Po ponad półtora roku przyszła pora na zmianę słuchawek. Padło na słuchawki od LG, konkretnie TONE Free FP8.

Wysłużone Galaxy Buds po takim czasie zasłużyły na wymianę. Same słuchawki działają ok, nieco zużyła się bateria w słuchawkach. Ale najbardziej odczuwałem degradację akumulatora w etui do ładowania. Po naładowaniu słuchawek od połowy do pełna ledwo co zostawało na później. Przekonany opinią znajomego, padło na słuchawki od LG.

Co przychodzi w zestawie z TONE Free FP8?

Zestaw oprócz samych słuchawek i etui do nich zawiera kabel do ładowania USB – USB C, dodatkowe wkładki do uszu (S i L, domyślnie na słuchawkach są M) oraz dokumentacja.

LG TONE Free FP8
Pełny zestaw LG TONE Free FP8

Co ciekawe, zdaniem LG do gwarancji potrzebna jest ważna karta gwarancyjna oraz dowód zakupu. Dokładnie ta, której nie ma w pudełku. Wygląda to, jakby producent niezbyt wiedział co sprzedaje.

Jakość wykonania, dźwięku i komfort

Słuchawki oraz etui na nie zostały wykonane z plastiku. Słuchawki mają w większej części matowe wykończenie z niewielkim, błyszczącym srebrnym elementem w mojej czarnej wersji. Etui na słuchawki jest gumowane i przyjemne w dotyku. Ale obawiam się, że z czasem to pokrycie zacznie schodzić i zacznie to wyglądać fatalnie.

Samo case jest dobrze spasowany, jedyne do czego można się przyczepić to klapka. W samym etui są dwie diody. Jedna z nich sugeruje stan naładowania etui przy zamkniętej klapce, natomiast po otworzeniu sugeruje stan słuchawek. Druga z nich pokazuje czy jest aktywna funkcja UVnano, czyli odkażanie za pomocą światła UV. Działa ona podczas ładowania etui.

W kwestii komfortu, słuchawki według mnie są porównywalnie wygodne do AirPods Pro. Jednym z powodów, dlaczego je wybrałem, była zbliżona budowa do Pro. Dzięki krótszej nasadzie słuchawek względem FN7 od LG, wolałem wybrać nowsze i nieco droższe słuchawki. Stwierdziłem, że będą porównywalnie wygodne do… spania w nich. Nie zawiodłem się w tej kwestii, bez problemu mogę w nich usnąć. Nawet po dłuższym czasie noszenia nie sprawiają mi żadnego dyskomfortu.

Z tego, jak brzmią te słuchawki, jestem zadowolony. Oczywiście nie na domyślnym profilu dźwięku.

Chciałem coś zbliżonego mimo wszystko do Galaxy Buds. Stąd odpadły Nothing Ear 1. Ich brzmienie nie odpowiadało mi, a dodatkowo nie można było tego zmienić EQ, bo były tylko trzy predefiniowane ustawienia.

W przypadku Free FP8 jest do wyboru spośród jednego z pięciu presetów. Dodatkowo użytkownik może ustawić dwa swoje własne profile dźwięku. Co ciekawe, producent na swojej stronie wspomina o wsparciu kodeku Apt-X. Niestety, na OnePlusie 7T oraz na Moto g100 nie działa domyślnie, ani nie ma możliwości wymuszenia go przez opcje deweloperskie.

Obsługa LG TONE Free FP8

Zaczynając od parowania samych słuchawek, mają one możliwość sparowania w szybszy sposób dzięki Fast Pair. Po otwarciu pokrowca, na dole ekranu pokazuje się komunikat z informacją, że urządzenie zostanie przypisane do naszego konta Google. Dzięki temu słuchawki pokazują się w aplikacji Znajdź moje urządzenie od Google. Dodatkowo przy każdym połączeniu słuchawek do telefonu wyskakuje powiadomienie pokazujące stan naładowania słuchawek oraz samego etui.

