Apple Arcade to usługa abonamentowa na gry mobilne, która w ciekawy sposób rozwiązuje temat premium na platformy mobile. Jej odbiór i opinia jest bardzo spolaryzowana. Teraz na sprawę rzucają trochę światła zawiedzeni programiści. Czy można im ufać?
Apple Arcade nie ma zbyt dużej konkurencji. W zasadzie usługę na podobną skalę oferuje tylko Google Play Pass. Przy czym to oczywiście oferta dla użytkowników urządzeń z Androidem. Jest też opcja serwisu Netflix, ale ona ogranicza się do około 50 tytułów i dostępna jest tylko dla posiadaczy abonamentu streamingowego.
Możliwość gry w ponad 200 wyselekcjonowanych tytułów, które nie mają ukrytych reklam i mikropłatności, wydaje się rewelacyjna. Dlaczego więc tak dużo osób na nią narzeka?
Apple Arcade pachnie śmiercią?
Apple Arcade to usługa, która zadebiutowała w 2019 roku. Idea była prosta – stworzyć katalog najlepszych gier, które nie będą denerwowały ciągłymi reklamami lub mikrotransakcjami. Pomysł był genialny. Wielu mobilnych graczy (w sumie ja też) chętnie płaciłoby abonament za możliwość uniknięcia wkurzających patologii, które niszczą mobilne gry.
Usługa wystartowała z katalogiem ponad 50 tytułów różnego rodzaju. Dziś jest ich ponad 200 i stale dołączane są nowe gry. Niestety wiele świetnych pozycji wyleciało z niewiadomych powodów z katalogu. Co ważne, cena usługi wynosi miesięcznie 34,99 zł. Obowiązuje jednak darmowy miesiąc próbny oraz 3-miesięczny voucher przy zakupie nowych urządzeń Apple. Najkorzystniej jest jednak wykupić usługę Apple One — Apple Arcade otrzymujemy w pakiecie z innymi usługami.
Serwis Mobilegamer dotarł do kilku twórców gier. Z przeprowadzonych rozmów wynika, że wielu z nich jest co najmniej rozczarowanych współpracą. Start usługi i wejście do programu okazało się na początku lukratywne. Apple kusiło nowych twórców bonusami i premiami. Mowa jest o „bonusowej puli”, która stale się zmniejsza. W 2020 usługa zaliczyła restart i od tego momentu jest ponoć jeszcze gorzej. Po 2021 roku Apple „anulowało mnóstwo projektów i wkurzyło wiele osób”.
W artykule Mobilgamera znalazły się relacje twórców zawiedzionych komunikacją z Apple. Ponoć pewna gra była przez wiele miesięcy chwalona w wiadomościach. Nagle jednak Apple straciło zainteresowanie tytułem, powołując się na zmianę strategii. Twórcy zaproponowali zmiany i możliwość dostosowania swojej gry do nowych wymagań. Niestety, ale Apple przestało odpisywać.
Przedstawiono w artykule również inne wypowiedzi, które mówią o tym, że Apple Arcade ma „zapach śmierci”. Oznaczać to ma rychły koniec tego programu. Artykuł podejmuje też jednak drugą stronę — to zadowoleni ze współpracy twórcy, którzy twierdzą wprost, że musieliby zwijać manatki, gdyby nie podejście Apple.
Serwis Mobilgamer przedstawił bardzo ciekawy punkt widzenia, dlatego naprawdę warto przeczytać ten artykuł w całości.