Elon Musk zaczyna tracić cierpliwość do FAA.

Żeby Starship mógł wystartować oprócz masy prac inżynierskich potrzebna jest jeszcze zgoda amerykańskiej Federalnej Agencji Lotniczej (FAA). I tutaj praktycznie od początku projekty firmie SpaceX urzędnicy rzucają kłody pod nogi. Ale po kolei.

SpaceX pokłada olbrzymie nadzieje w całym projektcie Starship. Już sam fakt, że będzie to najpotężniejszy statek kosmiczny powinien wystarczyć, aby określić projekt mianem wielkiego. Starship nie tylko ma zapewnić bardziej ekonomiczne loty na ziemską orbitę, ale przede wszystkim docelowo ma być środkiem transportu, który zabierze pierwszych ludzi na Marsa.

Gigantyczny Starship z problemami formalnymi

Rakieta ze statkiem kosmicznym to twór nie z tej planety i nie jest to pusta metafora. Statek ma podbijać kosmos, ze względu na swoją nośność. Ta ma wynosić niespotykane dotąd minimum 100 ton w przypadku transportu na ziemską orbitę. Taka dostawa na Międzynarodową Stację Kosmiczną znacznie przyspieszy wszystkie plany dotyczące rozbudowy ISS. Jednak celem nadrzędnym jest wspomniana wcześniej misja na Marsa, a dokładniej – zbudowanie tam pierwszego pozaziemskiego miasta/kolonii.

Kolejne bum! Tym razem Starship SN11 eksplodował w powietrzu

Żeby osiągnąć taką nośność niezbędne jest tankowanie na orbicie naszej planety, nad czym również trwają prace. Będzie to coś w rodzaju przystanku, gdzie odbywać się będą tankowania paliwa, aby starczyło ono na dalszą podróż w kierunku Czerwonej Planety. Prace nad Starshipem trwają ponad 5 lat i są już na etapie testów. Elonowi Muskowi zależało, aby do końca tego roku spełnione zostały wszystkie wymagania formalne, a już w styczniu 2022 miały się odbyć loty testowe. Wiele wskazuje jednak na to, że pojawi się kolejne opóźnienie, a lot testowy będzie możliwy najwcześniej w lutym, a nawet w marcu 2022.

Formalności i biurokracja…

Bez zgody FAA nie ma mowy o podboju Marsa, ale to tylko biurokracja, a zgoda powinna być wydana lada chwila. Wtedy rozpocznie się nowa era w misjach kosmicznych, z docelowym lądowaniem człowieka na Marsie do roku 2030, o czym zresztą pisaliśmy wczoraj. Amerykańska Agencja Lotnicza jako problem podaje kwestie bezpieczeństwa związane z przelotem statku nad obszarami zamieszkanymi. Ze względu na rozmiar statku i jego ładunek dochodzą także problemy z wpływem takiego startu na środowisko.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe regulacje, FAA wydłuża czas na zakończenie przeglądów do 28 lutego 2022, jednak termin ten może ponownie ulec zmianie. Elon Musk już przebiera nogami, bo chciałby, aby jego gigantyczny statek wreszcie wzbił się w powietrze.