Kilka dni temu otrzymałem dostęp do Google Music. Pierwsze wrażenia były pozytywne, gdyż narzędzie sprawiało wrażenie łatwego w obsłudze, czytelnego i funkcjonalnego. Niestety nie ukrywam, że jestem mocno rozczarowany i nie tak wyobrażałem sobie Google Music. Odnoszę wrażenie, że narzędzie to jest nie do końca gotowym pół-produktem.
Co najbardziej rozczarowuje? Przede wszystkim toporne albo wręcz niemożliwe zarządzanie muzyką, która została pobrana z naszego komputera za pomocą Google Music Managera. W wielu wypadkach, pomimo dobrych tagów piosenek i albumów – narzędzie rozbijało mi 1 album na np. 3 umieszczając część piosenek w jednym a część w pozostałych.Pierwsza myśl – drag’n’drop i temat załatwiony – nic z tego. Podejście drugie – sprawdzenie i ew. edycja tagów – może są błędne? Nic z tego – tagi są identyczne. Dlaczego w takim razie rozbity został album na 3 o takiej samej nazwie? Nie znam odpowiedzi a w albumach mam śmietnik.
Kolejna rzecz – może i drobiazg ale dla mnie dość istotny. Mozliwość zaznaczania albumów (np. zaznacz wszystko). Tworzenie playlist jest przez to cholernie mało wygodne!
Kolejna rzecz, Download Manager niestety zabija internetowy Upload – ale to nie wina Google. Dodali narzędzie pozwalające na zdecydowanie – czy wysyłka muzyki na serwer Google Music ma się odbywać automatycznie (domyślnie zaznaczone) czy manualnie (użytkownik decyduje kiedy chce wysyłać muzykę). Pomimo przestawienia opcji na wysyłkę manualną – GM dalej wysyłał pliki – dopiero wyłączenie aplikacji zatrzymuje wysysanie Uploadu.
Niestety ja na razie będę korzystał z odtwarzacza uruchamianego z mojego dysku, ale pilnie będę się przyglądał GM. Pierwszy problem o którym pisałem dyskwalifikuje dla mnie aplikacje od Google. Może robię coś źle, może znacie rozwiązanie tego problemu?