Tekst, którego pojawienie się na blogu było jedynie kwestią czasu. Nie mogłem bowiem przegapić takiego tematu – wśród tłumów ludzi przemierzających wzdłuż i wszerz miasta w poszukiwaniu Pokemonów są z pewnością Twoi potencjalni klienci, a po przeczytaniu tego artykułu będziesz wiedział, co zrobić, by zachęcić ich do pozostawienia pieniędzy w swoim biznesie. Pracownicy agencji marketingowych także znajdą coś dla siebie.
Czym jest Pokemon GO?
Ale najpierw od początku. Niemożliwe byś nie słyszał o tej aplikacji, a dokładniej grze. W mediach w ostatnim czasie bardzo dużo mówiło się na jej temat – nie tylko o jej zaletach, ale także o zagrożeniach płynących z korzystania z niej. Niezbyt często bowiem słyszy się o tylu wypadkach spowodowanych grą. Aplikacja światło dzienne ujrzała w wakacje, więc jeśli jednak nie słyszałeś – wybaczę. Przecież mogłeś być na urlopie ;-)
Pokemon GO to aplikacja, która podbiła serca nie tylko zagorzałych fanów tej konsolowej gry, która w późniejszym czasie została przeniesiona do świata anime, filmów, mangi, książek i wszystkiego innego, co tylko mogło przynieść zysk. Szaleństwu związanemu z Pokemon GO dały się także ponieść osoby, które wcześniej nie były zaangażowane w świat tych „kieszonkowych potworków”. Możesz zadać sobie pytanie: gdzie tkwi fenomen? Powody mogą być dwa. Po pierwsze – odwołanie do czegoś kultowego (a z pewnością Pokemony niegdyś takie były). Po drugie – innowacyjność. Tak, innowacyjność. Twórcy gry zmuszają bowiem do wyjścia z domu. Może wydawać Ci się to dziwne, ale żeby łapać Pokemony musisz wyjść na zewnątrz i przemieszczać się po okolicy. Autorzy Pokemon GO zastosowali rozwiązanie, którego użyto w niewielu grach na rynku (np. Ingress) – połączenie otaczającej nas rzeczywistości z tą wirtualna, wszystko dzięki integracji aparatu naszego urządzenia przenośnego, Google Maps i silnika gry. W skrócie: chodząc po okolicy, w telefonie widzisz to, co widzisz na żywo, a do tego od czasu do czasu pojawia się Pokemon, którego musisz złapać za pomocą tzw. pokeballa. Dodatkowo, możesz walczyć z innymi trenerami oraz kupować dodatkowe itemy w specjalnym sklepie za tzw. pokecoiny – jak nietrudno się domyślić, za rzeczywistą gotówkę.
Aplikacja, która przebiła Tindera
Mimo, że jesteś dopiero na początku tekstu, z pewnością zauważyłeś, że kilkukrotnie pisałem o fenomenie Pokemon GO. Aby nie być gołosłownym, warto przedstawić garść statystyk dotyczących tej gry.
Obecnie oficjalną wersję aplikacji ze sklepu Google Play pobrało ponad 50 milionów osób. Warto zaznaczyć słowo oficjalną, bowiem sporo część osób nadal instaluje ją z pliku *apk (wszystko przez to, że na samym początku aplikacja dostępna była jedynie w kilku krajach). Liczba dziennych użytkowników Pokemon GO przebiła liczę użytkowników Twittera, co widać na poniższym wykresie, udostępnionym przez platformę SimilarWeb:
Dodatkowo, liczba pobrań Pokemon GO pobiła liczbę pobrań Tindera. O czym to świadczy? Przede wszystkim o tym, że wolimy łapać Pokemony niż znaleźć drugą połówkę. ;-)
Użytkownicy Pokemon GO, korzystający z iOS’a spędzają w aplikacji średnio 33 minuty dziennie, przy czym na Facebooku 22 minuty, a Snapchacie – 18 minut. Pokemon GO wyprzedził także w tym zestawieniu Twittera, którego mobilnej aplikacji użytkownicy poświęcają 17 minut oraz Instagram – 15 minut.
Kiedy jesteśmy już przy statystykach – ciekawostka. Pokemon GO zainteresowało nie tylko graczy, ale także inwestorów, obracających na co dzień „grubymi” pieniędzmi. Wystarczyły dwa tygodnie by wartość rynkowa firmy Nintendo wzrosła niemal dwukrotnie – z około 20 do prawie 40 miliardów dolarów. Gdy jednak inwestorzy zorientowali się, że za grę odpowiada inna firma – Niantic, akcje Nintendo od razu poszły w dół. Nintendo ma jedynie 32 procent udziałów w The Pokemon Company, która udzieliła licencji na popularne stworki, stąd też z gry mają jedynie kilkuprocentowy zysk.
Pokemon GO jako narzędzie marketingowe? Dlaczego nie!
