Jak zaczynałem pisać na DailyWeb postawiłem sobie za cel poświęcać większość uwagi tematyce związanej z UX dla korzyści mojej i Waszej. Jest pewna kwestia ściśle związana z UX, a konkretniej ze wszystkim – design. Co tak naprawdę jest ważniejsze i wywiera większy wpływ na naszych użytkowników? User Experience czy design?
Design.
Trochę to w drugą stronę niż tematyka, o której cały czas wam tu smęcę ale są powody dlaczego tak jest. User experience – jak sama nazwa wskazuje – zajmuje się doświadczeniem użytkownika, chodzi oczywiście o pozytywne doświadczenie. Z tym doświadczeniem to różnie bywa. Jeżeli nasza strona będzie użyteczna do „bólu”, wszystkie elementy będą w najdogodniejszym miejscu dla użytkownika, to czy bez dobrego designu nasz użytkownik będzie zadowolony w 100%?
Wątpię.
Jak ludzie dobierają się w pary to oczywiście najważniejsze jest wnętrze drugiej osoby. Taaa, jasne, nie ma się co czarować, jak ktoś jest „paszczetem” to Casanova z niego nie będzie i w tej kwestii nie ma co polemizować, tak już jest skonstruowany ten świat (handluj z tym). Tak samo jest z naszą witryną, jak pięknego wnętrza by nie miała (UX) to nie oczaruje użytkownika na wejściu. Od strony użyteczności wystarczyłoby nam białe tło i podkreślone niebieski linki… Ale to pierwsze wrażenie daje nam punkt startowy w uwiedzeniu naszego użytkownika.
Nie chciałbym się tutaj rozwodzić nad praktykami dobrego designu, jego ponadczasowością etc. Jeżeli mięlibyśmy do porównania dwie strony: pierwsza ma bardzo dobry wygląd, druga jest bardzo użyteczna, to ta pierwsza wypadnie zawsze lepiej. Użytkownik już na wejściu będzie do niej pozytywnie nastawiony i z większą ochotą będzie ją eksplorował. To design gra pierwsze skrzypce. Jeżeli strona jest dobrze wykonana to wzbudzi zaufanie już na starcie, User Experience może je podtrzymać lub rozwinąć.
Podobnie jest z inną kwestią związaną ze stronami internetowymi. Kto dostanie pochwałę od użytkownika za dobrze wykonany serwis? Programista, za sprawnie działający backend czy osoba, odpowiedzialna za wizualną stronę? Odpowiedź jest prosta. Ludzie w większości przypadków „jedzą oczami” i to wrażenia, które czerpiemy z wizualnej strony produktu nastawiają nas do niego w odpowiedni sposób.
Niech User Experience będzie kwestią, o której pamiętamy, ale nie dajmy się zdominować regułom, które tam panują. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. My szukajmy złotego środka.