Xiaomi to aktualnie jedna z najintensywniej rozwijających się firm na świecie. To też firma o nieszablonowych pomysłach oraz odwadze do działania zgodnie z własnymi standardami. Nie muszę chyba zatem tłumaczyć, dlaczego zaprosiłem Tony-ego Chen do wywiadu, prawda?
Podczas ostatnich kilku wydarzeń Xiaomi miałem nieodparte wrażenie, że Polska jest na liście priorytetowych dla Xiaomi krajów (oczywiście po Chinach). Zastanawiało mnie bardzo, w jakim stopniu jest to dobry marketing, a w jakim uczucie bliskie prawdy. Nie było innej opcji jak zapytać o to samego General Manager-a Xiaomi dla regionów Europy Środkowo-Wschodniej, krajów nordyckich i bałtyckich — Tony Chen.
Jakub Karpowicz: Xiaomi Polska powtarza często, że polski rynek jest bardzo ważny. Skąd ta miłość?
Tony Chen: Cała Europa jest dla nas ważnym rynkiem, ale to Polska była pierwszym krajem, w którym oficjalnie rozpoczęliśmy sprzedaż naszych produktów. W dużej mierze wiąże się to z zaangażowaniem społeczności Mi Fanów, którzy byli tutaj, jeszcze przed oficjalnym wejściem Xiaomi. To oni motywują nas do inwestowania w rozwój naszej marki na terenie Polski. Pozytywny feedback ze strony Mi Community to sygnał, że to, co robimy, idzie w dobrym kierunku. Ważnym aspektem jest też fakt, że Polska to jeden z najludniejszych krajów w regionie CEE i szósty pod względem populacji kraj w UE. To ostatecznie zadecydowało o tym, że nasza centrala na tę część Europy znajduje się właśnie w Warszawie. I z dumą przyznaję, że obecnie jesteśmy w czołówce producentów, których telefony sprzedają się najlepiej nad Wisłą.
JK: Czy jesteś w stanie określić, nazwijmy to umownie, kamienie milowe dla Xiaomi na naszym rynku?
TC: Pierwszym krokiem było oficjalne wejście Xiaomi na polski rynek we wrześniu 2016 roku, kiedy nasza przygoda w Polsce dopiero się rozpoczęła. Ważnym momentem dla marki było także spotkanie z Mi Fanami przy okazji rocznicy Xiaomi w Polsce. To wydarzenie pokazało, że mamy tutaj prawdziwych fanów, którzy czekają na kolejne pozycje z naszego portfolio. Następnymi zdarzeniami, które były dla nas kluczowe, było uruchomienie autoryzowanego sklepu internetowego (styczeń 2018) i otwarcie pierwszego stacjonarnego sklepu (marzec 2018). Dzięki temu mogliśmy dotrzeć do szerszego grona odbiorców, a w użyciu pojawiło się znacznie więcej aktywnych urządzeń Xiaomi. Ostatnim ważnym zdarzeniem na rynku polskim było wprowadzenie Mi 9. To nasz flagowiec, oferujący topowe rozwiązania, który nie zawiedzie nas zarówno pod względem wydajności, jak i fotografii oczywiście w bardzo dobrym stosunku jakości do ceny. Cieszymy się, że trafił do polskiej oferty.
- Wrzesień 2016 – wejście marki na rynek polski
- Październik 2017 – Mi Fan Fest
- Styczeń 2018 – uruchomienie autoryzowanego sklepu internetowego
- Marzec 2018 – otwarcie pierwszego stacjonarnego sklepu Xiaomi
- Marzec 2019 – wprowadzenie na polski rynek MI 9
JK: Co możesz mi powiedzieć o Mi Community? Mi Fani są obecni na niemal każdym evencie Xiaomi. Jakie jest jego zadanie?
TC: Jak wspomniałem wcześniej, Mi Fani byli tu jeszcze przed oficjalnym wprowadzeniem naszej marki na polski rynek. Dzięki ich zaangażowaniu mamy energię i motywację do ciągłego rozwoju. Zawsze wsłuchiwaliśmy się w ich potrzeby i reagowaliśmy na ich sugestie. To właśnie z myślą o nich tworzymy nasze produkty. Korzystając z okazji, zapraszam do odwiedzenia naszej platformy Mi Community, która prężnie działa w Polsce.
