Wiem, że teraz inne drony są na „topie”, jakkolwiek w obliczu wojny to brzmi, ale dobre wieści płyną także z kosmosu. Przebywający od roku na Marsie łazik Perseverance ma się bardzo dobrze i zbiera kolejne próbki do badań, które prędzej czy później trafią na Ziemię. Jednak łazik zabrał ze sobą latającego przyjaciela, czyli drona Ingenuity.
I to właśnie Ingenuity jest pierwszym latającym dronem, który trafił na Marsa z Ziemi. Premierowy lot odbył się w kwietniu ubiegłego roku i wszystko przebiegło pomyślnie. Od tamtej pory miało odbyć się maksymalnie 10 lotów, zgodnie z przypuszczeniami inżynierów z NASA. Brali oni pod uwagę warunki na Marsie i ewentualne zużycie baterii, jak i całego sprzętu. Największym problemem miała być gęstość powietrza inna niż ta na Ziemi. Okazało się jednak, że śmigła drona są na tyle wydajne, że radzą sobie doskonale.
Dron Ingenuity znowu zaskakuje
Dron Ingenuity jednak zaskoczył i to dość mocno, bowiem już w ubiegłym roku zdecydowano się na kolejne loty drona, dopóki ten „da radę”. A Ingenuity postanowił działać dalej i właśnie NASA powierza mu kolejną misję, która potrwa nawet do września 2022 roku. Każdy kolejny lot drona to śrubowanie jego własnego rekordu, albo po prostu w liczbie startów na Marsie, albo pod względem długości odbytego przelotu.
Za drona odpowieada specjalny zespół NASA Jet Propulsion Laboratory (JPL). Ekipa naukowców postanowiła podnieść poprzeczkę Ingenuity. Do tej pory dron latał zgodnie z informacją NASA po „skromnym, stosunkowo płaskim terenie od kwietnia ubiegłego roku”. Teraz przyszedł czas na trudniejsze wyzwanie, bo dron zostanie skierowany do delty starej rzeki w kraterze Jezero.
Teraz dron będzie latał nad klifami, nierównymi powierzchniami, a przede wsztykim wielkimi głazami, które mogą zatrzymać helikopter w przypadku niefortunnego lądowania. Cel jest prosty – znalezienie śladów mikroskopijnego życia, które mogło toczyć sie na czerwonej planecie miliardy lat temu.
Ten nadchodzący lot będzie moim 22. wpisem do naszego dziennika pokładowego. Pamiętam, że myślałem, że kiedy to wszystko się zacznie, będziemy mieli szczęście, jak pojawią się trzy loty i niezmiernie szczęśliwi, że osiągniemy ich pięć. Teraz, przy obecnym tempie, będę potrzebować drugiej książki.
-powiedział główny pilot Ingenuity Håvard Grip z JPL.
Aktualnie Ingenuity ma na koncie 21 lotów od początku swojego pobytu na Marsie. Łącznie w powietrzu był ponad 38 minut i w tym czasie pokonał 4,64 km. Aktualnie przesuwa się w pobliże wspomnianej wcześniej delty rzeki, gdzie rozpocznie swoje badania.