HTC VIVE Flow to najlżejsze i co za tym idzie najwygodniejsze gogle VR, jakie miałem na głowie. Z nimi eksploracja świata VR staje się o wiele bardziej komfortowa.
Czy tego chcemy, czy nie, Metaverse wszedł do naszego świata i dopiero nabiera rozpędu. Nie ma co się dziwić, że coraz więcej firm interesuje się „produkcją” wirtualnego dobra, bo w cyfrowym świecie pojawia się coraz więcej pieniędzy, możliwości i użytkowników. Nie dziwić zatem powinno, że takie HTC chce urwać sobie kawałek tortu oferując komfortowe wrota do tego świata w postaci HTC VIVE Flow.
VR do domu: co to HTC VIVE Flow?
HTC VIVE Flow to nic innego jak gogle VR do użytku domowego. Takie założenie wymusiło na producencie zadbanie przede wszystkim o wygodę, ale trochę i o design całego urządzenia. W związku z powyższym zdecydowano się na nowatorską budowę gogli, zbliżając je go wyglądu i wygody tradycyjnych okularów.
HTC VIVE Flow są pozbawione baterii, co jest pewnym utrudnieniem, ponieważ musimy być „na kablu”, ale dzięki temu można było zrezygnować z opaski na głowę, która miałaby docisnąć gogle do twarzy i trzymać je na miejscu. HTC oferuje trzymanie tylko przez 2 pałąki na wzór tych z okularów. W nich znalazło się miejsce na głośniki, tuż przy naszych uszach co gwarantuje świetne wrażenia audio. Dla tych, co przemawiają cyferki jest informacja producenta o wadze wynoszącej tylko 189g. Zdecydowanie ergonomia to mocny argument w rękach HTC.
Na froncie HTC zmieściło całą elektronikę, specjalny kanał wentylacyjny napędzany przez wentylator, 2 kamery do podglądu otoczenia w razie potrzeby, oczywiście 2 ekrany o bardzo dobrej jakości obrazu (1600x1600px w rozmiarze 2.1″ i częstotliwości odświeżania 75Hz) oraz system korekty wad wzroku. Ciężko w to uwierzyć gdy trzymamy HTC VIVE Flow w ręku.
Nowatorska budowa i możliwości HTC VIVE Flow
Nawiązując trochę do poprzedniego akapitu, muszę się odnieść do jakości obrazu, bowiem jest ona bardzo dobra i będzie zaskoczeniem dla wszystkich, którzy swój ostatni kontakt z VR mieli kilka lat temu. Rozdzielczość wynikowa z 2 wyświetlaczy to 3,2K i to widać. Podwyższona częstotliwość obrazu do 75Hz oraz pole widzenia 110 stopni również nie jest bez znaczenia. Oczywiście, te parametry robią wrażenie, ale to, co jest ważniejsze o możliwość korekty wad wzroku w zakresie 5 dioptrii. System korekty został tak zaprojektowany, że przy zmianie nastaw nie mamy efektu odsuwania i przysuwania się ekranu, zatem niezależnie od wad wzroku, będziemy mieli te same pozytywne odczucia.
Równie dobrym pomysłem jest umiejscowienie 2 kamer na froncie gogli. Zostały one ukryte pod warstwą ochronną z lustrzanym odbiciem i służą one do podglądu otoczenia. W przyszłości mają one wykrywać ruch naszych dłoni, ale nawet ich aktualna funkcjonalność jest dużym plusem. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację gdy wy siedzicie w VR i nagle ktoś zaczyna do was mówić, nie ma konieczności ściągania gogli, ponieważ wystarczy wcisnąć dwukrotnie przycisk na obudowie i w kilka sekund otrzymujecie czarno-biały podgląd tego co się dzieje wokół was – proste i genialne.
Początek mojej recenzji jest aż cukierkowy, bo na prawdę gogle robią dobre pierwsze, i nie tylko, wrażenie, ale są też wady, o których chciałbym wspomnieć. Wśród największej z nich jest ów wentylator i kanały wentylacji. Idea świetna, wykonanie też niczego sobie, ale zabrakło mi prostego sterowania mocą jego działania. Bywały takie dni, gdy po dłuższej pracy czułem przesuszające się gałki oczne, a dokładnie jedną, gdyż strumień powietrza z jakiegoś powodu bardziej atakował moje prawe oko. Byłoby świetnie, jakby producent zaoferował aktualizację, która pozwoliłaby stopniować wydajność.
Co potrzebuję, aby wejść do Metaversu?
