Google dał swojej popularnej poczcie coś, czego brakowało jej na tle innych podobnych rozwiązań. Od kilku dni możemy korzystać z Gmail bez konieczności posiadania połączenia z internetem. To świetna wiadomość, akurat w moim przypadku. Traktuje swoją pocztę również jako formę archiwum najważniejszych informacji czy małych plików, głównie dokumentów.
Głównym narzędziem mojej pracy jest komputer przenośny i często musze wyciągnąć jakąś informacje z poczty nie posiadając aktualnie w zasięgu sieci Wi-Fi. Gmail w wersji offline? Jak dla mnie bomba.
Niestety, po zapoznaniu się z tą bardzo pozytywną wiadomością – okazuje się, że do Gmail bez połączenia z internetem dostaną się tylko posiadacze Chrome/Chromium instalując dodatkową wtyczkę. Niestety przyzwyczajenia robią swoje a związku z tym Lisa na pewno nie zmienie – pozostaje zainstalować Chrome. Szkoda, że Google w ten sposób zwiększa ilość użytkowników w rynku przeglądarkowym, ale jak nie tak – to jak?