O projekcie NASA DART pisaliśmy już w październiku, teraz czas na realizację.

Sytuacja, jak z filmów grozy o zbliżającej się do Ziemi komecie może stać się w każdej chwili rzeczywistością. Możliwe, że nawet takie zagrożenie już jest, ale NASA i inne agencje tego nie przekazują, szukając jednocześnie rozwiązania. Jednym z pomysłów jest zmiana toru lotu obiektów, które znajdują się na kursie kolizyjnym z naszą planetą.

Według oficjalnych informacji NASA przez najbliższe 100 lat nie przewiduje się żadnych komet czy asteroid, które mogą nam zagrażać. Wszystko jednak może się zmienić, dlatego NASA testuje rozwiązania.

Sonda DART wystartowała

Celem sondy DART jest planetoida o nawie Didymos (65803). Została ona odkryta już w 1996 roku, a teraz będzie obiektem testowym. Sama planetoida ma średnicę prawie 800 metrów w najszerszym miejscu. Nie trzeba mieć wielkiej wyobraźni, aby zwizualizować sobie ewentualnie uderzenie takiego giganta w Ziemię. Sonda DART ma na celu zmienić trajektorię lotu obiektu. Jeśli taki test się powiedzie (chyba, że planetoida znajdzie się wtedy na kursie z naszą planetą) to podobne działania mogą być wykorzystane w przyszłości. Nie jest tajemnicą, że prędzej czy później jakiś obiekt kosmiczny znajdzie się na kursie kolizyjnym z Ziemią.

dart
Misja DART, źródło: NASA

Takie rzeczy znane były wcześniej z filmów, teraz staje się to rzeczywistością. Sondę na orbitę zabrała dzisiaj w nocy (czasu polskiego) rakieta Falcon 9 od SpaceX. To już kolejna współpraca firmy Elona Muska z Amerykańską Agencją Kosmiczną NASA.

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

Sama misja potrwa dość długo, bo sonda ma dotrzeć do Didymosa dopiero we wrześniu 2022 roku. Spotkają się w odległości około 6,8 miliona mil od Ziemi. Co ciekawe sama sonda nie jest pokaźnych rozmiarów, bo jej wielkość nie przekracza wózka typu melex.

Zamierzamy mocno w to uderzyć, ale uderzymy bardzo małym pojazdem.

-powiedział Ed Reynolds, kierownik projektu DART w Johns Hopkins Applied Physics Laboratory.

Na pewno będziemy śledzić całą misję i z ciekawością obserwujemy kolejne plany NASA. Obyśmy nie musieli wykorzystywać testowanych właśnie technologii, ale na pewno lepiej mieć świadomość, że jesteśmy w stanie się obronić, niżeli czekać na uderzenie.