JK: Zatem jaki jest idealny kandydat dla Mi Community?
TC: Członkowie społeczności Mi fascynują się nowymi technologiami i są na bieżąco z technowinkami. Przedstawiciele Mi Community na co dzień korzystają z naszych produktów, nie tylko smartfonów, ale także rozwiązań z kategorii Smart Home oraz innych gadżetów. Nieustannie czekają na kolejne nowości w naszym portfolio. Mają realny wpływ na rozwój marki na polskim rynku.
JK: Xiaomi dba o dobry PR i pewnego rodzaju przeźroczystość swoich działań. Dzięki temu informacje o sukcesach szybko przechodzą do opinii publicznej. Jesteśmy już blisko półrocza, czy możesz powiedzieć, jak wygląda rok 2019 dla Xiaomi?
TC: Rynek smartfonów przeżywa kryzys, z miesiąca na miesiąc producenci notują coraz większe spadki. Dla nas, na szczęście, pierwszy kwartał 2019 roku był łaskawy, zanotowaliśmy nawet niewielki wzrost udziału (0.4%) w światowym rynku w porównaniu do tego okresu w 2018 roku[1]. W tym czasie sprzedaliśmy 27,5 mln smartfonów, co pozwoliło nam zająć czwartą pozycję na liście największych producentów smartfonów na świecie.
W I kwartale 2019 nasze przychody wyniosły 43,8 mld juanów (wzrost o 27,2% r/r), a zysk brutto 5,2 mld juanów (wzrost o 21,3%). Przychody z rynków międzynarodowych wzrosły z kolei o 34,7% (do 16,8 mld juanów). Segment smartfonów zanotował przychody w wysokości około 27,0 mld RMB, co stanowi wzrost o 16,2% r/r. Ponadto, powoli wkraczamy na rynek Ameryki Południowej. Planujemy także podwoić liczbę naszych sklepów stacjonarnych w Europie i jesteśmy na dobrej drodze: tylko w tym roku otworzyliśmy już 3 sklepy w samej Polsce. W skali całego świata do 31 marca 2019 r. powstało 480 autoryzowanych sklepów Mi Home. Od 2018 roku pozostajemy największym producentem telewizorów na naszym rodzimym rynku, utrzymujemy także pierwsze miejsce wśród producentów smartfonów na rynku indyjskim. Warto także wspomnieć o najświeższych premierach: w ostatnich miesiącach na polskim rynku pojawiły się Mi Mix 3, Redmi Note 7, Redmi 7, Mi 9 i Mi 9 SE. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ich przyjęcia przez klientów i fanów marki.
JK: W tym roku byliśmy świadkami 3 dużych premier. Redmi Note 7, Mi 9 i Mi 9 SE. Czy spełniły one założenia?
TC: Dodałbym do tej listy również Redmi 7 i jeszcze kilka produktów z kategorii ecosystemowej. Każdy z tych telefonów jest inny, dzięki czemu nasi klienci mają duży wybór. Mi 9 i Redmi Note 7 były bardzo popularne, co niekiedy powodowało nawet braki w magazynach. Launch Redmi Note 7 to pierwsza konferencja w Polsce na tak dużą skalę. Zaprosiliśmy media, partnerów i Mi Fanów, bo byliśmy pewni, że ten telefon zawojuje polski rynek. Jak widać, mieliśmy rację. W wielu zestawieniach telefonów do 1000 zł Redmi Note 7 gra pierwsze skrzypce. Na całym świecie, w ciągu dwóch pierwszych miesięcy, sprzedaliśmy ponad 2 mln sztuk, ten wynik udowadnia, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się ten telefon.
