Zaryzykuję tezę, że większość z nas kojarzy WordPressa jako system/narzędzie do stawiania mniej lub bardziej skomplikowanych stron/portali internetowych. Od jakiegoś czasu w Diebold Nixdorf – firmie, w której pracuję – korzystamy ze stojącego na naszych wewnętrznych serwerach WordPressa jako bazy wiedzy.
Z przyczyn chyba wiadomych niestety nie mogę umieścić screenów naszej wiki ale działa ona na jednym z podstawowych motywów. Po kilku(nastu może) miesiącach ze spokojem ducha mogę stwierdzić, że WordPress to był całkiem dobry wybór.
Co w użyciu WP jako bazy wiedzy jest takiego fajnego?
WP jest połączony z Active Directory więc każdy z pracowników z automatu ma tam konto i może bez problemu publikować treści. Nasz KB (Knowledge Base jak go nazywamy) stał się świetnym miejscem do przechowywania wartościowych informacji. CMS działa defakto po LANie więc na problemy z wydajnością także nie ma co narzekać. Kilka wtyczek ułatwiających załączanie plików itp i voilà.
Nasza instancja ze względu na to, że jest osiągalna tylko z wewnętrznej sieci pod względem bezpieczeństwa ma się całkiem dobrze. Od kiedy większość ludzi przeszła już do WordPressa życie stało się łatwiejsze. Jak to w korporacjach bywa, wszystko ma jakiś swój proces, wzór dokumentu i pierdyliard innych zmiennych. Teraz właściwie wszyscy wewnątrz korzystamy z naszego wiki stojącego na WordPressie. Stał się on jednym miejscem gdzie każdy zagląda kiedy szuka jakiś informacji, czy to o tym jak wygląda architektura, jak działa API, dlaczego coś jest zaprojektowane tak a nie inaczej (moja działka :) ). Z czasem ilość danych dostępnych znacząco rośnie więc ułatwia to pracę bo już nie trzeba się nabiegać po biurze z pytaniami „jak/po co” i pisać maila do parunastu osób, które może coś wiedzą w interesującym nas temacie.
Znajduje się tutaj także tona przydatnych informacji, które wcześniej były przekazywane ustnie, jak za czasów gdy indianie latali za bizonami po prerii. Nowa jakość w naszym korpo-świecie. Okazało się że w jednym miejscu dostępnym dla wszystkich mogą obok siebie żyć informacje formalne, związane z procesami wewnątrz organizacji jak i również luźniejsze dywagacje nad technologiami. Na chwilę obecną mamy około 500 wpisów ale liczba stale rośnie. Scentralizowanie firmowej wiedzy w jednym, łatwo dostępnym miejscu jest także świetną sprawą podczas onboardingu nowych pracowników.
Zauważyłem, że jest dosyć spora różnica w podejściu ludzi do „przeczytania i zapoznania się z dokumentami potrzebnymi przy pracy” a „odwiedzenia i zapoznania się z informacjami dostępnymi na stronie WWW”. Dokumenty odstraszają nas swoim urzędniczym wydźwiękiem, formalnością oraz brakiem uczuć (zimne skurczybyki) natomiast strony WWW zachęcają lekkością ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do łatwej formy którą na nich spotykamy. Wcale to co na stronie przeczytamy nie musi się wiele różnić od dokumentu jednak podejście na start mamy zgoła inne. Myślę że ma to spory wpływ na pierwsze wrażenie jakie organizacja wywoła na nowym pracowniku.
WordPress jednak jest to tylko narzędzie i to jak go użyjemy zależy tylko od nas. Wydaje mi się że dość łatwo można go wprowadzić w procesy firmowe ponieważ jest darmowy a ilość informacji jak i specjalistów na rynku którzy mogą nam pomóc jest ogromna. Wiem, że można sporo rozmawiać o użyteczności Kokpitu WordPressa i wiem że jest tutaj sporo miejsc do poprawy jednak patrząc na cały proces jak w Dieboldzie wszedł on do codziennego użytku mogę powiedzieć że ma on tzw. niski próg wejścia, nie jest ciężko się w nim odnaleźć, zwłaszcza jeśli przez większość czasu czytamy lub piszemy artykuły. Jeśli nas coś zaskoczy możemy odwiedzić DailyWeb i zapytać (autopromocja nie hańbi) lub w ostateczności udać się do wujka Google.
A w Twojej firmie z czego korzystacie? Jakich innych narzędzi używacie?