Twitter najpierw wprowadził swoje Stories, a teraz testuje też reakcje.

Jeszcze całkiem niedawno na Twitterze nie było serduszek, a gwiazdki. Polubienie danego tweeta było “dodaniem do ulubionych”. Twitter postanowił jednak dodać nieco brokatu i wzorem Facebooka testuje szerszą gamę reakcji na posty.

Twitter testuje reakcje przy tweetach

Twitter na razie testuje reakcje i pewnie będą działały tak samo, jak na Facebooku. Kilka osób już zaobserwowało zmiany i ma to wyglądać mniej więcej tak:

Co ciekawe, poza standardowymi “lajkiem”, “smutkiem” czy “haha”, może pojawić się również “cheer”, czyli odpowiednik Facebookowego “care” oraz “hmm” do złudzenia podobne do reakcji “curious”, którą znamy z kolei z LinkedIna. Warto też zaznaczyć, że Twitter już tak naprawdę posiada reakcje w jednym module serwisu – wiadomościach prywatnych.

To słabo ze strony Twittera, że nie próbuje już nawet zachować swojej autentyczności i na siłę goni za resztą głównych serwisów społecznościowych. Użytkownicy najczęściej proszą o możliwość edycji tweetów. Ta możliwa jest jednak tylko dla płacących kont i to w bardzo ograniczonym zakresie.

Z drugiej strony na Twitterze pojawia się jednak masa contentu, na który przecież nie zawsze mamy ochotę i czas odpowiedzieć słownie. Często, szczególnie w przypadku naszych rodzimych polityków, nie mamy już nawet tych słów. To na pewno dobre narzędzie do pokazania tego, co faktycznie myślimy o różnych treściach pojawiających się w tym serwisie w błyskawiczny, emocjonalny sposób.

Przypomnijmy, że jakiś czas temu Twitter skopiował inne rozwiązanie od Facebooka. Instagram, a potem właśnie Facebook, wprowadzili swoje Stories (wzorowane zresztą na jeszcze innej aplikacji – Snapchat), co skopiował Twitter w swojej wersji – Fleets.

Czy i kiedy dokładnie Twitter wprowadzi reakcje do wersji produkcyjnej – tego jeszcze nie wiadomo.