Mi 9 pokazał, że flagowiec wcale nie musi być drogi. To telefon dwukrotnie tańszy od propozycji konkurencji, a na jego pokładzie znajdziemy Snapdragon 855, potrójny aparat, teleobiektyw i moduł NFC, który jest kluczowy dla polskich klientów. Mi 9 SE idealnie wpasowało się w niszę na rynku. Producenci prześcigają się w tworzeniu urządzeń z coraz to większym ekranem, podczas gdy klienci zainteresowani mniejszymi smartfonami muszą wybierać wśród telefonów, które swoje premiery miały już jakiś czas temu. Mi 9 SE poszerzyło ten wybór i stało się numerem jeden wśród kompaktowych urządzeń, które idealnie leżą w dłoni.
JK: Jakie są najbliższe plany na przyszłość? Na jakie premiery możemy liczyć jeszcze w tym roku?
TC: Najbliższe premiery to Mi 9T – przedstawiciel średniej półki wyposażony w procesor Snapdragon 855, aparat 48 MP, ładowany bezprzewodowo. Zaprezentujemy również najnowszą wersję opaski Mi Band. Będzie to już 4 wersja, która zaskoczy przede wszystkim kolorowym wyświetlaczem, ale też połączeniem z asystentem głosowym. Oprócz wymienionych produktów mamy jeszcze kilka niespodzianek dla naszych fanów, o których poinformujemy w odpowiednim czasie.
JK: Jeżeli miałbyś wymienić 3 zasady albo cele, jakimi podąża Xiaomi, to co znalazłoby się na Twojej liście?
TC: Niezmiennie zależy nam na tym, aby oferować świetne produkty w przystępnych cenach, zgodnie z przesłaniem: Innowacje dla każdego. Naszym celem jest pokazanie ludziom, że za pomocą innowacyjnych technologii mogą poprawić komfort swojego życia. Nasza marża nie wzrośnie i nadal będzie to 5%. To składowa naszego unikalnego modelu biznesowego. Jesteśmy firmą internetową i to właśnie na usługach internetowych staramy się zarabiać.
JK: Katalog produktów Xiaomi w Azji jest potężny, podczas gdy u nas jest obcięty o ok. 80%. Z czego wynika tak duża dysproporcja?
TC: Zgodzę się z Tobą, że portfolio marki w Chinach jest bogatsze, ale jednocześnie oferta europejska stale się rozwija. Świadczą o tym premiery nowych urządzeń takich jak Nineboty, inteligentne żarówki, ładowarki bezprzewodowe, i inne akcesoria. Należy pamiętać o tym, że to rynek dyktuje warunki, a my jesteśmy nadal nową marką na rynku europejskim, więc nasze produkty staramy się wprowadzać sukcesywnie. Obecnie w naszym portfolio w Polsce mamy już ponad 80 produktów i z każdym miesiącem ich przybywa.
JK: Czy są jakieś kategorie produktów poza telefonami, które mają priorytet przy wyborze nowych urządzeń na rynku europejskim?
TC: Od pewnego czasu regularnie staramy się wprowadzać na europejski rynek więcej urządzeń z kategorii smart home. Większość ludzi uważa, że ta technologia jest droga, a nasza oferta zdecydowanie temu zaprzecza. W Polsce dużą popularnością cieszą się oczyszczacz powietrza i odkurzacz. Furorę robią również pojazdy elektryczne i gadżety z kategorii wearables.
Zapraszamy do przeczytania kolejnych wywiadów z interesującymi ludźmi w ramach naszej kategorii Wywiady. Ta zasilana będzie w każdy czwartek o nową personę.
JK: Nie będzie to duże przekłamanie, jeżeli stwierdzę, że niemal każdy producent pracuje aktualnie nad składanym telefonem. Widzieliśmy już pierwsze rendery i filmy produktu Xiaomi. Możesz uchylić nam rąbka tajemnicy?
TC: Dopracowujemy jeszcze konstrukcję naszego składanego smartfona. To innowacyjne urządzenie, jako jedni z nielicznych zaprezentujemy telefon składany podwójnie. Na ten moment nie jesteśmy w stanie przybliżyć daty premiery, ale to kwestia czasu. Nie chcemy spalić naszego urządzenia na starcie, bo wiemy, jak dużym oczekiwaniom ze strony klientów, będzie musiało sprostać.