Backbone One dla iPhone PlayStation Edition. Trochę długa ta nazwa, natomiast czegoś tak fajnego nie można nazwać zbyt prosto. No dobrze, można — np. iPhone albo PlayStation. Tak się składa, że oba z padem Backbone One stają się lepsze!
Obiecałem sobie jakoś 1,5 roku temu, podczas kupna iPhona 13, że nie będę na nim grał, żeby nie wykończyć w nim baterii tak szybko jak w poprzedniku. Słowa, jak zwykle nie dotrzymałem – brawo ja! Grałem na nim na potęgę w PUBG i kilka innych gier. Moją ostatnią namiętnością jest Rocket Ligue Sideswipe, czyli nowa wersja na smartfony. Co może być lepsze, od sesyjki w ulubioną mobilną grę? Może — partyjka na dedykowanym kontrolerze, który jest ekstra jakości!
Backbone One iPhone PlayStation Edition
To nie jest zwykły pad do smartfonu. Tych przerobiłem już kilkanaście. Były tanie chińczyki i te droższe, miniaturki do kieszeni, trigery do strzelanek, a ostatecznie skończyłem z padem od PS4 i przystawką za kilka złotych, w której montuje się telefon. Wszystko miało wady i zalety. Największą wadą większości była jednak jakość wykonanie i rozmiary. Ja wiem, że wygoda ma swój gabaryt, bez przesady jednak. Potrzebuje coś przyzwoitego, co wrzucę do torby.
Backbone to pad, który oferuje rozsuwaną obudowę. Telefon montujemy więc tak, że jest on w centralnym miejscu. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż, zwykły pad z uchwytem na telefon. Zasadniczo Backbone One występuje w wersji standardowej oraz w wersji PlayStation Edition. Mnie do testów trafiła się wersja PlayStation i cieszę się, bo wygląda obłędnie, jak pad do PS5. Ważne jest również, ze pad występuje w wersji dla systemu Android oraz iOS. Zasadniczo chodzi tu o złącze — USB-C lub Lightning. W zestawie dla iPhone’a dostępne są też adaptery z obłej obudowy do kanciastej jak w nowszych modelach.
Backbone One dysponuje pełnym sterowanie, znanym z padów do popularnych konsol. Dodatkowo wyposażony jest w 4 przyciski funkcyjne. Odpowiadają one za wyciszanie mikrofonu, opcje gry, włączanie aplikacji Backbone oraz obsługę udostępniania ekranu i robienia zrzutów ekranu.
BackBone One nie został wyposażony baterię, pobiera tak mało, że ładowany jest z portu telefonu. Nie przeszkodziło to twórcom na umieszczenie dodatkowego portu Lightning do ładowania telefonu proprzez urządzenie np. w trakcie gry. Po drugiej stronie znajdziemy też port słuchawkowy Jack. W tym miejscu od razu zdradzę, że można podłączyć słuchawki po kablu do Backbone One i odpalić apkę z muzyką czy YouTube’a i słuchać w ten sposób.
Kontroler stworzono tak, by był maksymalnie zgodny z iPhonem oraz PlayStation. Oznacza to w praktyce, że każda duża i znana gra obsługuje zabawę i sterowanie przy pomocy Backbone. Przetestowałem około 20 gier z Apple Arcade. Nie znalazłem żadnej, która by nie była obsługiwana lub stwarzała problemy. Co więcej, mam też kilka zakupionych tytułów, które są portami starych gier jak Oddworld: Stranger’s Wrath. Ten też działa perfekcyjnie, a na wyświetlaczu w tutorialu, pojawiają się ikonki klawiszy sterowania oraz opisy, za co odpowiadają. Pad stworzono również dla miłośników gry zdalnej — jest wiele serwisów, pewnie macie swoje ulubione. Każdy duży serwis również jest obsługiwany. Ja grałem na PS4 przy wyłączonym TV — wszystko działało lepiej niż tylko poprawnie.
Backbone One ma jeszcze jedną przewagę nad konkurencją. Ma świetną aplikację a ta cały zestaw funkcji. To nie tylko świetny launcher gier, ale w sumie katalog, który w efektowny graficznie sposób kategoryzuje całą kolekcję gier. Dodatkowo duży nacisk położono w niej na rozbudowane funkcje społecznościowe oraz udostępnianie zrzutów ekranu i filmów z gier. Zwieńczeniem tych funkcji jest również, subskrypcja Backbone+, ale o niej we właściwej recenzji.
Pierwsze wrażenia
Jestem casualowym graczem, nie mam wyższych aspiracji niż tylko dobra zabawa. Mogę jednak bez fałszywej skromności napisać, że przerobiłem trochę padów w różnej formie. Nawet teraz na biurku mam 4 różne.
Backbone to firma, z którą wcześniej nie miałem do czynienia i chyba nie powinno mnie to dziwić, bo w zasadzie firma ma tylko jeden produkt w ofercie (ale w różnych wersjach). Dostając sprzęt na testy, byłem sceptyczny — to pewnie kolejny pad jakich wiele na rynku. Nic nowego, sama nuda.
Zdziwiłem się już przy jego rozpakowywaniu. Był nie tylko solidnie zabezpieczony, ale nawet opakowanie wskazywało na wysoką jakość produktu. W ręce pad prezentuje się doskonale. Przysłano mi wersję dla iPhone w edycji PlayStation. Jakość spasowania części i materiału, z jakiego został wykonany, przypomina trochę pada do PS5. Od tego z PS4 jest znacznie lepszy (o PS3 nie wspominając nawet). Klikalne analogi, trigery z regulacją mocy nacisku, precyzyjny D-pad. Tu wszystko świetnie zagrało.
Mechanizm rozkładania jest sprężynowy — działa solidnie z dość dużą siłą. Musi tak być, by wytrzymać nawet bardzo ruchliwą rozgrywkę. Spasowanie z iPhonem jest idealny — w moim przypadku musiałem wymienić tylko nasadzane gumki na te dedykowane nowym kanciastym obudowom iPhona — znajdują się one w zestawie.
Również obsługa aplikacji jest prosta i intuicyjna. Po jej zainstalowaniu trzeba tylko utworzyć konto i przeklikać się przez początkowe ustawienia. Aplikację towarzyszącą można zainicjować przez dedykowany jej pomarańczowy przycisk z logo Backbone One. Jest naprawdę responsywna, działa szybko, ma piękne grafiki i agreguje treść z gier. Miałem tu tak imersyjne wrażenie, że czułem się jakby sprzęt zaprojektowano w siedzibie Apple wyłącznie dla iPhona.
Trochę zeszło mi na testowaniu pada Backbone One. Dzięki temu doskonale go poznałem. Zabrałem go też na wakacje, ogrywałem nowe tytuły i trochę tych starych. Sprawdziłem go podczas rozgrywki zdalnej z konsoli PS4.
Sprzęt wywarł naprawdę świetne pierwsze wrażenie. W ciągu kilku najbliższych dni opublikujemy pełną recenzję, która zdradzi kilka ciekawych szczegółów o tym sprzęcie. Myślę, że naprawdę warto na nią poczekać ;) .
Pad Backbone One dla iPhone’a w edycji PlayStation dostępny jest w popularnych sklepach w cenie 589 PLN.
Więcej informacji o Backbone One dostępnych jest na stronie producenta.