Wydawało się, że Huawei zaczyna sobie radzić coraz lepiej bez usług Google. Ich sklep poszerzał się o kolejne aplikacje, w tym pierwsze bankowe pokazując, że da się żyć bez aplikacji Google. Są to pierwsze kroki, bo nadal jest w nim wiele braków, ale teraz straciło to na znaczeniu, bowiem Huawei został odcięty od dostawcy swoich procesorów Kirin. To może być mocniejszy sierpowy niż policzek ze sklepem Google.

Cała sprawa wydaje się poważna, bo o ile napisanie aplikacji sklepu, przekonanie firmy do umieszczenia swoich aplikacji dla Huawei to głównie praca programistów i prawników, tak braku procesora nie można załatać skryptem. Nie umniejszam pracy, jaką Huawei musiał włożyć w AppGallery. Wydaje mi się jednak, że stworzenie linii produkcyjnej procesorów albo zaimplementowanie nowych to wielokilometrowy marsz pod górkę.

appgallery

Szczęście czy dobry informator?

Za wszystkim, jak się można domyślić, dalej stroi USA i wojna handlowa z Chinami. W piątek Departament Handlu USA wprowadził nowe zasady, zgodnie z którymi firmy produkcyjne używające amerykańskiego sprzętu i oprogramowania muszą uzyskać specjalną licencję, która pozwoli im dostarczać produkty do Huawei. Dlatego właśnie TSMC musiało zatrzymać wszystkie nowe zamówienia dla Huawei. Nowe zasady nie dotyczą złożonych już zamówień. Dziwny zbieg okoliczności, że Huawei niedawno złożył zamówienie warte 700 mln $ na nowe procesory Kirin 1020. Pytanie pozostaje czy tyle sztuk wystarczy.

Huawei P30 laucnh teaser video screenshot 1220x687

Co później?

Kolejnym pytaniem jest, jak rozwiąże tę sytuację Huawei. Choć zamówienie zostało złożone i jakaś partia została zamówiona, muszą myśleć co dalej. Opcje są 3 – MediaTek, Samsung i własna linia. Ciężko powiedzieć, ku czemu przychylają się Chińczycy, ale obawiam się, że początkowo może zapanować chaos. Jeżeli postawią na własną linię, pierwsze urządzenia będą obarczone wadami wieku dziecięcego, jeżeli nie zdążą, zastosują rozwiązanie chwilowe.

Huawei już wcześniej pokazał, że nie załamuje się tak szybko, jakby się wszystkim zdawało. Choć moim zdaniem ich sklep nie nadaje się jeszcze do normalnego korzystania, rozwija się. To, że złożyli tak duże zamówienie chwilę przed ograniczeniami, pokazuje, że byli przygotowani do takich ruchów. Zapewne mają już ustalony długofalowy plan, o którym zwyczajnie jeszcze nie wiemy.