogólne wrażenie jest zdecydowanie pozytywne.
Czy to nowa nadzieja dla franczyzy gier Star Wars? Może nie jest to jeszcze pełne zwycięstwo Rebelii nad Imperium, ale z pewnością znaczący krok w kierunku świetlanej przyszłości dla gier osadzonych w tym uniwersum. Outlaws przypominają nam, dlaczego zakochaliśmy się w tej sadze – to nie tylko epickie bitwy kosmiczne, ale przede wszystkim opowieści o ludziach próbujących odnaleźć swoje miejsce w ogromnej, skomplikowanej galaktyce.
Ta gra to dowód na to, że świat Gwiezdnych Wojen wciąż ma wiele do zaoferowania – szczególnie poza szponami EA. Może nie jest idealna, ale z pewnością warta uwagi każdego fana serii i miłośnika gier akcji. Kto wie, może właśnie ta produkcja przyciągnie nowe pokolenie fanów do odległej galaktyki?