Miał być wielki hit, wyszedł jeden wielki kit. Mowa o trendzie, który miał zdominować światowe rynki i podbić serca konsumentów z całego świata. Dlaczego azjatycka moda na zakupy na żywo nie przyjęła się w Europie? Zapraszam do lektury!
Instagram ogłosił, że 16 marca wycofuje funkcję zakupów na żywo. Oficjalnym powodem tej decyzji, według Marka Zuckerberga, jest skupienie na bieżących produktach i zapowiadanym „roku efektywności”. Co oznacza, że projekt okazał się wielką klapą. Co poszło nie tak?
Klasyczny problem ery postcovidowej, czyli założenie, że po kilku latach pandemii wszystkie trendy zakupowe pozostaną bez zmian. Zaskoczone są galerie handlowe, do których nie wracamy tak chętnie, sklepy internetowe, w których ograniczamy sprzedaż a na końcu, także twórcy w social mediach.
Po wielkiej fali ekscytacji na rynkach azjatyckich, wszystkie platformy zaczęły kopiować możliwość zakupów na żywo. Przyszłością sprzedaży w social mediach miał być m.in. flagowy projekt TikTok Shop. W momencie, w którym Facebook zaczął wygaszać tę funkcję na przełomie 2021/2022, tak pozostałe media brnęły w ten trend. Europejczycy nie przekonali się do tej formy zakupów, a firma Meta zaczęła po cichu wycofywać kolejne funkcje z tym związane (m.in. zakładkę „Sklep” na Instagramie).
Chiny przodują w live shoppingu
Kolejnym mylnym założeniem było bardzo krótkowzroczne podążanie za modą z krajów azjatyckich. Niekwestionowanym liderem w zakupach na żywo pozostają Chiny, gdzie ponad 75% społeczeństwa przynajmniej raz dokonało zakupów pod wpływem oglądania transmisji na żywo.
Z kolei w Europie, o wiele bardziej ufamy organicznemu TikTokowi, w którym cały kanał sprzedaży wydaje nam się o wiele bardziej naturalny i rzetelny. W czym tkwi różnica? Zapewne przyzwyczajenia zakupowe, procesy decyzyjne a przede wszystkim zaufanie do sprzedającego odgrywają największą rolę. Preferujemy zakupy za pośrednictwem ulubionych influencerów a do tego czas spędzany najchętniej na platformach, które pasują do naszych zainteresowań.
Europejskie nawyki kontra azjatycka moda
Pomimo porażki Instagram Shop, wycofaniu zakupów na żywo z Facebooka czy TikTok Shop w niektórych krajach, przyszłość e-commerce nadal bardzo mocno związana jest z rozwojem mediów społecznościowych.
Dlaczego? Wracamy do autentycznych przekazów reklamowych, cenimy jakość i zaufanie a do tego możliwość swobodnej dyskusji o produkcie czy wymianie opinii. Platformy społecznościowe rezygnują z bezrefleksyjnej adaptacji azjatyckich trendów, jednak zdecydowanie nie odpuszczą tego ogromnego kawałka wirtualnego tortu. Zresztą kto by odpuścił, przy tak gęstej i skorej do zapełnienia pustego miejsca konkurencji.