Yandex – raczej nie wszyscy znają tą firmę IT i ich flagowy produkt – wyszukiwarkę yandex.com. Zaryzykowałem sformułowanie raczej ponieważ na polskim rynku gościła bardzo krótko. Było to w 2003 roku (rok po wejściu google do Polski) i dość szybko z braku sukcesu zaniechano walki o nasz rynek.

Yandex natomiast ma się całkiem nieźle za naszymi wschodnimi granicami – na Białorusi, Ukrainie, Turcji, Kazachstanie, a przede wszystkim w Rosji. Byłe ZSRR jest jak wiadomo ogromnym rynkiem, który kapitalistycznych tworów nie lubi. Tą sposobność w 1997 roku wykorzystali Arkadiji Wołoża i Ilja Siegałowicz. Od tego czasu rozwijali swoją, alternatywną, jedyną słuszną wyszukiwarkę. Jednak w 2010 roku rynek nazwijmy to wschodni stał się chyba zbyt mały ponieważ firma tych dwóch panów zaczęła brać się za indeksowanie zagranicznych zasobów i yandex zyskał końcówkę .com.

Jakby tego było mało ten gigant zza dawnej żelaznej kurtyny wybrał się na zakupy, jak na typowego kapitalistę przystało :) Zakupili izraelską spółkę Vizi Information Labs, która specjalizowała się w tworzeniu algorytmów rozpoznających ludzkie twarze oraz firmy odpowiedzialne za mapy cyfrowe (GIS Technology), sprzedaż reklam w sieci (Mediaselling) oraz za gromadzenie informacji o korkach na ulicach (Smilink). Trzy ostatnie wymienione firmy funkcjonowały na rynku rosyjskim

Bez nazwy-2

Widać, że z yandex.com się niezbyt lubimy ponieważ po wpisaniu w okno wyszukiwarki dailyweb.pl (z .pl – zawężone wyniki wyszukiwania jak tylko się da) nie ma nas…

Teraz yandex to nie tylko wyszukiwarka lecz kilka usług – portfolio podobne do głównych produktów Google: wspomniana już wcześniej wyszukiwarka, video, obrazy, mail, mapy, metrica oraz ich przeglądarka.

Mapy posiadają pewny ciekawy feature. Widać, że mają sporo ludzi, którzy zajmują się korkami ulicznymi, na które chronicznie cierpi ichniejsza stolica. Ta fajna opcja to pokazywania średniego natężenia ruchu w wybranej przez nas godzinie. Fajne, kiedy planujemy podróż.

To tyle jeśli chodzi o zarys i tzw background check. Chciałem wam dziś powiedzieć, że yandex.com odpalił nową wersję swojej usługi Metrica odpowiedzialną za statystyki strony. Metrica dzieli się na statystyki aplikacji oraz statystyki związane ze stronami WWW. Zupełnie jak goo… a z resztą, nie ważne, sami wiecie o co chodzi :)

Landing page jak to landing page. 

Bez nazwy-3

Na dole wpisu znajdziecie przycisk kierujący do demo wersji ich nowego narzędzia do analizowania statystyk waszej strony internetowej. Ja osobiście mam pewne wątpliwości przed wypróbowaniem go na którejś z moich stron. Jednak fajnie jest zobaczyć sobie jak za Bugiem tworzy się takie narzędzia. Dashboard jest zgoła inny niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Czy zły – nie wydaje mi się, jednak opinię pozostawiam wam.

 

Z ciekawostek – wszędzie występuje nazwa Metrica, jednak jak troszkę poszperałem i doszedłem do stron z dokumentacją API tego narzędzia w adresach URL zaczęła się pojawiać Metrika, nie mam pojęcia dlaczego – ot takie moje spostrzeżenie :)

Niby usługa jak każda inna, jednak po tym wszystkim co Rosja wyprawia mam wątpliwości aby powierzyć im jakiekolwiek swoje dane czy też dostęp do stron. Niby mi nic nie zrobili, jednak niesmak pozostał. Zapewne dokładnie z tego samego powodu yandex króluje na wschodzie nad Google, a w rankingu ogólnoświatowym jest na 8 miejscu.

 

Źródła: Wikipedia,