Największy konkurent platformy Elona Muska jest już dostępny dla Europejczyków. Czy Threads zaskarbi sobie sympatię nowych użytkowników? Przekonajmy się.
Zacznijmy od samego początku. W czerwcu tego roku dowiedzieliśmy się kilku konkretów na temat nowego serwisu społecznościowego, który miał rzucić rękawice Twitterowi. Natomiast zaledwie miesiąc później użytkownicy mogli już dzielić się swoimi ukochanymi informacjami w ramach mikroblogowania na nowej platformie.
Usługa Threads, należąca do Mety Marka Zuckerberga, wystartowała całkiem sympatycznie. Z czasem było zdecydowanie gorzej, ponieważ zainteresowanie aplikacją zaczęło topnieć. Po garść statystyk zapraszam tutaj. W tej chwili poczyniono jednak ogromny krok w stronę nowych użytkowników.
Threads w Europie
Mark Zuckerberg ogłosił otwarcie platformy dla większej liczby krajów w Europie, wśród których znalazło się miejsce oczywiście dla Polski. Warto zauważyć, że uruchomienie usługi w nowych miejscach nastąpiło dopiero po debiucie w USA i ponad 100 innych państwach. Mimo wszystko do tej pory Threads nie było dostępne dla blisko 450 mln użytkowników zamieszkujących tereny Unii Europejskiej. Firma nawet blokowała takim osobom dostęp za pośrednictwem VPN.
Warte odnotowania również jest to, że do przeglądania platformy nie jest potrzebny nawet profil. Dosłownie w tej chwili można uruchomić stronę bez konta i cieszyć się prezentowanymi tam treściami. Przyznam się szczerze, że z tej okazji skorzystałem. Na początku nie byłem w stanie przyzwyczaić się do prostoty bijącej po oczach. Z czasem przestaje ona odgrywać rolę, bo człowiek skupia się na konsumpcji treści.
Oczywiście niezakładanie profilu wiąże się z ogromnymi ograniczeniami, dlatego najlepiej kontynuować przegląd przy użyciu Instagrama, którego europejscy użytkownicy powinni jednak mieć. Umożliwi to publikowanie materiałów i interakcje w Threads. O ruchu tym informował już wcześniej The Wall Street Journal.
Dobrze, dobrze, ale skąd wzięło się takie opóźnienie. W tym wypadku obwinia się niedawno wprowadzony blok ustawy o rynkach cyfrowych – szeroko zakrojony akt prawny, który ma między innymi powstrzymać nadużycia ze strony Big Tech. Mimo że Meta nie podała bezpośredniej nazwy rozporządzenia, szef Instagrama, Adam Mosseri, za opóźnienie obwinia “złożoność w przestrzeganiu niektórych przepisów wchodzących w życie w przyszłym roku”.
Pojawiły się głosy, że ścisła integracja platformy z Instagramem może spowodować problemy z organami regulacyjnymi Unii Europejskiej. Kiedy usługa została uruchomiona w lipcu tego roku, użytkownicy rejestrowali się za pośrednictwem nieistniejących kont na Instagramie. Mogli wówczas szybko łączyć się ze wszystkimi obserwowanymi przez siebie użytkownikami. Pomogło to Threads zgromadzić 100 milionów użytkowników w ciągu kilku dni, ale wzbudziło obawy w kwestii zasad DMA.
Co ważne, w tej chwili tytułowa platforma nie jest tak ściśle powiązana z Intagramem. W połowie listopada dodano możliwość usuwania kont bez konieczności pozbywania się profilu z platformy ze zdjęciami. Mimo wszystko pewne powiązania wciąż pozostały. Pozostaje teraz śledzić europejskie losy Threads, ponieważ X mierzy się ostatnio z wieloma problemami. Nie pomaga tutaj zachowanie nieobliczalnego Elona, który potrafił podczas rozmowy w niecenzuralnych słowach zwracać się do niektórych osób.