Oprócz gogli HTC VIVE Flow do wystartowania potrzebujemy smartfonu. Tak, smartfonu, bo właśnie on nam będzie robił za kontroler. Z jednej strony super, bo lista dostępnych urządzeń jest bardzo duża, a przecież każdy z nas ma jakiś smartfon. Z drugiej jednak dokładność pracy żyroskopów w telefonie odstaje znacznie od tych zastosowanych w profesjonalnych kontrolerach. Wystarczyło wykonać trochę bardziej raptownych ruchów podczas gry w wężyka 3D (polecam!) i nagle kontroler wskazuje 30 stopni odchyloną wiązkę. Plus za to, że kalibracje wykonujemy w 1-2s, ale jest to z czasem irytujące.
Podsumowując zatem, do pracy potrzebujemy HTC VIVE Flow, ładowarki USB-C (przewód jest w zestawie) oraz kompatybilnego smartfonu. Czy wasz pasuje, możecie sprawdzić na stronie producenta.
Jakie są możliwości?
Choć możliwości świata rozszerzonej rzeczywistości rosną w niesamowitym tempie, nadal możemy czuć pewien niedosyt. HTC stworzyło bowiem gogle, z którymi możemy podróżować wszędzie, sterować telefonem, który zawsze mamy przy sobie, a przy tym brakuje nam powodu, by to robić. Zakładam jednak, że to problem jak bliższych miesięcy, a nie lat, kiedy to brak dostępu do Metaversu będzie mocną blokadą bycia na czasie.
W tym momencie możemy korzystać z gogli w następujących scenariuszach:
- Oglądanie materiałów VR – to wydaje mi się głównym powodem, dla którego rozważałbym zakup HTC VIVE Flow. Video 360 jest coraz więcej i naprawdę potrafią wciągnąć za sprawą dobrego hardware’u od HTC. Materiały VR możemy oglądać z dedykowanych aplikacji, które zbierają z różnych kanałów kompatybilny materiał, ale również poprzez przeglądarkę firefox i otwieranie dowolnych stron zewnętrznych.
- Gry – Słabą stroną tego zastosowania jest sterowanie telefonem, ale gdy tylko się do tego przyzwyczaimy, to łatwo się wciągnąć. Żonie najbardziej spodobały się VR’owe przygody Alicji w Krainie Czarów. Muszę przyznać, ze ta mini gra jest naprawdę nieźle zrobiona i wciąga. Oczywiście nie jest to zestaw dla pełnoprawnych gier, ale kto nie chciałby sobie umilić trochę czasu między pracą.
- Miejsce pracy bez fizycznego miejsca pracy – to jest element, który ma nieograniczony potencjał i wydaje mi się, że jeszcze nie wykorzystujemy go w 100%. Po co bowiem nam biurko i monitor jak możemy mieć wszystko w VR – monitorów tyle ile potrzeba i w rozmiarze jakim chcesz. Nie zdziwiłbym się gdyby tak wyglądały biurka w firmach za parę lat. Nie dość, że otrzymujesz w pełni prywatne miejsce pracy, to jeszcze nie masz żadnych ograniczeń co do jego rozmiaru i to bez kosztów
- Relaks – muszę przyznać, że nie trafiło do mnie to zastosowanie, ale rozumiem w pełni osoby, dla których właśnie to będzie powodem do zakupu. Zestaw audio i dobra jakość obrazu pozwoliły stworzyć bardzo wiele aplikacji, które mają nas uspokoić. Wyświetlają nam obraz lasu, dodając do tego szum wiatru, a zaraz później możemy zmienić scenerię na nadmorski kurort wedle upodobania. Efekt jest super, ale ja chyba wolę pojechać do lasu i pospacerować.
- Spotkania w Metaverse – Facebook w VR, tak można określić w skrócie, o czym mowa. Ci, co oglądali film „Player One”, będą wiedzieć dokładnie o jakim wirtualnym świecie mowa. To jest przyszłość i już niedługo to będzie miejsce spotkań towarzyskich, wspólnych gier i wydawania pieniędzy. Na razie jesteśmy w bardzo początkowej fazie, zatem funkcjonalność jest średnia.
Kupić, nie kupić?
Starałem się w miarę obiektywnie podejść do tego, jakie są teraz możliwości takich gogli, ale wiem, że bez spróbowania ich działania na sobie, ciężko podjąć decyzję czy wydać 2700zł, zatem dużo zależy od tej „mowy końcowej”
2700zł, bo tyle kosztują te gogle, to nie mało, ale musimy mieć świadomość, że bez odpowiedniego hardware’u nie mamy dostępu do świata wirtualnej rzeczywistości – po prostu, albo masz narzędzie i korzystasz, albo Ciebie tam nie ma. Zakup jakiś tanich rozwiązań spowoduje, że po 1-2h będziecie czuć ból głowy i rzucicie to wszystko do śmietnika. Moim zdaniem, 2700zł to nie wiele za jakość obrazu i ergonomię, jaką otrzymujemy od HTC. Jeżeli zatem czujecie chęć albo potrzebę konsumowania treści VR, albo wierzycie, że już wkrótce będzie to podstawa egzystencji, HTC VIVE Flow to dobry wybór.