Skoro pokrótce wyjaśniliśmy sobie, czym Pokemon GO jest oraz na czym polega jego fenomen, czas przejść do meritum – marketingowego wykorzystania aplikacji. Pomyślisz sobie, że być może to głupie, bo co mają jakieś stworki do mojego biznesu? Ano mają. Bo dlaczego by nie wykorzystać czegoś, co jest popularne do przyciągnięcia klientów? Poniżej kilka pomysłów na to, jak wykorzystać do tego fenomen Pokemon GO. Poke-marketing sprawdzi się przede wszystkim w promocji lokalnego biznesu, ale duże firmy także sobie radzą.
PokeStop lub Gym
Jak już wspomniałem wcześniej, Pokemon GO zmusza użytkowników do wyjścia z domu. Oczywiście, niektórzy używają aplikacji fałszujących GPS, jednak Niantic niedawno postanowiło ukrócić takie działanie. I bardzo dobrze – wreszcie gra będzie fair play, a dla Ciebie to jeszcze lepiej – dzięki temu więcej osób może pojawić się w okolicach Twojej firmy. W śródtytule użyłem słowa PokeStop, co dla pokemonowego laika może wydawać się nieco niezrozumiałe. Spieszę z wyjaśnieniem – PokeStopy to miejsca, w których można zdobywać cenne itemy, które wykorzystamy później w grze. Te miejsce to zazwyczaj znane budynki, większe skrzyżowania, pomniki i popularne miejsca spotkań w Twoim mieście. Jeśli Wasz biznes znajduje się w okolicy PokeStopa, wystarczy, że w jego promieniu rozłożysz materiały promocyjne, poinformujesz o tym w mediach społecznościowych lub wyjdziesz ze swoimi usługami „w teren”. Prowadzisz kawiarnię? Dlaczego nie wprowadzisz zniżki dla graczy? Masz sklep odzieżowy? Może zniżka na wygodne ubrania do poszukiwań nowych stworków?
A czym jest Gym? Gym w Pokemon GO to miejsce, gdzie możemy trenować swoje Pokemony oraz starać się przejąć siłownię dla swojego zespołu (o zespołach nieco później). W siłowni nie można używać wabików (tzw. Lure Mode, o którym też za chwilę) – gracze przyjdą tam sami.
Mój biznes jest siłownią/znajduje się w jej pobliżu. Co robić?
Jeśli Twój biznes jest gymem – zyski gwarantowane. Jeśli znajduje się w pobliżu, możesz zamówić np. spersonalizowane gadżety dotyczące Pokemonów – odznaki dla trenerów, członków drużyn itp. Dodatkowo, poinformuj w mediach społecznościowych, że w pobliżu Ciebie znajduje się Gym. Może warto wykonywać zrzuty ekranu, fotografować tablice wyników, które możesz umieścić w lokalu i zamieszczać je w social media?
Jak zgłosić nowy PokeStop lub Gym?
Twórcy gry niedawno wprowadzili możliwość zgłoszenia lokalizacji, w których mogłyby powstać nowe PokeStopy lub Gymy. Zapewne wszystko za sprawą jej użytkowników, którzy chcieli zagrać w grę, ale w ich otoczeniu nie było tych miejsc. Wystarczy skorzystać ze strony Supportu aplikacji i wypełnić odpowiedni formularz, znajdujący się tutaj. (choć w chwili, kiedy piszę ten tekst strona jest niedostępna – być może błąd techniczny).
Nie ma pewności, czy akurat w tym miejscu powstanie PokeStop/Gym, ale zawsze jest na to jakaś szansa. Dlaczego by jej nie wykorzystać?
Lure Mode, czyli wabik na graczy
O Lure Mode wspomniałem kilka zdań wcześniej, teraz rozwinę swoją myśl. Lure Mode to płatna opcja, która działa jak wabik na nowe Pokemony, a co za tym idzie – graczy. Dzięki Lure Mode możemy przyciągnąć w pobliżu swojego lokalu kilkadziesiąt osób jednocześnie. Ale uwaga – Lure Mode może być uruchomiony jedynie w pobliżu PokeStopa. Na mapie okolicy widoczny jest wtedy różowy pyłek – to znak, że Lure Mode działa. Lure kosztuje 100 pokecoins, czyli tylko 0,99 euro, a zwrot z inwestycji może być bardzo duży. Jeśli zdecydujesz się na uruchomienie Lure Mode w swojej okolicy, poinformuj o tym w mediach społecznościowych. Dodatkowo, możesz wykupić post sponsorowany, by informacja dotarła do jak największej ilości Twoich potencjalnych klientów. Stargetuj go na osoby, które polubiły Pokemon GO – dzięki temu dotrze on do większej ilości realnych graczy.
A propos reklamy – niebawem na blogu pojawi się recenzja kursu dot. reklamy na Facebooku ze Strefy Kursów, ale już teraz, po przerobieniu kilku lekcji, mogę z całego serca Ci go polecić!