W kolejnym kroku będzie możliwość pobrania odpowiedniej aplikacji do zarządzania nimi. Same słuchawki nie mają możliwości połączenia z więcej niż jednym urządzeniem. Jeśli ktoś potrzebuje skorzystać z jednej słuchawki w danym momencie, nie ma znaczenia, z której skorzysta, tak jak miały poprzednie modele Jabry.

W samej aplikacji pierwszą widoczną rzeczą jest podgląd stanu naładowania baterii w słuchawkach oraz etui. Aby zobaczyć stan naładowania, etui musi być w nim przynajmniej jedna słuchawka. Jest też możliwość wyboru profilu dźwięku spośród 5 predefiniowanych EQ. Można także skonfigurować gesty przypisane do jednego, dwóch lub trzech tapnięć z rozróżnieniem na lewą i prawą słuchawkę.

Nie można natomiast skonfigurować przytrzymania, które zawsze przełącza pomiędzy aktywną redukcją szumów albo ambient mode, czyli przepuszczaniem dźwięków z otoczenia. Brakuje możliwości wyłączenia dodatków, czyli przełączenia na zwykły tryb. Sam ambient mode z TONE Free FP8 za to działa według mnie całkiem dobrze. Mógłbym go porównać do trybu z AirPodsów Pro.

Dodatkowo słuchawki po wyjęciu z ucha zatrzymują piosenkę, ale nie dezaktywują z niej gładzika.

Więc przypadkowo można zatrzymać piosenkę albo przełączyć na kolejną. Ale tego nie koniec, słuchawki można za łatwo oszukać, że są w uchu. Wystarczy przyłożyć słuchawkę do czegokolwiek (blatu, palca, kartki papieru czy czegokolwiek co zasłoni czujnik) aby słuchawka spowodowała wznowienie utworu. W Galaxy Buds działało to lepiej. Ciężko było oszukać oraz dzięki blokadzie gładzika przypadkowe przełączeniu utworu było praktycznie niemożliwe.

Wracając do aplikacji, słuchawki TONE Free FP8 mają możliwość wyłączenia gładzika, wyłączenia automatycznej pauzy/wznowienia utworu czy też aktualizacji oprogramowania słuchawek. Można też włączyć czytanie treści powiadomień dla wybranych aplikacji, włączyć funkcje testowe oraz włączyć inteligentne sortowanie.

Jest to w mojej opinii funkcja zbędna. Aplikacja przy każdym jej uruchomieniu zmienia kolejność, dając na początku najczęściej używane opcje. Polecam ją wyłączyć i po prostu ustawić jedną kolejność. Według mnie jest po prostu mniej intuicyjne w obsłudze, kiedy za każdym razem musiałem szukać konkretnej opcji.

Bateria

W przypadku baterii producent sugeruje czas działania TONE Free FP8 do 6h z włączoną aktywną redukcją szumów. Przy moim użytkowaniu, słuchawki z ANC starczyły na ~5h słuchania muzyki.
W przypadku słuchania z pasywną redukcją szumów (bez żadnego trybu) producent obiecuje do 10h. Niestety, ani razu nie słuchałem ciągle przez taki czas muzyki. Ale szacunkowo starczyłoby mi przez prawie 9h, co według mnie jest dobrym wynikiem.

Podsumowanie

Według mnie słuchawki LG TONE Free FP8 są dobrym wyborem. Zwłaszcza w cenie, za którą ja je kupiłem. Ponieważ LG potrafi dorzucać bonusy do swoich innych urządzeń (na przykład TV) niektórzy sprzedają słuchawki za sporo niższą kwotę, niż sugerowana cena 799 złotych.
W tej cenie może są lepsze opcje. Ale za 300 złotych, za które upolowałem swoją nową sztukę, są świetnym wyborem. Chociaż mam wrażenie, że ANC mogłoby być nieco lepsze. Chociaż ogólnie są to świetne słuchawki.