Okazuje się, że Elon Musk zmienia zdanie i ponownie chce wykupić serwis Twitter po pierwotnie ustalonej cenie. Rozprawa zaplanowana na 17 października może nie dojść do skutku.
Jak pisałem już wczoraj, straciłem szacunek do Elona Muska, który opublikował kontrowersyjny tweet związany z propozycją zawarcia pokoju pomiędzy Ukrainą a Rosją. Niemniej, w dalszym ciągu jest to postać, która realnie wpływa na kształt rynku okołotechnologicznego oraz internetu. Kiedy wydawało się, że batalia traktująca o przyszłości Twittera powoli się kończy, a przedsiębiorca będzie bronił się przed zakupem platformy w sądzie, wszystko zmienia się o 180 stopni. Do niedawna Musk wzbraniał się przed realizacją ustaleń z zarządem ćwierkacza, który rzekomo zataili przed nim pewne informacji, takich jak liczba fałszywych kont. Co zatem uległo zmianie?
Elon Musk jednak kupi Twittera. Co stoi za zmianą decyzji przedsiębiorcy?
Elonn Musk proponuje zakup Twittera po cenie 54,2 USD za akcję. Cała transakcja opiewałaby na kwotę 44 miliardów USD. Jest to o tyle ciekawe, że szef Tesli i SpaceX niedawno zapowiedział zerwanie ustaleń z włodarzami platformy. W efekcie sprawa miała znaleźć swój finał w amerykańskim sądzie. Rozprawę zaplanowano na 17 października tego roku, natomiast wygląda na to, że Musk robi wszystko, żeby do niej nie doszło. Najwyraźniej pojawiły się kwestie, które mogłyby postawić przedsiębiorcę w złym świetle, a nawet spowodować przegranie przez niego procesu. To wiązałoby się z kosztami, zarówno finansowymi, jak i wizerunkowymi. Interesujące jest to, że notowania spółki po tytułowej informacji wystrzeliły w górę o kilkanaście procent.
Wszystko zaczęło się w kwietniu 2022 roku, kiedy Elon Musk zakupił 9,2% udziałów Twittera, a zarząd zaoferował mu miejsce w radzie dyrektorskiej. Bohater naszej publikacji najpierw przystał na propozycję, a później ją odrzucił, ponieważ w ten sposób nie mógłby nabyć później większościowego udziału w platformie. Koniec końców, wizjoner zaproponować 44 mld dolarów za „całościowe” przejęcie i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że Musk ponownie się rozmyślił. Tym razem zasłaniając się utajeniem przez właścicieli Twittera informacji o liczbie fałszywych kont.
Dlaczego sprawa wróciła na tapet, a biznesmen chce uniknąć starcia w sądzie? Według Erica Talley’a z Columbia University, który wypowiedział się dla serwisu The Verge, Musk może obawiać się, że podczas procesu mogą paść niespójne zeznania, które w efekcie skomplikują cały przebieg sprawy, a nagłośnione przez Elona Muska nieprzychylne względem Twittera informacje, mogą okazać się fałszywe. Najbliższe dni pokażą nam, co dalej.
Elon Musk oszalał. Po słowach na temat wojny w Ukrainie tracę do niego szacunek