Pokemony a mobilny biznes
Prowadzisz mobilną kawiarnię? Masz foodtruck? Idealnie! Dzięki temu zawsze możesz pojawić się tam, gdzie trenerzy Pokemonów, częstując ich aromatyczną kawą lub serwując pyszne jedzenie. Sprawdź, gdzie występuje duże skupisko PokeStop’ów lub Gym’ów – dzięki temu będziesz miał pewność, że znajdziesz tam wiele osób.
[Pro tip] W wielu miastach organizowane jest wspólne poszukiwanie Pokemonów. Szukaj odpowiednich wydarzeń na Facebooku i zacznij działać, wykorzystując real-time marketing. Takie eventy gromadzą bardzo dużo osób. Pamiętaj, że wśród nich są Twoi potencjalni klienci!
Zniżka dla którejś z drużyn
W Pokemon GO gracze dzielą się na 3 drużyny: Mystic, Valor i Instinct, a każda z nich ma swój kolor: niebieski, czerwony i żółty. Jeśli Twój biznes, ma któryś z tych kolorów w swoim systemie identyfikacji wizualnej, może warto wprowadzić zniżkę dla odpowiedniej drużyny na Twoje usługi? A jeśli nie, może dobrym pomysłem jest organizowanie „happy day” – w piątek zniżka dla czerwonych, w sobotę dla niebieskich, a w niedzielę – żółtych? Prowadzisz sklep z ubraniami? Przeceń ubrania w odpowiednim kolorze dla członków poszczególnych zespołów!
Gracze pragną WiFi
Osoby, które grają w Pokemon GO bardzo chętnie korzystają z WiFi – z oczywistych powodów. Wykorzystanie WiFi marketingu (są nawet specjalne firmy zajmujące się tym) pozwala zazwyczaj na uzyskanie adresu e-mail Twoich klientów, który możesz wykorzystać w późniejszych działaniach marketingowych. W okresie, gdy Pokemon GO jest tak popularne, takich adresów możesz zebrać o wiele więcej.
Case studies
Wielu graczy na rynku wykorzystało fenomen gry Pokemon GO – zarówno tych mniejszych, lokalnych, jak i tych najmniejszych. Poniżej kilka wybranych przykładów – screenów i postów z mediów społecznościowych:
1. Orange
Darmowy transfer internetu (1 GB) mogli otrzymać wszyscy, którzy pojawili się w salonie i wypowiedzieli sekretne hasło udostępnione na fanpage’u marki – okazało się nim „Złap je wszystkie”. Przy okazji można było kupić powerbank w atrakcyjnej cenie, który upoważniał do kolejnego darmowego pakietu danych – tym razem 10 GB.
2. Żywiec
Żywiec słynie z dobrego real-time marketingu. Nie mogło być inaczej i tym razem. Pokemon GO przerobili na Żywiec GO i zachęcał do łapania butelek piwa.
3. Lubelska
Kolejny gracz z rynku napojów alkoholowych – Lubelska – również rozumie siłę RTM. Na swoim Facebooku opublikowali post, który butelkę Lubelskiej przedstawia jako małego cytrynowego stworka – niczym nowego Pokemona. Post podpisano „Niech sobie wszyscy gonią za Pokemonami – ja wiem, że najlepsze kryją się w lodówce
4. Playboy
Dowód na to, że nie tylko w Polsce łapią i trenują Pokemony. Playboy zamieścił film, na którym widać dwie seksownie ubrane kobiety, ale osoba, która weszła do ich przymierzalni nie jest nimi zainteresowana – jest w trakcie szukania Pokemonów.
5. Forum Gliwice
Centrum handlowe z Gliwic uruchomiło dla swoich klientów Lure Mode i poinformowało o tym w mediach społecznościowych. Wyobrażam sobie, jaki ruch był tego dnia w galerii.
6. KFC
Podobnie jak w przypadku Forum Gliwice, również w jednej z restauracji tej sieci uruchomiono Lure Module i podzielono się tą informacją w mediach społecznościowych.
7. Lodziarnia Krasnolód
Kolejny przykład na wykorzystanie fenomenu Pokemon GO w przypadku lokalnego, niewielkiego biznesu.
8. Restauracja Papierówka
Komentarz chyba zbędny – w Papierówce rozumieją trendy.
9. Multikino
Multikino zorganizowało konkurs dla swoich klientów – trenerów Pokemonów. Na swoim Instagramie zamieścili zdjęcie, w którym zachęcali do łapania Pokemonów na terenie ich kin oraz zamieszczania screenów złapanych stworków na Instagramie. Trenerzy, którzy złapali największą ilość „multikinowych” Pokemonów dostali darmowe wejściówki do kin i nagrody-niespodzianki.
Mam nadzieję, że ten poradnik choć trochę zainspirował Cię do wykorzystania fenomenu Pokemonów do promocji Twojego biznesu. Jeśli tak, zachęcam do podzielenia się zorganizowaną przez Ciebie akcją. Pamiętaj, że real-time marketing ma wielką siłę. Przy niewielkim nakładzie finansowym/pracy może przynieść Ci wiele pozytywnych rezultatów.