W tym tygodniu mam rękę do interesujących narzędzi. Najpierw wczorajsze Ilys, które w dość interesujący sposób wpływa na koncentracje i tworzenie treści. Musicie być jednak czujni, bo przez to, że nie pozwala ono na bieżąco poprawiać literówek, popełnia się całą masę błędów, które później trzeba wychwycić. Mój WordPress literówek nie wyłapał i była apokalipsa. Dziś kolejne mocno użytkowe narzędzie w bardzo przyjemnym dla oka opakowaniu. Wyszukiwarnie odpowiedniego fontu dla nazwy Twojego startupu, firmy czy mówiąc ogólnie, do znalezienie własnego wordmark.

Jego rola jest dość prosta i naturalnie intuicyjna, bo ogranicza się do podania interesującego nas słowa/słów i wybrania zakresu interesujących nas krojów fontów. A później już dzieje się magia, przez klawisze ze strzałkami możecie nawigować pomiędzy kolejnymi propozycjami. Oczywiście sceptyk powie, że to lepiej opakowane Google Fonts. Nie zaprzeczę, bo z tego co udało mi się ustalić jego baza (póki co) opiera się o fonty właśnie z tego serwisu. Mimo to warto doglądać serwisu, gdyż twórcy z pewnością nie poprzestaną na jego rozwoju. Może wyjść narzędzie, które obowiązkowo należy zachować w zakładkach, póki co interesująca ciekawostka, na którą warto rzucić okiem.

Zobacz Typement