Użytkownicy komunikatora WhatsApp wkrótce będą mogli wysyłać zdjęcia w wysokiej jakości. Aplikacja dla Androida i Windowsa żegna się z domyślnym kompresowaniem obrazów. Czy podobne działanie zostanie wdrożone w Messengerze.
Przesyłanie zdjęć pomiędzy użytkownikami smartfonów lub komputerów, którzy znajdują się wiele kilometrów od siebie to temat rzeka. Możemy wykorzystać do tego celu maile, natomiast tutaj w grę wchodzi limit. Np. Gmailem wyślemy jedynie 25 MB plików. Jasne, możemy załączyć je jako dodatek w Zdjęciach lub Dysku Google, ale nie dla każdego jest to rozwiązanie idealne. Możemy także umieszczać zdjęcia np. w usługach typu WeTransfer, ale znów – wymaga to od nas aktywności. Najprościej jest jednak korzystać z komunikatorów, za pomocą których prowadzimy rozmowy. Mowa o aplikacjach: WhatsApp, Messenger, Signal czy Telegram. Sęk w tym, że komunikatory wchodzące w portfolio usług spółki Meta (dawniej Facebook) kompresują fotki, czyniąc z nich „znaczki pocztowe”. To ma się niebawem skończyć.
WhatsApp nie będzie kompresował zdjęć przesyłanych pomiędzy użytkownikami komunikatora
Według nieoficjalnych, choć wiarygodnych informacji okraszonych zrzutami ekranowymi, Meta wprowadzi do WhatsAppa przełącznik pozwalający wybrać jakość przesyłanego zdjęcia lub innej grafiki. Poza standardową jakością, która oznacza wysoki stopień kompresji, userzy będą mogli zdecydować się na jakość HD. W teorii ma to być plik „oryginalny”, ale średnio w to wierze. Doświadczenie podpowiada mi, że tutaj również pojawi się kompresja, ale nie będzie tak odczuwalna, jak to miało miejsce wcześniej.
To nie pierwszy raz, kiedy wspomina się o opcji braku kompresji, a tak naprawdę twórcy mają na myśli ograniczoną do minimum kompresję. Tak czy inaczej – zakładając, że funkcja ta trafi niebawem do wszystkich użytkowników, mamy powody do radości.
Nie kryję, że chciałbym zobaczyć tę nowość również w Messengerze, który jest u mnie najczęściej wykorzystywanym komunikatorem (zarówno zawodowo, jak i prywatnie). Fotki przesyłane za pomocą tegoż narzędzia są w nieprzyzwoity wręcz sposób odzierane ze szczegółów i kolorów. Niestety, o ile ja mogę starać się wysyłać materiały graficzne innymi metodami, o tyle lwia część znajomych udostępnia mi swoje zdjęcia właśnie tutaj, twierdząc, że przecież „jest ok”.