Neuralink, firma założona przez Elona Muska, szykuje się do kolejnego pionierskiego kroku. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) wydała zgodę na wszczepienie implantu mózgowego drugiemu pacjentowi.
To ważny moment w rozwoju technologii, która ma potencjał rewolucjonizowania leczenia chorób neurologicznych.
Pierwszy implant Neuralink został wszczepiony Nolandowi Arbaugh, sparaliżowanemu mężczyźnie, w 2022 roku. Chociaż początkowo urządzenie działało poprawnie, wkrótce pojawiły się problemy. Jak informuje Wall Street Journal, część nici implantu „odsunęła się od mózgu”, co spowodowało nieprawidłowe działanie. Na szczęście, dzięki aktualizacjom oprogramowania, wiele funkcji zostało przywróconych. Publicznie prezentowane klipy pokazują Arbaugha grającego w szachy, sterującego aplikacją muzyczną i wykonującego inne czynności, korzystając wyłącznie z implantu mózgowego. To imponujące osiągnięcie, ale też dowód na potrzebę ciągłego doskonalenia technologii.
Matrix jest coraz bliżej
Neuralink wyciągnął wnioski z pierwszego zabiegu i wprowadził modyfikacje. W kolejnej operacji planuje się umieszczenie nici implantu głębiej w mózgu pacjenta, aby zapobiec ich przesuwaniu się. FDA zaakceptowała tę zmianę, otwierając drogę do kolejnego etapu badań.
Według doniesień, Neuralink pragnie przeprowadzić drugą operację już w czerwcu. Zainteresowanie udziałem w badaniu jest ogromne – ponad 1000 osób zgłosiło się jako potencjalni kandydaci. To pokazuje olbrzymie nadzieje pokładane w terapii za pomocą implantów mózgowych.
Technologia Neuralink ma na celu przede wszystkim pomoc osobom cierpiącym na schorzenia takie jak SLA (stwardnienie zanikowe boczne), urazy rdzenia kręgowego czy porażenie czterokończynowe. Pozwolenie FDA na drugi zabieg to istotny krok w kierunku udostępnienia tej rewolucyjnej technologii pacjentom.
Z jednej strony, sam fakt wszczepienia implantu do ludzkiego mózgu jest przełomowy. Z drugiej strony, mam kilka poważnych obaw. Po pierwsze, bezpieczeństwo. Wszczepianie obcego ciała do mózgu wiąże się z ogromnym ryzykiem. Co się stanie, jeśli implant ulegnie awarii? A co z infekcjami lub odrzuceniem przez organizm?
Po drugie, etyka. Czy naprawdę chcemy żyć w świecie, w którym ludzie mają wszczepione implanty mózgowe? Co z prywatnością naszych myśli? Kto będzie miał dostęp do danych z naszych implantów? I czy nie staniemy się marionetkami w rękach korporacji lub rządów? Wiem, wiem, ostatnie brzmi jak totalne foliarstwo, ale raz po raz dostajemy informacje, że firmy robią coś za naszymi plecami. Choćby wczorajszy news o używaniu naszych prywatnych danych przez Slacka.
Slack od lat podsłuchuje użytkowników. Trenuje w ten sposób AI
Mimo tych wątpliwości, Neuralink daje nam przedsmak przyszłości terapii neurologicznych. Wyniki badań z udziałem kolejnych pacjentów pozwolą nam ocenić skuteczność i bezpieczeństwo implantów, a także odpowiedzieć na pytania etyczne. Miejmy nadzieję, że Neuralink i podobne firmy przybliżą nas do świata, w którym osoby z chorobami neurologicznymi odzyskają utracone funkcje i możliwość sterowania swoim otoczeniem.