Mały nie znaczy słaby, bo bass potrafi zawstydzić nawet potężne zestawy
Tivoli to amerykańska firma dostarczająca audio wysokiej jakości, która stawia nacisk nie tylko na dźwięk, ale i design swoich produktów. Wyróżnia ich bardzo duża dbałość o detale, użyte materiały, czy sama forma produktów. Nie muszę zatem chyba dodawać, że cieszyłem się z testów drugiej generacji radia all-in-one tej firmy.
Parametry Tivoli Music System Home Gen2
MOC WYJŚCIOWA | PRZETWORNIK NISKOTONOWY: 2 X 3.5″ 20W; PRZETWORNIK WYSOKOTONOWY: 2 X 0.75″ 8W |
---|---|
ZAKRESY RADIOWE | AM, DAB+, FM, RADIO INTERNETOWE |
WEJŚCIA | AUX MINI JACK |
WYJŚCIA | SŁUCHAWKOWE, OPTYCZNE |
RADIO INTERNETOWE | TAK |
BEZPRZEWODOWY STREAMING | AIRPLAY 2, BLUETOOTH, CHROMECAST BUILT-IN |
SERWISY STRUMIENIUJĄCE | DEEZER, SPOTIFY, TIDAL, APPLE MUSIC, GOOGLE PLAY, PANDORA, TUNEIN |
WIFI | TAK |
BLUETOOTH | TAK |
WYMIARY (S X W X G) – ELEKTRONIKA | 406 X 165 X 222 MM |
WAGA – ELEKTRONIKA | 4.9 KG |
Jest to zatem całkiem mocne i dobrze doposażone radio, które odnajdzie się w mieszkaniu każdego maniaka audio i technologii. Tivoli może się bowiem połączyć z AirPlay albo Google Asystentem, który za sprawą znanych serwisów muzycznych, może całkowicie bezkontaktowo wypełnić pokój twoją ulubioną muzyką. Dla tradycjonalistów przygotowano w zestawie klasyczny pilot sterujący.
Wykonanie
Dbałość o detale i smaczki nie powinny mnie dziwić w tej półce cenowej, a jednak niezwyczajne jest, aby producent specjalnie dbał o wygląd zasilacza czy pilota. Okazuje się bowiem, że ten pierwszy otrzymał fakturę zbliżoną do faktury drewna, a drugi został bardzo schludne wykonanie o bardzo ładnym designie. To są detale detali, ale w końcu czy nie tego oczekujemy w cenie ponad 3000zł za radio AIO?
Po tym wstępie chyba nikogo raczej nie zaskoczy fakt, że samo radio jest wykonane w jakości premium. Drewno i aluminium, z którego wykonano całość jak sam design to klasa sama dla siebie. Po ustawieniu sprzętu w miejsce docelowe ma się zagwozdkę czy lepiej oglądać, czy słuchać jak grają Tivoli MSH, bo w obu zadaniach sprawuje się genialnie.
Miałem już u siebie podobnie wyglądające radio, które miało również podobne możliwości (Pure Evoke-C), ale projekt tego radia to inna liga. Aluminiowe nóżki, wyświetlacz umiejscowiony w okrągłym dużym pokrętle? Takie detale w klasycznym stylu dodadzą twojemu pomieszczeniu sznytu, jakiego szukasz.
Dedykowana aplikacja
Jeżeli miałbym w tym pięknym obrazku radia idealnego, byłby nim brak dedykowanej aplikacji. Obsługa przez Google Home jak i konfiguracja urządzenia przez tę aplikację jest bajecznie proste. Doświadczenie to mogę porównać z ustawieniem produktów Apple, bowiem zainstalowałem aplikację Google Home, radio włączyłem w trybie parowania za pomocą dedykowanego przycisku z tyłu i czekałem aż aplikacja znajdzie urządzenie. Tak, to wszystko. Od tego momentu mogłem sterować Tivoli dowolnie.
Gdzie zatem ta „rysa”? W tym, że funkcjonalność Tivoli Music System Home jest ograniczona w aplikacji Google Home i czasami potrzebujemy podejść do radia, czy też użyć pilota. Mowa, chociażby o ustawieniach. Czy to mocna wada? Raczej nie, bo nie przeglądamy ustawień codziennie, ale przecież nie zaszkodziłoby oprócz obsługi przez Google Home zrobić też prostą aplikację, która pozwoliłaby zmienić ustawienia czy źródło dźwięku.
Ciekawostką jest, że generacja pierwsza tego urządzenia posiada dedykowaną aplikację, ale Tivoli odeszło od tego rozwiązania.
Audio
„Boże, jak to gra!!” to było najczęściej słyszane przeze mnie zdanie gdy przywiozłem Tivoli do firmy. Ten opis w pełni pokazuje jakość oraz moc dźwięku tego radia. To naprawdę nieprawdopodobne jak dobrą robotę wykonali amerykańscy inżynierzy, bo siła basu, który jest w stanie wydobyć tak niewielki sprzęt, bez dodatkowego subwoofera jest niesamowity. Po pierwszym odsłuchaniu zrozumiałem, po co jest funkcja „Bass cut” mająca na celu przyciąć trochę jego dominację. Niezrozumiała jest z kolei opcja podłączenia zewnętrznego subwoofera, bowiem kompletnie nie czuję takiej potrzeby.
Może początek opisu sprowadzi was do wniosku, że Tivoli to nowoczesny i ładny boombox – nic bardziej mylnego. Tivoli sprawdzi się w każdym scenariuszu, ponieważ te 4 małe głośniczki działają cuda i zawsze oddają pełne spektrum dźwięków, niezależnie czego na nich słuchasz i czego od nich oczekujesz. Co więcej, cyfrowy przetwornik radzi sobie wyjątkowo dobrze niezależnie czy słuchasz radia DAB albo internetowego, puszczasz muzykę przez aplikację Home z telefonu, czy też bezpośrednio z serwerów Spotify. Opcji radia FM czy połączenia bluetooth nie korzystałem, bo nie widzę takiej potrzeby, gdy dowolny dźwięk mogę przesłać z telefonu za pomocą aplikacji Google Home.
Wiem, że może teraz zapaliła się u Ciebie czytelniku lampka ostrzegawcza, że moje wrażenia słuchowe są zbyt pochlebne. Rozumiem Cię, bo miałbym podobne wrażenie, czytając swoją recenzję, ale uwierz mi, nie ma w tym nawet grama przesady. Nie wierzysz? Zapraszam do salonów Top Hi-Fi.
Cena
Podczas wstępnej analizy pomyślałem sobie, że niezależnie od tego jak dobre to radio będzie, nie uzasadni ono ceny 3699 zł. Myliłem się – jakość wykonania, wygląd zewnętrzny, możliwości oraz dźwięk, jaki ono generuje karze wierzyć, że ta cena jest wręcz promocyjna.